9464 The Vampire Hearse

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
nori
Adminus Emeritus
Posty: 931
Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
Lokalizacja: Kraków
brickshelf: nori-gallery

 

9464 The Vampire Hearse

#1 Post autor: nori »

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Karawan! Tego jeszcze w LEGO nie było!

9464 The Vampire Hearse

Seria: Monster Fighters
Rok premiery: 2012 (lipiec)
Liczba elementów: 314
Figurki: 3: Lord Vampyre, Zombie Driver, Dr. Rodney Rathbone
Kamień księżycowy: Red
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 38 x 26 x 5.5 cm
Cena: 29,99 €, 34.99 $, 24.99 £, 129,99 zł

BrickLink, Brickset




Obrazek


Pudełko, podobnie jak w przypadku zestawu [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=17785]9463 The Werewolf[/URL], jest sporych rozmiarów, ale jednocześnie jest dość "chude". Natomiast co do szaty graficznej, to standardowo można rozpływać się w zachwytach: świetne zdjęcie, doskonale, lecz nienachalne efekty specjalne, perfekcyjnie dobrane tło. Nie zabrakło elementów stałych, czyli udanego loga, numeru zestawu i określonego przedziału wiekowego oraz wyszczególnienia potworów w dolnym prawym rogu pudełka.

Obrazek

Z tyłu pudełka otrzymujemy także układ podobny jak w pozostałych zestawach, czyli ponowny rzut oka na wszystkie elementy, wyszczególnienie co ciekawszych elementów konstrukcji, funkcjonalności oraz fosforyzujących klocków. Nie zabrakło oczywiście dwóch całkiem ładnych i nastrojowych grafik.

Obrazek

Jak zwykle, warto zainteresować się tylko jedną boczną ścianką, na której znalazły się zdjęcia figurek.

Obrazek

W pudełku znajdziemy dwa ponumerowane woreczki z klockami, oraz luzem wrzuconą instrukcję. Niestety, wśród woreczków poniewiera się też jeden arkusik z naklejkami, a dokładniej z jedną, dość dużą, naklejka.

Obrazek




Obrazek


Instrukcja to jedna książeczka, licząca 72 strony. Także tutaj zawartość niczym nie zaskakuje, obok planów budowy znalazło się miejsce na indeks elementów, ostrzeżenia i reklamy. Polecam zwrócić uwagę na "tajny" kod, do wykorzystania w grach na stronie LEGO. Jako że karawan składa się głównie z czarnych klocków, świetnie spisuje się tu patent z oznaczaniem takich elementów jaśniejszą obwódką, dzięki czemu budowa przebiega szybko i sprawnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Naklejka. Przypominająca płonącą czaszkę (Ghost Rider?), fosforyzująca. Świecenie niestety nie jest idealne, jako elementy fosforyzujące sprawdzają się doskonale klocki w całości wykonane z odpowiedniego materiału, przy naklejce mamy podobny syndrom jak przy torsie Mumii. Owszem, naklejka emanuje światłem, ale bardzo słabym i bardzo krótko.
Naklejka docelowo powinna trafić na dach karawanu, wybaczcie, ale póki co, nie przykleiłem jej, stąd też na kolejnych zdjęciach jej nie uświadczycie. Jak naklejka wygląda na gotowym modelu, doskonale widać na pudełku i grafikach firmowych.


skan naklejki w 300dpi
Obrazek

Obrazek

Obrazek




Obrazek



Obrazek

Obrazek


W porównaniu do wcześniej opisywanych przeze mnie zestawów z tej serii, otrzymujemy tu aż trzy figurki: dwa potwory i jednego łowcę. Warto zauważyć, że jednym z potworów jest Lord Wampir, czyli główny "zły" całej serii, natomiast naprzeciw niemu staje Dr. Rodney Rathebone, przywódca drużyny Monster Fighters. Tak więc zestaw dostarcza nam liderów obydwu frakcji.


