Hotel niczego sobie, kojarzy się z popularnymi kurortami turystycznymi, i faktycznie te dziury w krawędziach płytek-skrzydełek pasują idealnie. Jednak cała bryła hotelu jest trochę mało wyraźna, przydałoby się może jakimś innym kolorem tą biel przełamać. Natomiast woda sama w sobie niezła, taka wzburzona toń, ale w tej skali to wygląda bardziej jak nadciągające tsunami, które ten hotel zaraz zmiecie, niż jak łagodne i ciepłe wakacyjne morze. ;) (przy czym taka złośliwa idea nagłego zaburzenia sielanki turystów pijących drinki w hotelowym basenie niszczycielską powodzią bardzo każdego MOCa uatrakcyjnia i nadaje mu (nomen omen) wartkiej akcji :P).
Mimo, że woda jest trochę nie teges, to chciałbym podkreślić, że jest ciekawie zrobiona poprzez cieniowanie od elementów trans clear na płytkiej plaży poprzez odcienie niebieskiego po fioletowy na głębinie. Fajny zabieg, i pewnie przy klasycznie przyczepionych do studów podstawki serkach, kaflach czy groszkach też by się dobrze sprawdził.
A w ogóle to powinieneś był podlinkować tu jeszcze z Twojego flickra
zdjęcie z żółwikiem-gigantem, który sympatycznie przechodząc po hotelu zmasakruje go jeszcze zanim tsunami to zrobi ;-)
