[MOC] Škoda 706 RTTN + Orličan N7CH
: 2014-06-16, 15:26
Škoda 706 RT to seria ciężarówek z lat 1958-1985. Ich pierwowzorem była Praga S5T.
Samochody dość popularne u nas, zapewne większość osób je kojarzy.
Wersja RTTN to ciągnik siodłowy (Tahač Návěsů).
N7CH to jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza seryjna naczepa-chłodnia produkowana w czechosłowackich zakładach Orličan.
Wraz z N10CH (dwuosiowa) były to ostatnie chłodnie z zaokrąglonym przodem. Używana w wielu krajach EWG, w tym również w Polsce.
N7CH ma z przodu chłodzący agregat spalinowy, dwoje otwieranych drzwi, otwierany dach i termometr wyprowadzony na zewnątrz, na przednią ścianę.
Zresztą kogo zainteresuje oryginał może znaleźć w internecie trochę zdjęć i rysunków.
Spodobały mi się biało-błękitne barwy ČSAD, i postanowiłem zrobić zaprzęg tego właśnie czechosłowackiego przewoźnika (odpowiednika naszego PEKAES-u).
Ciągnik wymagałby niewiele więcej pracy niż Skoda-LIAZ polewaczka, gdyby nie emblemat Skody - kółeczko z dwoma 'skrzydełkami'.
Wiele razy uznawałem za nierealne zbudowanie go z klocków i byłem bliski użycia naklejek.
Sprawę komplikował fakt, że kabina ma szerokość nie 8, ani 9 kropek, tylko ośmiu kropek i jednej płytki.
Dlatego mocowanie czegokolwiek pośrodku lub symetrycznie blisko środka jest mocno utrudnione.
Wewnątrz jest łóżeczko, pomarańczowa firanka w czerwone kropki (ale prawie jej nie widać), fotele, kierownica, tunel silnika i tyle.
Mocowania zbiorników paliwa to jasnoniebieskie gumki do włosów ze Scali albo Clikits. Jedna gumka na jeden zbiornik. Wolałbym ciemniejszy niebieski, ale nie miałem.
Tablice ze ściętymi rogami były używane w Czechosłowacji jakoś w latach 50-60. JC oznacza 'kraj' (obwód) Jičín. Nie wiem, czy była tam baza ČSAD. Tak, to przez wzgląd na Rumcajsa :)
Kwestią, którą byłoby mi trudno samemu przeskoczyć, był brak łuków '1x6x2' i 'curved slope 2x4' w kolorze medium blue.
Pomógł mi kolega, który mieszka w Danii i też się bawi klockami - akurat miał takie na zbyciu !
Dziękuję, Mister!
Naczepa, piękna dzięki zaokrąglonemu przodowi i obita tłoczoną blachą - to była masakra.
Można było zrobić żeberka wysunięte na płytkę - byłoby banalnie, klocek na klocku. Czy na pół płytki - mniej trywialnie, ale też do zrobienia.
Ale nawet pół płytki wyglądało przesadnie, jak drabina.
W dodatku dobrze by było zrobić nie wysunięte żeberka, ale cofnięte przestrzenie pomiędzy nimi, żeby nie poszerzać pudła bardziej niż na 9 kropek.
Dzięki legowej geometrii jumper wczepiony pionowo studem w technic bricka wystaje od góry o 1,25 płytki, a więc w sam raz, żeby wykafelkować technic bricki.
Korzystałem głównie z jumperów 2x2, bo pozwalały one połączyć ze sobą kolejne warstwy technic bricków - stud w jednego, a od spodu krótki pin.
Jumpery 2x2 i kafle 2x4 są zamontowane raz do góry, a raz do dołu, bo inaczej nie udałoby się połączyć wszystkich warstw.
Dlatego (przez wcięcie w ich spodzie) daje to wrażenie nierówności. Ale odrobina wyobraźni i mamy efekt spracowanej blachy :)
Wpasowanie kratek w zaokrąglenie to już była łatwizna.