Obrazek

Obrazek

Postać Draculi jest jednym z słynniejszych potworów w historii, zarówno patrząc na literaturę jak i kinematografię. I jest to prawdziwy wampir, a nie jakiś metroseksualny popapraniec, błyszczący w słońcu.
Filmów, w których pierwsze skrzypce grał Dracula, powstało wiele, i z ich jakością niestety było rożnie, wśród dzieł naprawdę wartych zainteresowania, pojawiło się dużo chłamu. Do tego w ostatnich latach legenda Wampirów została nadszarpnięta przez pewną "Sagę"...

Przy okazji Lorda Wampira, warto wspomnieć o trzech ekranizacjach opierających się na powieści Brama Stokera wydanej po raz pierwszy w roku 1897.

W każdej wcześniejszej recenzji Monster Fighters wspominałem o studiu Universal International Pictures, nie inaczej będzie teraz, tym bardziej, że to właśnie film "Dracula" z 1931 roku rozpoczął modę na horrory z potworami w rolach głównych, a samo studio Universal wyciągnął z poważnych kłopotów finansowych. Główną rolę zagrał Bela Lugosi, który obok Borisa Karloffa stał się jednym z popularniejszych aktorów tamtych lat. Jako ciekawostkę można dodać, że Bela Lugosi, rodowity Węgier, miał problemy z nauczeniem się języka angielskiego, swoich filmowych kwestii uczył się więc na "słuch": fonetycznie. Sam film Dracula, nie dość że odniósł niesłychany sukces, to rozpoczął prawdziwą Wampiromanię, a dzieci chętnie przebierały się za hrabiego. Warto nadmienić, że film ukazał się w aż trzech edycjach. Obok normalnej, oczywiście czarno-białej pojawiła się też wersja niema, gdyż wtedy nie wszystkie kina dysponowały odpowiednim sprzętem dźwiękowym. Nakręcono też wersję hiszpańską przygotowaną na rynek Ameryki Łacińskiej, wersja ta jednak nie opierała się na dubbingu, a był to praktycznie od początku nakręcony identyczny film, jednak zmieniła się ekipa filmowa i aktorzy. Główną rolę zagrał Carlos Villariasa, oba obrazy były kręcone niemal jednocześnie, korzystając m.in z tej samej scenografii. Ciekawa, jednak wtedy dość popularna praktyka.

Obrazek

Drakula na ekranach kin zaistniał jednak już wcześniej za sprawą niemieckiego niemego filmu z 1922 roku: Nosferatu, eine Symphonie des Grauens, czyli "Nosferatu: symfonia grozy". Film ten także opiera się na książce Stokera, jednak z powodu problemów z prawami autorskimi, zmieniono zarówno imiona, w tym głównego "bohatera", jak i scenariusz. Mimo to Florence Stoker, wdowa po Bramie Stokerze, wytoczyła reżyserowi proces o bezprawne wykorzystanie motywów z powieści. Proces ten wygrała, a sąd przyznał wdowie odszkodowanie oraz nakazał zniszczyć wszystkie kopie filmu. Na szczęście obraz przetrwał, a obecnie jest uznawany za jeden z ważniejszych filmów w historii kina.

Obrazek

Bram Stoker's Dracula nie bez przyczyny w nazwie zawiera imię i nazwisko autora powieści. Film ten, pochodzący z 1992 roku, uznawany jest za najdokładniejszą ekranizację książki, a przez wielu fanów, także za najlepszą. Niewątpliwe zawdzięcza to wspaniałemu klimatowi, doskonałej reżyserii oraz gwiazdorskiej obsadzie. Reżyser, Francis Ford Coppola obsadził w głównych rolach takich aktorów jak Gary Oldman, Winona Ryder, Anthony Hopkins i Keanu Reeves. Swój epizod miała też Monica Bellucci.

Obrazek

Podobnie jak Wilkołak, także Drakula, a raczej Lord Wampir, pamiętajmy, że potworne serie LEGO nie korzystają z licencji, miał już swoje pięć minut w plastikowym świecie. Pierwsze jego pojawienie nastąpiło w 2002 roku w serii Studios, w ramach czterech zestawów nawiązujących do tematyki potworów, o których już wspominałem we wcześniejszych recenzjach Monster Fighters]. Zestaw ten nosił jakże adekwatną nazwę: 1381 Vampire's Crypt. Także w Minifigurkach (dokładnie w drugiej serii) pojawił się przeuroczy Wampir. Na poniższym zdjęciu Drakula ze Studios stoi po prawej stronie, w czerwonym płaszczu.

