[MOC] Volvo F89 - PEKAES - Polar-Express
: 2013-06-25, 02:00
Volvo F88/F89 to ciężarówka z lat 60-70-tych, popularna w krajach zachodniej Europy, która została również zakupiona przez przedsiębiorstwa bloku RWPG - ZSRR, Czechosłowację, a także Polskę.
F89 produkowano od 1970 roku, miały 12-litrową rzędową szóstkę z turbodoładowaniem, o mocy 330KM.
Większość latała w barwach PEKAES - naszego przedsiębiorstwa przewozów międzynarodowych. Późniejsze modele ciężarówek Volvo jeżdżących w Polsce są bardziej znane, o F89 trudno znaleźć jakiekolwiek wzmianki, jakiekolwiek zdjęcia. Ale da się.
Jeszcze mniej znaną sprawą są przewozy Finlandia-Polska w barwach fińskiej firmy 'Polar-Express' zajmującej się transportem pomiędzy Finlandią, a Europą środkową, wschodnią, oraz bliskim wschodem.
Chyba jedyne znane kolorowe zdjęcie takiego zaprzęgu pochodzi z okładki 'Motoru' - nr 29/1976. Drugie - czarno-białe - zapewne z wnętrza tegoż pisma (niestety nie udało mi się zdobyć tego numeru, a całego rocznika nie chce mi się kupowac).
Polar-Express powstał w 1960 roku, przewozy do Polski rozpoczęto prawdopodobnie po kilku latach.
Granatowe plandeki zdobił biały napis oraz często (choć nie zawsze) głowa niedźwiedzia polarnego w kółeczku.
Nie jest jasne, czy po 1980 roku przewozy Polar-Expressu do Polski zostały zakończone, czy kontynuowane bez malowanych plandek.
O ciągniku F89 myślałem ze 2 lata, zanim wreszcie zmontowałem pierwszy prototyp. Nie było mi łatwo, w końcu to nie PRL :)
Kabinę w ciężarówkach zazwyczaj buduję osobno, a podwozie osobno, a później kombinuję jak jedno z drugim połączyć. W przypadku F89 kabina od spodu była niemal pusta. Po chwili zastanowienia zdemontowałem ją i okazało się, że da się ją zrobić odchylaną w przód, a pod spodem zamontować silnik!
Zawiasy musiały być łamane, żeby kabina w ogóle dała sie odchylić. Metodą prób i błędów, przy 254 konstrukcji zawiasu udało się wszystko zgrać - kabina w obu położeniach znajduje się dokładnie w tym miejscu, w którym powinna, zawias jest odporny na wielokrotne otwieranie/zamykanie, a przy zamkniętej kabinie nie widać, żeby w ogóle dało się ją otworzyć.
Silnik jest symboliczny - mało miejsca, mało możliwości przyczepienia czegokolwiek, ale z grubsza wygląda jak silnik - to wystarczy. Z przodu jest nawet wiatraczek.
Wewnątrz kabiny znajdują się fotele, kierownica i łóżeczko. Tunel silnika od tyłu jest zamknięty podnoszoną klapą.
Przewody między ciągnikiem a naczepą to zwykłe legowe linki, które nawinąłem na ośkę i spryskałem najtańszym lakierem do włosów, jaki znalazłem w sklepie.
Po paru godzinach linkę można zsunąć z ośki - trzyma kształt sprężyny jakby była z drutu.
Naczepa to kawał kloca, z którego jestem najbardziej zadowolony - zarówno napis, który udało mi się zmontować z klocków, boki skrzyni, jak i sznurowanie plandeki. Żeby nie wyglądała jak zwykły, nudny prostopadłościan, starałem się ją jak najbardziej uplastycznić.
Żeby pokazać sznurowanie plandeki, wymyśliłem rozwiązanie, jakie widać na zdjęciach - headlighty, w każdym odcinek jasnoszarego flexa jako blaszane 'oczko', w oczku mała pętelka z linki, i linka przepleciona przez wszystkie pętelki, które na koniec zostały zaciągnięte. Żmudne jak cholera.
Nie testowałem tego pomysłu, tylko natychmiast przystąpiłem do poszukiwania ciemnoniebieskich headlightów, które okazały się bardzo trudne do zdobycia w potrzebnej mi liczbie 116 szt. Udało się - kilkanaście maleńkich zamówień na BL zawierających po kilka szt. tego klocka, i nie lada gratka - 80szt. jednorazowo na ebayu, na aukcji podlinkowanej mi przez kolegę z forum. Sznurowanie plandeki wyszło moim skromnym zdaniem całkiem przyzwoicie.
Napis-mozaika dał mi najwięcej radochy. Niemal wszystko jest w nim porządnie zamocowane na studach, raptem kilkanascie klocków jest zamontowanych na wcisk.
Niestety tolerancja wymiarowa klocków daje tu o sobie znać - napis mocno rozpycha prostokąt, w którym teoretycznie powinien się zmieścić, przez co powstają szczeliny. Dlatego prawie całe wnętrze jest wypełnione klockami. Naczepa waży tyle, że można nią zabić.
Skoro udało mi się zrobić ten, prosty napis, noszę się teraz z zamiarem złożenia napisu 'Sovtransavto' (cyrylicą) na naczepie do MAZa-504. Ale tym razem będzie to zapewne niebieski napis na jasnoszarej plandece i będzie wymagał użycia czegoś mniejszego niż serki i płytki 1x1.
Polecam zapoznanie się z samochodami używanymi w PEKAES na przestrzeni lat - jeździło u nas dużo ciekawych, zachodnich ciężarówek. Od Magirusów pod koniec lat 40-tych, do Saviemów, Fiatów, Pegaso i innych w latach 60-80.
