8251 Sonic Cycle

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
Filus
Posty: 596
Rejestracja: 2010-08-08, 20:37
Lokalizacja: Śląsk
brickshelf: Filus

 

8251 Sonic Cycle

#1 Post autor: Filus »

Obrazek

Seria:Technic
Liczba części: 89
Spis części: peeron, bricklink,
Rok wydania: 1999
Cena: tylko rynek wtórny, na bricklinku 15 - 50 zł, kupowany, jako nowy kosztował, o ile dobrze pamiętam około 45 zł,
lugnet, brickset,

Słowo wstępne

Cóż mogę powiedzieć. Tym artykułem chciałbym zacząć coś, co zapowiadałem jakiś czas temu, czyli recenzowanie wszystkich modeli Lego Technic, które nie doczekały się swoich recenzji, a które dane mi było posiąść. Sprawa jest o tyle (dla mnie) ciekawa, że dotyczy to w zasadzie niemal wszystkich moich zestawów sprzed Dark Age. Będzie to więc swoista moja podróż melancholijna do czasów dzieciństwa. Aż się łezka w oku kręci...

Wstęp

Zestaw ten jest moim ostatnim "nabytkiem" przed DA. Czemu widnieje tu cudzysłów? Bo będąc wtedy dzieckiem klocki kupowali mi głównie rodzice. Nawet do dziś pamiętam, w którym sklepie było to kupione i +/- za ile. Nie było to moje marzenie z dzieciństwa, jest to raczej taka forma zbycia mnie i mojego dziecięcego domagania się większego zestawu, który wypatrzyłem na półkach. Zgodziłem się na 8251 tylko z jednego powodu, też był tutaj "amorek", których posiadanie większej ilości było moim marzeniem w tamtych latach...

Instrukcja i pudełko

Już wówczas nie miałem w zwyczaju trzymać pudełek, ale instrukcje owszem. Nawet wtedy wyjątkowo o nie dbałem, toteż nie może być inaczej, by papierowa jej wersja ostała się w należytym stanie w mojej szafie:

Obrazek

Jak widać jest to dość mała książeczka, która fabrycznie była jeszcze zgięta na pół. O ile mnie pamięć nie myli, powodowane było to faktem, że wymiary pudełka były bardzo małe, nie to, co teraz. Książeczka oczywiście pozwalała na budowę dwóch modeli: głównego i alternatywy. Sam sposób zadrukowania okładek był też dość zmyślny. Z jednego końca zaczynało się budować jeden model, a odwracając ją wzdłuż zszycia możemy zaczynać budować drugi. Bardzo ciekawy i mało spotykany bajer:

Obrazek

Jako się rzekło, instrukcja jest solidnie zszyta dwoma zszywaczami, papier kredowy. Kolejne kroki wyjątkowo czytelne. Co prawda jest to stara szkoła, więc nie ma na każdej stronie obrazka 1:1 dla axli, ale w niczym to nie przeszkadzało wtedy, ani teraz. Zestaw jest na tyle mały, by budowa nie nastręczała problemów.

Przykładowa strona:

Obrazek

Sam model budowany jest z takich klocków (zdjęcie nie uwzględnia 1 klocka ekstra):

Obrazek

Klocki

Skoro już zacząłem temat klocków. Zestaw ma ich 89 i nie są to jakieś super rzadko spotykane klocki. Dla mnie miał on jeden rarytas:

Szary Shock Absorber 6.5:
Obrazek

Który w tamtych czasach był rzadkim elementem w małych zestawach (niemal same takie posiadałem). Co prawda w większych (zwłaszcza supercarach i nie tylko) nie był to jakiś biały kruk, ale dla mnie takowym był.

Z perspektywy lat z ciekawszych elementów mogę tu jeszcze wyróżnić:

Technic Motorcycle Pivot:
Obrazek

2x Technic Ribbed Hose (czarne):
Obrazek

2x Wheel 13 x 24 Model Team:
Obrazek

Reszta klocków to pospolite elementy, które zwłaszcza teraz (ale wtedy też) nie robią jakiejś furory.