Obrazek

Obecna reinkarnacja hrabiego niewiele zmieniła się od wcześniejszych. Warto zauważyć nowy nadruk na torsie, który niestety ma swoje zarówno minusy jak i plusy. Za minus uważam zepchnięcie na dalszy plan czerwonej kamizelki, jest ona teraz bardzo słabo widoczna. Minus ten przekłada się bezpośrednio na zaletę, tors stał się przez to bardziej uniwersalny, i otrzymujemy całkiem porządne i eleganckie wdzianko, które będzie można wykorzystać we własnych konstrukcjach.
Figurka niestety ma jeszcze jedną dużą wadę: została pozbawiona płaszcza! Jak to tak, Lord Wampir bez swojej charakterystycznej części garderoby? To po prostu nie przystoi!

Obrazek

Obrazek

Główka Drakuli posiada podwójny nadruk, jedna buźka ma zamknięte usta, druga otwarte, przygotowane do kąsania. Szkoda, że zabrakło jakiegoś małego, krwawego akcentu.

Obrazek

Najwidoczniej zamiast krwi dostaliśmy... poświatę. Główka Lorda Wampira jest fosforyzująca, świeci nawet w półmroku całkiem przyzwoicie, dokładnie uwypuklając nadruk oczu i ust. Wygląda to dość makabrycznie a efekt jest naprawdę bardzo ładny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zombie wśród potworów wyróżnia się, m.in faktem, że jego forma, z jaką obecnie go kojarzymy, została ukształtowana dopiero w latach 60. minionego stulecia. Jako że w niniejszej recenzji poświęciłem już sporo miejsca Drakuli, odpuszczę dokładniejszy opis Zombiaków, będzie ku temu odpowiednia okazja przy recenzji jednego z kolejnych zestawów, w dość dosadny sposób im poświęconego.

Sama figurka prezentuje się bardzo ładnie, o ile można tak powiedzieć w nawiązaniu do gnijącego jegomościa w poszarpanym garniturze. Oprócz garnituru, dokładniej jego resztek, Zombiak otrzymał czapeczkę, akurat idealną dla zawodu szofera.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przeciwko dwóm potworom staje sam Dr. Rodney Rathebone, lider i przywódca grupy Monster Fighters! Nienaganny ubiór, zegarek na łańcuszku, wypielęgnowane wąsy, zadziorność w oku, do tego gustowny melonik. Potwory mają się czego obawiać, tym bardziej, że Dr. Rodney jest mistrzem szermierki. I ma sztuczną nogę... Jak mam być szczery, nie jestem do końca przekonany do tych dziwnych akcentów "(bio)mechanicznych" w postaciach łowców. Fakt, wygląda to ciekawie, jednak u mnie budzi mieszane uczucia. Ale w końcu mamy do czynienia z klockami, nie ma żadnego problemu, by ludzikowi jak coś, wymienić spodenki.

Obrazek

Obrazek




Obrazek


Zestaw dostarcza garstkę ciekawych klocków, oprócz elementów w kolorze czarnym, otrzymujemy szybki i sporo przezroczystych klocków,

Obrazek

trochę broni, w tym miecz Drakuli i szablę Doktora, kostki,

Obrazek

motocykl,

Obrazek

i inne elementy, w tym dwie sztuki Bracket 1 x 2 - 2 x 2 Inverted, czyli nowość tego roku.

Obrazek

Lord Wampir nie mógłby obejść się bez trumny, tym bardziej, że głównym tematem zestawu jest samochód pogrzebowy. Trumna ma płaskie wieko z białym nadrukiem.

Obrazek

Budowę rozpoczynamy od motoru Ratheboneja, trzeba przyznać, facet ma niezłą maszynę, z rur wydechowych aż bucha ogień. Do tego dynamit, rewolwer, żółte światełko, motocykl prezentuje się całkiem ładnie i stylowo, idealnie wpasowując się w klimat serii.

