[MOC] Multicar 22
: 2011-07-04, 16:10
Dzień dobry!
Przedstawiam maleństwo przecudnej wschodnioniemieckiej urody. Jednomiejscowa ciężaróweczka Multicar 22 napędzana silnikiem diesla. W 1964 roku zastąpił wózek Multicar 21, zaś w 1974 został zastąpiony przez Multicara 25, którego zapewne większość pamięta. Używane były głównie przez służby miejskie, w krajach bloku socjalistycznego.
Oto zdjęcia - życzę miłego oglądania:
Gdyby Pit nie zbudował M25, pewnie zrobiłbym właśnie jego, ale skoro powstał (i jest świetny), to postanowiłem złożyć poprzedni model. Żeby nie papugować :)
I niestety okazało się w trakcie budowy, że znacznie łatwiej by mi było zbudować nowszego M25...
Ale wreszcie skończyłem i muszę przyznać że to było niezłe mózgowe ćwiczenie, żeby kabina ze wszystkich stron była gładka i żeby w pięciu dinksach zmieścić wszystko to, co pojawić się tutaj powinno. Koło zapasowe, akumulator, błotniki tylne, przednie chlapacze, przedni zderzak z hakiem, miejsce na zatknięcie narzędzi, wał napędowy i wydech (który jest zamocowany do wału :) Na koniec (jeszcze dzisiaj) udało mi się zrobić pełne tylne błotniki - wcześniej zostawiłem tylko te boczne małe kafelki.
[ tak wygląda od spodu ]
Maleństwo, ale nasiedziałem się przy nim od cholery. Mam nadzieję że widać co to :)
(On jest normalnoniebieski - mam wrażenie, że na zdjęciach kolor wyszedł trochę przekłamany.)
Przedstawiam maleństwo przecudnej wschodnioniemieckiej urody. Jednomiejscowa ciężaróweczka Multicar 22 napędzana silnikiem diesla. W 1964 roku zastąpił wózek Multicar 21, zaś w 1974 został zastąpiony przez Multicara 25, którego zapewne większość pamięta. Używane były głównie przez służby miejskie, w krajach bloku socjalistycznego.
Oto zdjęcia - życzę miłego oglądania:
Gdyby Pit nie zbudował M25, pewnie zrobiłbym właśnie jego, ale skoro powstał (i jest świetny), to postanowiłem złożyć poprzedni model. Żeby nie papugować :)
I niestety okazało się w trakcie budowy, że znacznie łatwiej by mi było zbudować nowszego M25...
Ale wreszcie skończyłem i muszę przyznać że to było niezłe mózgowe ćwiczenie, żeby kabina ze wszystkich stron była gładka i żeby w pięciu dinksach zmieścić wszystko to, co pojawić się tutaj powinno. Koło zapasowe, akumulator, błotniki tylne, przednie chlapacze, przedni zderzak z hakiem, miejsce na zatknięcie narzędzi, wał napędowy i wydech (który jest zamocowany do wału :) Na koniec (jeszcze dzisiaj) udało mi się zrobić pełne tylne błotniki - wcześniej zostawiłem tylko te boczne małe kafelki.
[ tak wygląda od spodu ]
Maleństwo, ale nasiedziałem się przy nim od cholery. Mam nadzieję że widać co to :)
(On jest normalnoniebieski - mam wrażenie, że na zdjęciach kolor wyszedł trochę przekłamany.)