Model podstawowy

Budowa trwa mniej niż kwadrans. Jako, że nie jest to jakiś wielki zestaw prezentuję tylko jedną fotkę z budowy, mniej więcej w połowie składania wygląda to tak:

Obrazek

Czyli tytułowy Sonic Cycle. Jest to model sportowego motocykla, z zawieszeniem tylnego koła i skrętnym przodem. Bajerów niewiele, ale czego oczekiwać od zestawu składającego się z 89 części? Mimo prostoty wykonania model jest bardzo ładny, od razu widać sportowy charakter tej maszyny. Patrząc na niego nasuwają się skojarzenia, z dzisiaj widywanymi na drogach ścigaczami. Dodatkowym wizualnym smaczkiem są rury wydechowe. Ścigacz wygląda tak:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jak zapewne dało się zauważyć wówczas naklejałem naklejki na klocki. Ale tylko wtedy, gdy nie łączyły kilku naraz. Naklejki w zestawie były 3. 2 na boki "baku" i jedna imitująca przedni reflektor. Klocki sporo przeszły, a mimo to nadal trzymają się dobrze. To samo można powiedzieć o naklejkach. Ale nie ma się co dziwić, w roku 1999 Lego bardzo mocno dbało jeszcze o jakość. Odnośnie samego działania "bajerów" (bo mechanizmów ciężko się tutaj dopatrzeć). Amortyzacja tyłu jest bardzo fajna, działa lekko, bo i sprężyna w tym elemencie była bardziej miękka, niźli jest w standardzie. Skrętu nie ma nawet co komentować;).

Model alternatywny

Budowa, podobnie, jak w przypadku modelu A trwa króciutko. W połowie drogi alternatywa przybiera taki oto kształt:

Obrazek

Model alternatywny przypomina trochę Custom Crusiera, czyli taki motor z wysuniętym przodem, stylizowanym trochę ala Harley. Nie jestem specem od motorów, więc przepraszam, jeżeli strzeliłem gafę;). Motorek nie używa amortyzatorka, wielka szkoda. W zasadzie ma tylko skrętny przód. Wizualnie wygląda całkiem nieźle. Ponownie zadbano o stylowe wykorzystanie rurek, na potrzeby stworzenia ciekawej kompozycji ramy z wydechem. Jedynie brak zawieszki trochę kłuje w oczy.

Czas na parę fotek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ciekawostki

W ramach małego bonusu chciałbym jeszcze dodać dwie kwestie. Pierwszą jest fakt, że model można zmotoryzować, jest to uwzględnione w instrukcji. Wygląda to tak:

Obrazek

Drugą jest dodanie do zestawu elementów, które wykorzystywane są jedynie w modelu alternatywnym, a są to:

1 sztuka (+1 zapasowa):
Obrazek
2 sztuki:
Obrazek

Podsumowanie

Pora kończyć recenzję. Czyli czas na klasyczne zestawienie zalet i wad:

Plusy:
+ ładnie się prezentujące oba modele,
+ ma amortyzatorek;),
+ ładne żółte koła.

Wady:
- brak wykorzystania amortyzatora w modelu alternatywnym.

W zasadzie więcej wad nie ma. Oba modele mają odpowiednia prezencję, można rzec, że to taki mały "pułkownik". Ciężko też polecać zestaw sprzed 13 lat. Ja mam do niego sentyment. Jest też dla mnie jednym z przedstawicieli ewolucji Lego Technic na przestrzeni lat. Łączy dawny styl (technic bricki) z nowym (liftarmy i pochodne) stopniowo go wypierającym. W tym zestawie widać to jak na dłoni. Przynajmniej ja to widzę;). Jeżeli będziecie mieć okazję nim się bawić, to zróbcie to. Wszak to jeden z modeli na pograniczu epok w klockach. Patrząc jednak realnie, w obecnych czasach nie warto polować na ten zestaw, nie ma nic wyjątkowego, a obecnie w tej cenie (jaką ja kiedyś dałem) można nabyć nowe zestawy, które klocków mają o 30 - 50 sztuk więcej. Moja magiczna podróż do czasów dzieciństwa właśnie dobiegła końca. Dziękuję, że byliście w niej ze mną;). Pewnie niedługo ponownie wyruszymy, ale to już z innym zestaw - em/ikiem.

Link do galerii.

Pozdrawiam. F.
Ostatnio zmieniony 2012-06-28, 17:35 przez Filus, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
3dom
Adminus Emeritus
Posty: 5639
Rejestracja: 2011-04-18, 20:43
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: 3dom

 

#2 Post autor: 3dom »

Miałem kiedyś poprzednika tego zestawu:

Obrazek

Był to jeden z pierwszych moich zestawów technic i sprawiał niesamowitą frajdę, najfajniejsze były oczywiście amorki :)
...na mieście już ćwierkają wróble... 🐦🐦🐦
nisiia pisze:SMAŻ SIĘ W PIEKLE ZA TE POSPINANE PLEJTY!!!!!!!!

ODPOWIEDZ