Obrazek

Obrazek

Jednak główną składową zestawu jest karawan. Budowę zaczynamy, jakżeby inaczej, od podwozia, później silnik, szyby, światła, zęby (!),

Obrazek

Obrazek

i gotowe. Demoniczny karawan, przypominający nieco samochody ze starego serialu The Munsters, pojawia się w pełnej okazałości. Ogromny silnik, większe tylne koła, zęby zarówno z przodu jak i tyłu, czerwone zasłony. Niewątpliwie pojazd ten należy uznać za wielce specjalny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dach nad kierowcą można zdjąć, w końcu Zambie jakoś musi zasiąść za kierownicą. Do tego otwiera też się skrzynia karawanu, w której znajduje się trumna. Ale to nie wszystko, używając bocznej dźwigni, otrzymujemy... katapultę!

Obrazek

Wystarczy w trumnie ułożyć wygodnie Lorda Wampira, zdjąć przezornie wieko i już nasz Wampir może szybować w przestworza. I to bez metamorfozy w nietoperza!

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=lhFFz1HY6CY[/youtube]

Jak zakończy się spotkanie dwóch liderów, śmiertelnych antagonistów? Jak to w LEGO, wszystko zależy od Was!

Obrazek




Obrazek


Cena za zestaw jest niemała, powyżej stu złotych, za to, oprócz przepięknej otoczki w postaci pudełka czy instrukcji, otrzymujemy ponad 300 klocków oraz trzy figurki. Standardowo, figurki są wprost rewelacyjne, a dodatkowym ich atutem jest fakt, że to główne postacie każdej z frakcji, i jak na liderów przystało, prezentują się wprost perfekcyjnie. Choć brak płaszcza Drakuli jest niewybaczalny. Oczywiście, można się domyślić, że płaszcz został celowo pominięty, wszak Wampir w takim przybraniu o wiele gorzej wylatywałby z trumny, jednak boli brak tak charakterystycznego elementu tej postaci.
Same konstrukcje budzą, podobnie jak inne pojazdy w tej serii, nieco mieszane uczucia. Jest to pomieszanie różnych stylów, można w nich doszukiwać się nawiązania do najróżniejszych symboli w popkulturze (jak choćby wspomniany serial), widoczne jest pociągniecie całości nieco klimatem steampunku. Motocykl jest świetny, ale to dosłownie parę elementów na krzyż, znanych już zresztą wcześniej. Karawan niewątpliwie jest specyficzny, i muszę szczerze przyznać, coś w sobie ma. Katapulta - za pierwszym razem jak sprawdziłem jej działanie, raczej mnie zniechęciła, jednak po krótkiej chwili, i nabraniu trochę wprawy, nie tylko Lord Wampir z niej wylatywał. Ogólnie: zestawy z serii Monster Fighters są dość specyficzne, jednak mają to coś w sobie, coś, co dostrzegą szczególnie miłośnicy starych horrorów czy właśnie steampunku. Ze swojej strony: Karawan szczerze polecam, przyzwoita konstrukcja, całkiem bawialna, do tego świetne figurki. Warto.


Klocki pozostałe po budowie:

Obrazek

Wczesne zdjęcie zestawu, prototyp:

Obrazek
W sumie, niewiele się zmieniło, najpoważniejszą zmianą był kolor motocykla, z zielonego na czerwony.


Po więcej LEGOwych ciekawostek, opisów, informacji oraz oczywiście recenzji serdecznie zapraszam na 8studs.
Ostatnio zmieniony 2014-02-11, 15:05 przez nori, łącznie zmieniany 2 razy.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#2 Post autor: Piterko »

Warto dodać, iż Zombie Driver został gdzieś nazwany Renfieldem, czyli sługą Drakuli z noweli oraz filmu z 1931 roku. Pasuje mu rola jako zombie.
Zastanawiałem się, czym świecił będzie Drakula i okazała się to głowa. Makabra i strach w nocy :D Większy niż szkieletowy koń.
Prawdopodobnie natomiast z peleryną jest tak jak to w przypadku serii castle czy vikings - głównodowodzący paczki w mniejszych zestawach nigdy nie dostaje pelerynki, dlaczego? Któż to wie ale tak jest od dwudziestu lat (Dragon Masters, Leo Knights) i chyba się to nie zmieni.
Główny dobry to świetny materiał na Szerloka Holmesa, zaś ta biomechaniczna noga po prostu dodaje mu czegoś, co przyciągnie dzieciaki ("łaaaał, ma mechaniczną nogę!")

