Jak wiadomo, przy tej zacnej okazji, wielu planuje - z pomocą różnych "betathołmów" - wykonać wielki skok na kasę.
Często stosowana jest prosta strategia - obstawiać faworytów :).
Niestety, jak się okazuje, na kilka zakładów w jednym kuponie zawsze przydarzy się choć jedna NIESPODZIANKA...
Panowie śledzili wyniki na żywo na smartfonie jednego z nich.
Jakież było ich zdumienie i rozczarowanie, gdy okazało się, że kupon nie wszedł!
...Gdy mecz kończy się niespodziewanym wynikiem, świstek nadaje się tylko do kosza!
Oczywiście, co dla jednych jest nieprzyjemną niespodzianką, dla innych jest powodem do radości!
Przegranych tak zamurowało, że stali pod... totalizatorem...? (no właśnie, cóż to właściwie jest?;) aż do nocy ;)
To ostatnie trochę bez sensu, ale lubię moje 2 światełka ;)
Pozdrawiam!
