VW był chyba jednym z bardziej wyczekiwanych zestawów, nie dziwne, że model tak charakterystycznego pojazdu budzi emocje. Po opublikowaniu oficjalnych szczegółowych zdjęć oczekiwania chyba nawet jeszcze wzrosły,bo model prezentuje się świetnie, i tak też w mojej ocenie jest - bardzo ładny zestaw, który zrobi wrażenie nie tylko na fanach Lego. Bardzo przyciągają wzrok te wszystkie elementy zrobione specjalnie dla tego zestawu - materiałowe zasłonki, podnoszona część dachu, hippisowskie obrazki - dzięki temu zestaw ma jak najbardziej ekskluzywny charakter. Pewne drobiazgi irytują - wymieniony już zegar prędkościomierza, w ogóle obecność naklejek, poniekąd może faktycznie zbyt prosta lub nie do końca dopracowana konstrukcja niektórych elementów samochodu - jednak jako całość jest świetny, i na warto na niego zwrócić uwagę.
A sama recenzja całkiem ok, wielki plus za przyjęcie wprowadzonego przez Noriego nowego standardu przejrzystego podziału recenzji graficznymi "znacznikami", jednakże mi również wydaje się, że pozostawia ona pewien niedosyt - nie ilość tekstu i zdjęć jest problemem, ale bardziej organizacja i dopracowanie całości. Recenzja nie musi być przesadnie obszerna, żeby była dobra, jednak o tak dużym zestawie na pewno co nieco trzeba napisać - bo i jest o czym. Zdjęć też dużo więcej nie potrzeba, jeśli są one trafnie dobrane - parę dobrych ujęć pokaże wszystko, co potrzeba, jednakże warto się do tego przyłożyć - dlatego nie do końca zgadzam się, że oficjalne zdjęcia są ok, oczywiście nie szkodzi ich obecność w recenzji, jednak nie zawadziłoby też parę podobnych, ale innych fotek, bo te oficjalne większość zainteresowanych już widziała. Podobnie z przygotowaniem zdjęć, z jednolitym tłem - powyższe fotki nie są wcale złe, ale niestety do wysokich standardów prezentacji zestawów autorstwa niektórych zaawansowanych LUGPolowiczów łatwo się przyzwyczaić i odstępstwo od nich rzuca się w oczy - a standardy te cały czas są rozwijane i ewoluują - żeby nie narażać się na krytykę trzeba więc za nimi nadążać.
I bardzo się dziwię, że tak nagle pojawiła się krytyka bogatszych opisów - jeśli ktoś aż tak boi się spoilerów, to faktycznie nie należy w ogóle czytać recenzji, bo nawet najbardziej zdawkowa recenzja będzie zwykle zawierała to, co najbardziej chciałoby się w zestawie odkrywać, to co najciekawsze. Moim zdaniem jednak to przesada, o ile w przypadku książki/filmu/gry zdradzenie istotnych części fabuły może "zmarnować" cały produkt, i faktycznie po czymś takim może mijać się z celem jego zakup i poznanie (choć to też nie do końca prawda, bo nawet najbardziej zaskakujący i dopracowany ważny punkt fabuły nie zastępuje jej całej), to w przypadku klocków choćby nie wiem jak szczegółowy opis nie zastąpi radości samego budowania - i o ile zbytnie wdawanie się w szczegóły i śledzenie budowy krok po kroku jest niepotrzebne, to raczej trudno sobie wyobrazić recenzję bez opisu najważniejszych funkcji czy najciekawszych detali zestawu - zaraz ktoś by wypomniał ich brak.
Szarwen pisze:Recenzja, przynajmniej dla mnie, jest opisem wrażeń i "pudełka" bez zdradzania "zawartości".
No niestety, nie zgodzę się, bo sprowadzając to do absurdu recenzją będzie więc strona danego zestawu na Bricksecie albo na oficjalnych stronach Lego, z dołączonym marketingowym opisem i kilkoma zdjęciami poglądowymi. Prawda jest taka, że przy małym zestawie i tak wszystko widać na 1-2 zdjęciach pudełkowych, a w większym detali jest na tyle dużo, że po przeczytaniu recenzji i tak nie pamięta się ich wszystkich, a i zobaczenie ich na zdjęciach to mimo wszystko co innego niż zobaczenie ich w trakcie własnoręcznego budowania. Gdyby było inaczej to pewnie mało kto kupowałby zestawy po czytaniu recenzji, a tak przecież nie jest ;).
Szarwen pisze:Odnośnie recenzji zestawu:
Mam nieco inne zdanie niż reszta użytkowników. Za dużo zdjęć. W stosunku do tekstu, oczywiście. Oczekiwałbym więcej wrażeń, które towarzyszyły Ci podczas budowy. Które elementy pojazdu podobają Ci się najbardziej, które Cię nieco rozczarowały (bo nie sądzę, aby był to zestaw idealny). Co być może sam byś zmienił w budowli. Podoba mi się natomiast wzmianka o historii samego modelu VW i anegdota o dostarczeniu przesyłki. Miłe i dość przydatne ciekawostki.
Tu pełna zgoda - własne wrażenia, uwagi co do konstrukcji są zawsze mile widziane, po prostu potrzebna jest dobra inwencja twórcza aby zawrzeć wszystkie myśli i uczucia, jakie, czasem tylko podświadomie, ma się budując dany zestaw. Jak pisałem wyżej, recenzja autorstwa Backbone wcale zła nie jest, zawiera wiele wartościowych elementów, i na pewno warto ją przeczytać.