Awatar użytkownika
tomey
Posty: 528
Rejestracja: 2007-03-26, 22:04
Lokalizacja: Nysa / Wrocław
brickshelf: tomey

 

#3 Post autor: tomey »

Piterko, z tego co pamiętam do Lord Vader miał zawsze pelerynę. (Chyba?? Mówię tutaj o wersji "klasycznej")
37236809 nowe gadu:)

Awatar użytkownika
Piterko
Posty: 533
Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
brickshelf: piterkotm

 

#4 Post autor: Piterko »

Tomey,ale Vader jest na licencji ;) I chyba raz nie miał, któryś star destroyer (2005 rok) choć może pamięć mnie zawodzi. Niemniej to częsty proceder, który być może jst też dodatkową zachętą do kupienia największych zestawów.

GrublukTheGrim
Posty: 243
Rejestracja: 2011-04-29, 21:22
Lokalizacja: Znikąd

#5 Post autor: GrublukTheGrim »

Moja naklejka na dachu karawanu świeci ideanie, tak samo jak koń z zestawu z Mumią. Może niedokładnie naświetlałeś?
Tak czy owak, dzieki za recenzję, jak zwykle udaną i na poziomie. :-)

Awatar użytkownika
szubi81
Posty: 115
Rejestracja: 2011-08-01, 22:49
Lokalizacja: Reda
brickshelf: szubi81
Kontakt:

 

#6 Post autor: szubi81 »

Jest to jedyny zestaw z serii Monster Fighters który będzie w mojej kolekcji a to ze względu na obecność Draculi i karawanu.
W Draculi faktycznie błędem jest to że nie otrzymał płaszcza, peleryny.
Wygląda jak mizerny synalek Vlada.

Co do pojazdu, strasznie przypomina mi on pojazd z Pogromców Duchów.

Obrazek
nori pisze:Polecam zwrócić uwagę na "tajny" kod, do wykorzystania w grach na stronie LEGO.
Dla mnie w zabawkach Lego umieszczenie kodów do stron www jest tak samo kuriozalne jak możliwość ściągnięcia dodatkowych utworów przy zakupie płyt CD. Nie po to kupuję płyty, aby słuchać mp3, tak samo nie po to kupuję klocki żeby otrzymywać kody do witryn Lego.
Ostatnio zmieniony 2012-07-21, 10:44 przez szubi81, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
blizzard
Posty: 820
Rejestracja: 2011-10-04, 15:48
Lokalizacja: Poznań
brickshelf: blizzard00453005_0000002

 

#7 Post autor: blizzard »

szubi81 pisze:Nie po to kupuję płyty, aby słuchać mp3, tak samo nie po to kupuję klocków żeby otrzymywać kody do witryn Lego.
Ale jeśli można coś dostać za darmo, tak ot, nie spodziewałeś się, a jest? Zbytnie marudzenie :)

Zestaw fajny, to co mówili przedmówcy- bardzo brakuje pelerynki, postać wygląda jak jakiś pomagier, a nie lord.
Autko fajne, całe gładkie i boom! dach studowy...
Motorek też bardzo klimatyczny, swego czasu miałem małą manię i dawałem wszędzie te płomienie :D
A Rodney to dla mnie taki Sean Connery.

goldsun

Re: 9464 The Vampire Hearse

#8 Post autor: goldsun »

nori pisze: W sumie, niewiele się zmieniło, najpoważniejszą zmianą był kolor motocykla, z zielonego na czerwony.
No powiedziałbym, że jednak nie do końca
Autko jest zmienione w szczegółach dość mocno w stosunku do "znaczka pocztowego"
- silnik
- rury po bokach
- pochodnie/lampki po bokach
- "ząb" do uruchamiania katapulty
tyle widzę na 1st rzut oka

Awatar użytkownika
nuker
Posty: 57
Rejestracja: 2012-04-05, 19:31
Lokalizacja: Trójmiasto
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#9 Post autor: nuker »

Naklejka. Przypominająca płonącą czaszkę (Ghost Rider?), fosforyzująca
Już mogliby się trochę bardziej wysilić i zrobić nadruk. Ile oni na tym oszczędzają? To już mogliby te koszta uwzględnić w cenie produktu.

