[MOC] Zabytkowa kopalnia węgla kamiennego "GUIDO"
: 2014-08-28, 12:54
Guido coal mine 00 by fasolic, on Flickr
Zabytkowa kopalnia węgla kamiennego "GUIDO".
Przedstawiam Wam moją interpretację kopalni. Jest to kopalnia zabytkowa, udostępniona turystycznie a więc pełna wycieczek.
Rzeczywista kopalnia "Guido" mieści się w Zabrzu i jest udostępniona do zwiedzania. Więcej na jej temat można znaleźć tutaj:
www.kopalniaguido.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zabytkowa_ ... nego_Guido
Makietę można (było) zobaczyć na wystawie Legowisko 2014 w Warszawie.
Jest to przekrój, z próbą ukazania jak największej ilości miejsc, stąd taki pionowy układ makiety. Przy budowaniu konieczne były pewne uproszczenia, i z oczywistych względów odległości pomiędzy poszczególnymi poziomami nie są w skali.
Makieta powstawała ponad rok (z przerwami na oczekiwaniu na kolejne zamówienia z BL).
Garść danych technicznych:
- Wymiary: podstawa 26 x 102 cm (1 x 4 PB), na poziomie gruntu 38 x 102 cm, całkowita wysokość 155cm
- Waga całości: 45 kg
- Ilość ludzików: 70
- Napęd windy: silnik PF XL przez dwubiegową skrzynię biegów (z redukcją: szybszy bieg 13,33:1, wolniejszy 40:1)
- Oświetlenie: 33 nielegowe diody LED zasilane z 9V zasilacza kolejkowego.
- Ilość klocków... nie wiem, szacuję że około 35 do 40 tysięcy.
- Koszt... nie liczyłem i wolę tego nie robić:)
Skoro wstęp mamy już za sobą, zapraszam do zwiedzania.
Zaczynamy od części naziemnej:
Budynek nadszybia, nad którą góruje wieża wyciągowa:
Drugi budynek z maszyną wyciągową:
Przed budynkiem stoi lokomotywa powietrzna Jung Pz-45:
Ozdoba w postaci koła linowego:
Wszystko oblegane przez turystów:
W budynku nadszybia jest górnicza winda, tzw. szola, która zwozi turystów do podziemi:
Zjeżdżamy nią na poziom 170m...
...gdzie zwiedzamy historyczne oraz bardziej współczesne korytarze:
Kaplica Świętej Barbary:
Obudowa zmechanizowana:
Oczywiście wszędzie ciekawscy turyści:
Wreszcie poznajemy poziom 320 m - znów korytarze i wyrobiska...
...oraz pomieszczenia z prezentacją minerałów, dawnych narzędzi pracy...
...a także makiety ukazujące warunki pracy kopalnianych koni:
Cała galeria:
Flickr
Brickshelf
W ramach uzupełnienia prezentacji powstał krótki film m.in. przedstawiający działanie windy: https://www.youtube.com/watch?v=XF6qhfqwYtk
* * *
Po przebrnięciu przez prezentację makiety dla zainteresowanych przedstawiam krótką historię powstawania makiety (taki WIP w pigułce):
Kwiecień 2013 – jako pierwsza powstała wieża
Budynek nadszybia czeka na szare cegiełki z BOPa (których i tak było zdecydowanie za mało i musiałem je kilkukrotnie domawiać.
Budynek wieży wyciągowej:
Prototyp przekroju części podziemnej szybu:
Początki budowy podziemi:
Niższy (czyli głębszy) poziom na ukończeniu:
Poziom 170m w budowie:
Zasadnicza część prawie gotowa, czas na żmudne wypełnianie szczegółami:
Mechanizm napędu windy:
Oświetlenie:
Prawie gotowe, montaż wstępny w warunkach domowych:
Makieta przygotowana gotowa do podróży do muzeum:
I w muzeum:
* * *
Kto przebrnął przez cały powyższy opis a nie ma jeszcze dość to chciałbym podzielić się paroma refleksjami techniczno-logistycznymi oraz o tym z czego jestem zadowolony, a czego nie udało się osiągnąć. Bo jednak budowanie dużych makiet to zupełnie inna bajka.
Głównym budulcem podziemi jest ten element:
Parę lat temu udało mi się okazyjnie kupić te klocki w ilości 15 tysięcy sztuk. I prawie wszystkie zostały zużyte do budowy tej makiety.
Bez tamtego zakupu kopalnia zapewne nigdy by nie powstała.
Konstrukcja podziemi jest z bricków, a więc teoretycznie dość solidna, jednak jako pusta w środku wymaga usztywnienia. Szczególnie w miejscach "przeciętych" podziemnymi chodnikami konstrukcja jest dość wątła, a do tego musi przenieść niemały ciężar wszystkiego co powyżej.
Na elementy usztywniające i przenoszące obciążenia doskonałe okazały się takie brickowe płyty:
Jeden duży element lepiej usztywnia niż kilka mniejszych. Poza tym jedna taka płyta jest tańsza niż kilka czy kilkanaście technic bricków.
Przy budowaniu dużych makiet dobrym pomysłem jest już na wstępnym etapie podzielenie całości na moduły. Dobrze jest zadbać o to, aby moduły były w miarę dopasowane rozmiarami do bagażnika samochodu.
Ponadto przy budowie tego typu makiet niewątpliwie problemem jest rozmiar. Codzienne przeciskanie się pomiędzy modułami jest na dłuższą metę uciążliwe, żona na pół roku musiała pogodzić się ze stratą kuchennych taboretów:)
Za to po wywiezieniu makiety do muzeum odczuwa się niesamowitą ulgę:)
Pierwotny plan zakładał sterowanie windą przez NXT. W miarę szybkiego zbliżania się terminu wystawy, plan zmieniłem na bardziej przyziemny - po pierwszej koncepcji pozostały wbudowane w szyb czujniki dotyku przy każdym poziomie.
Zrobiłem prosty napęd windy silnikiem PF XL (medium nie dawał rady) przez dwustopniową skrzynię biegów zbudowaną na driving ringu. Niestety przy jeździe pod górę opory są na tyle duże, że driving ring samoczynnie wysprzęgla się. Poza tym zmorą jest notorycznie spadająca lina z górnego koła (tego czerwonego na szczycie wieży wyciągowej).
Tak więc napęd windy w obecnej fazie służy jedynie do celów serwisowych makiety. Możliwe, ze kiedyś to dopracuję.
Dziękuje za uwagę i gratuluję wszystkim którzy doczytali aż do tego miejsca:)