Na koniec (kiedy już mi się opatrzyły delikatne żeberka) uznałem, że naczepa wygląda mimo wszystko nudno.
Stąd jasnoniebieskie paski i napis. Czcionka napisu nieco odbiega od czcionki oryginalnej, lecz w tym wypadku zadowala mnie, że jest czytelnie :)
Naczepa w środku jest wypełniona klockami z niewielkimi tylko pustymi przestrzeniami,
bo trzeba było i połączyć obydwie ściany ze sobą, i spiąć to dachem, spodem, doczepić zaokrąglony przód, drzwi, koła, itd.
W efekcie pudło jest niemal tak solidne jak naczepa Polar-Expressu.
Nie wiem, czy jest w ogóle sens pisać, że wiele rzeczy na początku było innych - dolny pas na naczepie był beżowy, skrzynki pod naczepą ciemnoszare,
kabina biała z piaskowoniebieskim paskiem, niebieskim grillem i szarym zderzakiem, i tak dalej, i tak dalej. Ostatnie, co doszło, to proporczyki-flagi.
Zdjęcia:
Dziękuję,
PS.
Niniejszym przedstawiłem wszystko, co mi zalegało w pudłach.
Od wczoraj zabrałem się za MAZ-a 7907.
I słabo mi się zrobiło... Nasmarowałem w nim któregoś razu zębatki i ośki olejkiem silikonowym. Zaczął lekko i płynnie jeździć, żadnych oporów. To było jakiś rok temu. Głuuuuupio zrobiłem... Wczoraj patrzę, a olej się porozlewał na wszystko dookoła.... wszystkie płytki, wszystkie klocki niemal same odpadają. Rozebrałem to wszystko, powymieniałem zaolejone klocki, smarując zębatki i ośki tym razem wazeliną techniczną, dokładnie w pracujących miejscach. Nie wiem, czy wazelina nie będzie za gęsta, ma konsystencję towotu. Zobaczymy. Tymczasem mam całą miskę klocków do umycia...
Samochody dość popularne u nas, zapewne większość osób je kojarzy.
Wersja RTTN to ciągnik siodłowy (Tahač Návěsů).
N7CH to jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza seryjna naczepa-chłodnia produkowana w czechosłowackich zakładach Orličan.
Wraz z N10CH (dwuosiowa) były to ostatnie chłodnie z zaokrąglonym przodem. Używana w wielu krajach EWG, w tym również w Polsce.
N7CH ma z przodu chłodzący agregat spalinowy, dwoje otwieranych drzwi, otwierany dach i termometr wyprowadzony na zewnątrz, na przednią ścianę.
Zresztą kogo zainteresuje oryginał może znaleźć w internecie trochę zdjęć i rysunków.
Spodobały mi się biało-błękitne barwy ČSAD, i postanowiłem zrobić zaprzęg tego właśnie czechosłowackiego przewoźnika (odpowiednika naszego PEKAES-u).
Ciągnik wymagałby niewiele więcej pracy niż Skoda-LIAZ polewaczka, gdyby nie emblemat Skody - kółeczko z dwoma 'skrzydełkami'.
Wiele razy uznawałem za nierealne zbudowanie go z klocków i byłem bliski użycia naklejek.
Sprawę komplikował fakt, że kabina ma szerokość nie 8, ani 9 kropek, tylko ośmiu kropek i jednej płytki.
Dlatego mocowanie czegokolwiek pośrodku lub symetrycznie blisko środka jest mocno utrudnione.
Wewnątrz jest łóżeczko, pomarańczowa firanka w czerwone kropki (ale prawie jej nie widać), fotele, kierownica, tunel silnika i tyle.
Mocowania zbiorników paliwa to jasnoniebieskie gumki do włosów ze Scali albo Clikits. Jedna gumka na jeden zbiornik. Wolałbym ciemniejszy niebieski, ale nie miałem.