Recenzja jak zwykle rewelacyjna. Utwierdziła mnie ona w przekonaniu, żeby nie kupować tego zestawu. Seria ta nie należy do mich ulubionych. Tak jak w przypadku taniego ducha i świecącego konia w zestawie z mumią tak tutaj nic mnie, aż tak nie powaliło na kolana.

Awatar użytkownika
Absolem
Posty: 71
Rejestracja: 2012-05-18, 08:40
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#10 Post autor: Absolem »

Zestaw jest naprawdę wspaniały i chyba jest on moim priorytetem w tej serii. Po prostu mi się podoba. Trumna bardzo ładna, prosta i... wampirza ;p Szkoda, że wampir w tym zestawie nie ma płaszcza, ale już w tym z zamkiem posiada swoją pelerynkę ;p Jedno co mnie denerwuje, to fryzura wampira. W Studios co prawdę jest inna, ale podobna do tej z MF i wampira z 2 serii minifigurek.

Natomiast jeśli chodzi o cenę... to w polskich sklepach, które już mają MF jest stanowczo za duża, ponad 200 zł... na pewno kupię sobie na Amazonie albo bricklinku, gdzie taki zestaw kosztuje coś ok 120-150 zł.
Ostatnio zmieniony 2012-07-22, 22:31 przez Absolem, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
K^3
Posty: 180
Rejestracja: 2011-06-11, 19:55
Lokalizacja: Gdańsk / Tokio

#11 Post autor: K^3 »

Jak zobaczyłem fosforyzującą głowę wampira liczyłem też na "ręce, które świecą". Zestaw jest dość ciekawy, ale karawan jako zestaw Lego to, przynajmniej w mojej opinii, dość dziwna propozycja.
Piterko pisze:głównodowodzący paczki w mniejszych zestawach nigdy nie dostaje pelerynki
W 6007 nietoperkowy szef dostał jednak pelerynę, ale może to wyjątek, co potwierdza regułę.
Ostatnio zmieniony 2012-07-21, 20:43 przez K^3, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zgrredek
Posty: 2259
Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
Lokalizacja: Ankh-Morpork
brickshelf: zgrredek
Kontakt:

 

#12 Post autor: zgrredek »

nori pisze:zegarek na łańcuszku
Ten łańcuszek nazywa się "dewizka".
nori pisze:I ma sztuczną nogę... Jak mam być szczery, nie jestem do końca przekonany do tych dziwnych akcentów "(bio)mechanicznych" w postaciach łowców.
To wyraźne nawiązanie do Steampunku. Już tylko gogli mu brakuje.

Awatar użytkownika
Cevillus
Posty: 553
Rejestracja: 2010-04-29, 21:14
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: greenboy55

 

#13 Post autor: Cevillus »

Widzę że zestaw zawiera sporo ciekawych elementów oraz 3 fajne mini figurki ;)

Awatar użytkownika
Absolem
Posty: 71
Rejestracja: 2012-05-18, 08:40
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#14 Post autor: Absolem »

A jeszcze co do recenzji: chyba wcześniejsza wersja kolorystyczna motocykla bardziej mi pasowała.
Ostatnio zmieniony 2012-07-22, 22:31 przez Absolem, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
nori
Adminus Emeritus
Posty: 931
Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
Lokalizacja: Kraków
brickshelf: nori-gallery

 

#15 Post autor: nori »

Briggs, w teorii w sklepach powinny już być normalne ceny, zestawów z tej serii jest coraz więcej na rynku, więc i ceny normalnieją.
Dzięki zgrredku za przypomnienie, dodam, że ten zegarek ma też swoją rolę w samej serii, być może będzie o nim więcej przy okazji którejś z kolejnych recenzji.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs

ODPOWIEDZ