Tym razem zignorowałem wszelkie instrukcje i olałem zdjęcia podobnych MOCy opublikowanych w sieci. Pomysły i rozwiązania brałem z głowy lub z otaczającego mnie świata nieLEGO. Przedstawiam Ładowarkę Kołową:

Pomysł wyszedł od siłowników śrubowych i konstrukcji ramienia łyżki, który chodził mi od dłuższego czasu. Muszę przyznać, że z tego mechanizmu jestem najbardziej zadowolony.
Potem długo myślałem nad podwoziem. Odpuściłem sobie skręt kół przednich, skupiłem się na tym, żeby tylna oś miała i napęd i skręt. Jak ma się miejsce, to zwrotnice z Unimoga załatwiają całą sprawę przeniesienia napędu, tylko rozstaw kół jest duży. Jeśli chodzi o sam skręt, to wymyśliłem patent, którego nawet Longer wcześniej nie widział!

Zajmuje trochę miejsca, ale jest dosyć precyzyjny (czytaj łatwy w sterowaniu).
Łyżka to była formalność.
Najwięcej kłopotów sprawiła mi rzecz wydająca się najłatwiejsza; przyczepienie Batboxa i wieżyczek. Okazało się, że całe sensowne miejsce zajęły silniki od siłowników i od napędu. Jak Wy (Technicowcy) to wszystko upychacie? A pi.......ny Batbox to dziurki ma ZAWSZE nie w tym miejscu co trzeba i skierowane w innym kierunku niż potrzeba.

Więcej zdjęć ni ma. Dla mocno zainteresowanych linki do filmów. Steruje Pimpur, muzyka: Silniczki i Zębatki.
Wykręcanie na dywanie
W górę i w dół (ale bardziej w dół)
Goły(!) skręt