Tablice ze ściętymi rogami były używane w Czechosłowacji jakoś w latach 50-60. JC oznacza 'kraj' (obwód) Jičín. Nie wiem, czy była tam baza ČSAD. Tak, to przez wzgląd na Rumcajsa :)
Kwestią, którą byłoby mi trudno samemu przeskoczyć, był brak łuków '1x6x2' i 'curved slope 2x4' w kolorze medium blue.
Pomógł mi kolega, który mieszka w Danii i też się bawi klockami - akurat miał takie na zbyciu !
Dziękuję, Mister!
Naczepa, piękna dzięki zaokrąglonemu przodowi i obita tłoczoną blachą - to była masakra.
Można było zrobić żeberka wysunięte na płytkę - byłoby banalnie, klocek na klocku. Czy na pół płytki - mniej trywialnie, ale też do zrobienia.
Ale nawet pół płytki wyglądało przesadnie, jak drabina.
W dodatku dobrze by było zrobić nie wysunięte żeberka, ale cofnięte przestrzenie pomiędzy nimi, żeby nie poszerzać pudła bardziej niż na 9 kropek.
Dzięki legowej geometrii jumper wczepiony pionowo studem w technic bricka wystaje od góry o 1,25 płytki, a więc w sam raz, żeby wykafelkować technic bricki.
Korzystałem głównie z jumperów 2x2, bo pozwalały one połączyć ze sobą kolejne warstwy technic bricków - stud w jednego, a od spodu krótki pin.
Jumpery 2x2 i kafle 2x4 są zamontowane raz do góry, a raz do dołu, bo inaczej nie udałoby się połączyć wszystkich warstw.
Dlatego (przez wcięcie w ich spodzie) daje to wrażenie nierówności. Ale odrobina wyobraźni i mamy efekt spracowanej blachy :)
Wpasowanie kratek w zaokrąglenie to już była łatwizna.
Na koniec (kiedy już mi się opatrzyły delikatne żeberka) uznałem, że naczepa wygląda mimo wszystko nudno.
Stąd jasnoniebieskie paski i napis. Czcionka napisu nieco odbiega od czcionki oryginalnej, lecz w tym wypadku zadowala mnie, że jest czytelnie :)
Naczepa w środku jest wypełniona klockami z niewielkimi tylko pustymi przestrzeniami,
bo trzeba było i połączyć obydwie ściany ze sobą, i spiąć to dachem, spodem, doczepić zaokrąglony przód, drzwi, koła, itd.
W efekcie pudło jest niemal tak solidne jak naczepa Polar-Expressu.
Nie wiem, czy jest w ogóle sens pisać, że wiele rzeczy na początku było innych - dolny pas na naczepie był beżowy, skrzynki pod naczepą ciemnoszare,
kabina biała z piaskowoniebieskim paskiem, niebieskim grillem i szarym zderzakiem, i tak dalej, i tak dalej. Ostatnie, co doszło, to proporczyki-flagi.
Zdjęcia:
Dziękuję,
PS.
Niniejszym przedstawiłem wszystko, co mi zalegało w pudłach.
Od wczoraj zabrałem się za MAZ-a 7907.
I słabo mi się zrobiło... Nasmarowałem w nim któregoś razu zębatki i ośki olejkiem silikonowym. Zaczął lekko i płynnie jeździć, żadnych oporów. To było jakiś rok temu. Głuuuuupio zrobiłem... Wczoraj patrzę, a olej się porozlewał na wszystko dookoła.... wszystkie płytki, wszystkie klocki niemal same odpadają. Rozebrałem to wszystko, powymieniałem zaolejone klocki, smarując zębatki i ośki tym razem wazeliną techniczną, dokładnie w pracujących miejscach. Nie wiem, czy wazelina nie będzie za gęsta, ma konsystencję towotu. Zobaczymy. Tymczasem mam całą miskę klocków do umycia...