Forum LUGPOL

Lubię Wagnera. Marsz Tryumfalny z Aidy Verdiego uwielbiam od kiedy usłyszałem go po raz pierwszy w Wilku i Zającu jako mały dzieciak. Kojarzę Carmen i Wesele Figara. Być może rozpoznałbym też coś Haydna. Tyle, że mówię o muzyce.

Konkurs Nexusa zmusił mnie do poszukania, o czym tak naprawdę są opery (cóż, jestem pazerny i chciałem dostać dodatkowy punkcik). Nie wiem, czy jestem za to wdzięczny ;) Po przeczytaniu kilku historii, odrzuceniu tych totalnie dziwacznych oraz tych, do których nie miałbym klocków, wybór padł na Cyrulika Sewilskiego Gioacchina Rossiniego z librettem Pierre'a Beaumarchais'go. Po prostu spodobała mi się historia.



MOC przedstawia początek Sceny 11 z Aktu II opery, w której to Hrabia Almaviva po drabinie wspina się do swojej ukochanej, Rozyny. Hrabiemu pomaga tytułowy Cyrulik Sewilski, Figaro. Jest to ten sam Figaro, którego głównym bohaterem swojej opery uczynił Wolfgang Amadeusz Mozart. Wesele Figara jest kontynuacją historii przedstawionej w Cyruliku Sewilskim.



Praca wykonana jest w systemie [url=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=14581]Hippo-holywoodzkim[/url] (można ją oglądać tylko z przodu) - chociaż nie, u mnie nie ma nawet tyłu... Starałem się oddać architekturę hiszpańską co mam nadzieję choć trochę się udało. Całość powstała w jeden dzień a samo budowanie sprawiło mi w sumie przyjemność (inaczej niż przy Ukrytych Drzwiach).



Do galerii na Flickrze tradycyjnie prowadzi pierwsze zdjęcie.

Zapraszam do oglądania i komentowania.

Ale to już bardziej mi bliskie. Rozpoznawalne, w szczególności ta scena z drabiną :-)

I wygląda jak scena z teatru/opery. Oddałeś klimat, nie ma co! Dobre :)

No i dobrze, że nie ma tyłu. Jeśli ma robić za scenerię podczas spektaklu (a tak to odbieram) to w rzeczywistości też raczej nie ma "tyłu" :) Sama scenka bardzo mi się podoba.

Ładne i schludne. Szczególnie podoba mi się brązowy dach.
Pochwalę też balkonik, fajnie się komponuje róg barierki z kolumną.
Jedyne co niepotrzebnie daje po oczach to jasny liść na górze.

Budynek strasznie klimatyczny. Od razu skojarzyło mi się z takim cudem z czasów dzieciństwa ;)
- Hiszpania jak żywa! :)

Dzięki :) Człowiek taki zabiegany, że nawet nie ma czasu we własnym temacie odpisać...

W zasadzie nie było moim zamiarem budowanie scenografii do opery - to miała być fasada "prawdziwego" budynku. Nie widziałem po prostu sensu (a, no i ten, tego... klocków by mi za nic nie stykło) w składaniu całej hacjendy - Wszak cały dramat rozgrywa się w tym fragmencie opery pod balkonem :) Niemniej jeśli jako scenografia podoba się Wam bardziej to ja nie będę protestować.

Toltomeja, ten listek miał symbolizować młode pędy. I, szczerze mówiąc, zgadzam się, że nie wyszedł dobrze. Powinienem był go usunąć (przyciąć wilki :D )