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w zdobyciu ciemnoniebieskich headlightów, oraz Żbikowi za ciemnoniebieskie klocki klubowe i zapraszam do obejrzenia zdjęć.
[ GALERIA ]
Dziękuję,
F89 produkowano od 1970 roku, miały 12-litrową rzędową szóstkę z turbodoładowaniem, o mocy 330KM.
Większość latała w barwach PEKAES - naszego przedsiębiorstwa przewozów międzynarodowych. Późniejsze modele ciężarówek Volvo jeżdżących w Polsce są bardziej znane, o F89 trudno znaleźć jakiekolwiek wzmianki, jakiekolwiek zdjęcia. Ale da się.
Jeszcze mniej znaną sprawą są przewozy Finlandia-Polska w barwach fińskiej firmy 'Polar-Express' zajmującej się transportem pomiędzy Finlandią, a Europą środkową, wschodnią, oraz bliskim wschodem.
Chyba jedyne znane kolorowe zdjęcie takiego zaprzęgu pochodzi z okładki 'Motoru' - nr 29/1976. Drugie - czarno-białe - zapewne z wnętrza tegoż pisma (niestety nie udało mi się zdobyć tego numeru, a całego rocznika nie chce mi się kupowac).
Polar-Express powstał w 1960 roku, przewozy do Polski rozpoczęto prawdopodobnie po kilku latach.
Granatowe plandeki zdobił biały napis oraz często (choć nie zawsze) głowa niedźwiedzia polarnego w kółeczku.
Nie jest jasne, czy po 1980 roku przewozy Polar-Expressu do Polski zostały zakończone, czy kontynuowane bez malowanych plandek.
O ciągniku F89 myślałem ze 2 lata, zanim wreszcie zmontowałem pierwszy prototyp. Nie było mi łatwo, w końcu to nie PRL :)
Kabinę w ciężarówkach zazwyczaj buduję osobno, a podwozie osobno, a później kombinuję jak jedno z drugim połączyć. W przypadku F89 kabina od spodu była niemal pusta. Po chwili zastanowienia zdemontowałem ją i okazało się, że da się ją zrobić odchylaną w przód, a pod spodem zamontować silnik!
Zawiasy musiały być łamane, żeby kabina w ogóle dała sie odchylić. Metodą prób i błędów, przy 254 konstrukcji zawiasu udało się wszystko zgrać - kabina w obu położeniach znajduje się dokładnie w tym miejscu, w którym powinna, zawias jest odporny na wielokrotne otwieranie/zamykanie, a przy zamkniętej kabinie nie widać, żeby w ogóle dało się ją otworzyć.
Silnik jest symboliczny - mało miejsca, mało możliwości przyczepienia czegokolwiek, ale z grubsza wygląda jak silnik - to wystarczy. Z przodu jest nawet wiatraczek.
Wewnątrz kabiny znajdują się fotele, kierownica i łóżeczko. Tunel silnika od tyłu jest zamknięty podnoszoną klapą.
Przewody między ciągnikiem a naczepą to zwykłe legowe linki, które nawinąłem na ośkę i spryskałem najtańszym lakierem do włosów, jaki znalazłem w sklepie.
Po paru godzinach linkę można zsunąć z ośki - trzyma kształt sprężyny jakby była z drutu.
Naczepa to kawał kloca, z którego jestem najbardziej zadowolony - zarówno napis, który udało mi się zmontować z klocków, boki skrzyni, jak i sznurowanie plandeki. Żeby nie wyglądała jak zwykły, nudny prostopadłościan, starałem się ją jak najbardziej uplastycznić.
Żeby pokazać sznurowanie plandeki, wymyśliłem rozwiązanie, jakie widać na zdjęciach - headlighty, w każdym odcinek jasnoszarego flexa jako blaszane 'oczko', w oczku mała pętelka z linki, i linka przepleciona przez wszystkie pętelki, które na koniec zostały zaciągnięte. Żmudne jak cholera.
Nie testowałem tego pomysłu, tylko natychmiast przystąpiłem do poszukiwania ciemnoniebieskich headlightów, które okazały się bardzo trudne do zdobycia w potrzebnej mi liczbie 116 szt. Udało się - kilkanaście maleńkich zamówień na BL zawierających po kilka szt. tego klocka, i nie lada gratka - 80szt. jednorazowo na ebayu, na aukcji podlinkowanej mi przez kolegę z forum. Sznurowanie plandeki wyszło moim skromnym zdaniem całkiem przyzwoicie.
Napis-mozaika dał mi najwięcej radochy. Niemal wszystko jest w nim porządnie zamocowane na studach, raptem kilkanascie klocków jest zamontowanych na wcisk.
Niestety tolerancja wymiarowa klocków daje tu o sobie znać - napis mocno rozpycha prostokąt, w którym teoretycznie powinien się zmieścić, przez co powstają szczeliny. Dlatego prawie całe wnętrze jest wypełnione klockami. Naczepa waży tyle, że można nią zabić.
Skoro udało mi się zrobić ten, prosty napis, noszę się teraz z zamiarem złożenia napisu 'Sovtransavto' (cyrylicą) na naczepie do MAZa-504. Ale tym razem będzie to zapewne niebieski napis na jasnoszarej plandece i będzie wymagał użycia czegoś mniejszego niż serki i płytki 1x1.
Polecam zapoznanie się z samochodami używanymi w PEKAES na przestrzeni lat - jeździło u nas dużo ciekawych, zachodnich ciężarówek. Od Magirusów pod koniec lat 40-tych, do Saviemów, Fiatów, Pegaso i innych w latach 60-80.
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w zdobyciu ciemnoniebieskich headlightów, oraz Żbikowi za ciemnoniebieskie klocki klubowe i zapraszam do obejrzenia zdjęć.
[ GALERIA ]
Dziękuję,