[LPW] Modyfikacje Servatora
Moderatorzy: Szerszen, Mod Team, Szerszen, Mod Team
W ostatnich dniach gram z trójką dzieciaków. Klocków mamy tyle co ich ze sobą wzięliśmy ;)
Musimy więc pewne założenia modyfikować. Opieramy się na LugPolWars.
Wczoraj wprowadziłem do gry nietypowe granaty. Jeźeli masz granat, to po wykonaniu ruchu możesz go użyć. Granat zabija wszystkich wrogów, którzy są w kole o promieniu 10" od wojownika używającego granat. Tylko wrogów. Twoich ludzi, pojazdów/wierzchowców i budowli nie uszkadza. Granat po zużyciu ginie w czeluściach historii. Jeżeli trafisz wojownika z niewykorzystanym granatem, to granat pozostaje na polu walki i można go przejąć.
Musimy więc pewne założenia modyfikować. Opieramy się na LugPolWars.
Wczoraj wprowadziłem do gry nietypowe granaty. Jeźeli masz granat, to po wykonaniu ruchu możesz go użyć. Granat zabija wszystkich wrogów, którzy są w kole o promieniu 10" od wojownika używającego granat. Tylko wrogów. Twoich ludzi, pojazdów/wierzchowców i budowli nie uszkadza. Granat po zużyciu ginie w czeluściach historii. Jeżeli trafisz wojownika z niewykorzystanym granatem, to granat pozostaje na polu walki i można go przejąć.
Servator , wydaje mi się, że granatów powinno używać się z większą rozwagą, jak prawdziwych, tzn jak rzucasz to patrzysz czy w pobliżu nie ma twoich wojsk, granat nie jest bronią kierunkową tylko pole rażenia ma promień, stąd powinien razić wszystkich w zasięgu- jak w realu, to dodaje realizmu, a nie, rzucasz granat i zabija tylko wrogów, zrób tak z prawdziwym to zobaczysz:), proszę nie się gniewać, ze wtrącam się.
To zmieńcie użytą przeze mnie nazwę granat na broń biologiczna (zakładamy, że jak jesteśmy w posiadaniu takiej broni, to nasi ludzie mają odpowiednio przygotowany układ immunologiczny). Brzmi sensowniej? ;)
Taka broń naprawdę potrafi diametralnie odwrócić losy gry. Do szybkiej gry (jak w LugPolWars) nam się doskonale sprawdza. Do pełnych zasad pewnie byłoby zbyt dużym udziwnieniem.... Choć z drugiej strony broń biologiczna nie jest chyba aż takim wymysłem....
Taka broń naprawdę potrafi diametralnie odwrócić losy gry. Do szybkiej gry (jak w LugPolWars) nam się doskonale sprawdza. Do pełnych zasad pewnie byłoby zbyt dużym udziwnieniem.... Choć z drugiej strony broń biologiczna nie jest chyba aż takim wymysłem....
Nie ma potrzeby zmieniania nazwy, bo to idealnie wpasowuje się w mechanikę materiałów wybuchowych.SERVATOR pisze:To zmieńcie użytą przeze mnie nazwę granat na broń biologiczna (zakładamy, że jak jesteśmy w posiadaniu takiej broni, to nasi ludzie mają odpowiednio przygotowany układ immunologiczny). Brzmi sensowniej? ;)
Taka broń naprawdę potrafi diametralnie odwrócić losy gry. Do szybkiej gry (jak w LugPolWars) nam się doskonale sprawdza. Do pełnych zasad pewnie byłoby zbyt dużym udziwnieniem.... Choć z drugiej strony broń biologiczna nie jest chyba aż takim wymysłem....
Co za tym idzie nie jest zbytnim udziwnieniem w stosunku do pełnych zasad, bo jest wprost z nich wzięte.
Absolutnie zgadzam z Tobą, że to może odwrócić losy bitwy.
W czym się nie zgadzam, to to, że taka rzecz pasuje do rozgrywek małych oddziałów - wręcz przeciwnie - istnieje duże ryzyko szybkiego wyeliminowania całych oddziałów, bez żadengo ryzyka ze strony atakującego. tym bardziej, że tak jak napisałeś, nie musisz nawet wykonywac testu na skuteczność.
I w związku z tym właśnie stwierdzam, że jest to OP, a co za tym idzie - albo nie należałoby tego stosować, albo odwzorować tę dysproporcję np. w koszcie punktowym takiej broni w odpowiedni sposób.
Ostatnio zmieniony 2014-08-20, 14:14 przez Ex3qtor, łącznie zmieniany 1 raz.
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...
To dopowiem jeszcze jedno. My gramy tak, że w jednej kolejce można ruszyć się jedną postacią. Może właśnie dlatego to wykańczanie całych oddziałów zaraz na początku rozgrywki nie ma miejsca.... Wprowadzenie tej broni zachęca zazwyczaj do rozrywania szyków przez co gra staje się bardziej dynamiczna. Bez tej broni część zawodników lubiła się czaić po kątach aż inni się wytłuką ;)
Servator, i do tego są granaty!!, wrzucasz za ściankę gdzie się taki gad ukrywa i problem z głowy, poza tym sam się chowasz, walisz granatem i rozwalasz atak przeciwnika - eliminując kilku naraz (zgodnie z działaniem granatu najbliżej największe obrażenia, im dalej tym mniejsze, jaki spadek w stosunku do odległości to już sobie ustal sam), więc zostaw te granaty, możesz wykorzystać moje pomysły, jeśli tylko chcesz
PS. są jeszcze miny kierunkowe...
PS. są jeszcze miny kierunkowe...
Grałeś z dziećmi w wieku 6-8 lat? ;)gmkkk pisze:Servator, i do tego są granaty!!, wrzucasz za ściankę gdzie się taki gad ukrywa i problem z głowy, poza tym sam się chowasz, walisz granatem i rozwalasz atak przeciwnika - eliminując kilku naraz (zgodnie z działaniem granatu najbliżej największe obrażenia, im dalej tym mniejsze, jaki spadek w stosunku do odległości to już sobie ustal sam), więc zostaw te granaty, możesz wykorzystać moje pomysły, jeśli tylko chcesz
PS. są jeszcze miny kierunkowe...
Tak detaliczne obliczanki nie wchodzą w grę. Ja staram się jedynie lekko urozmaicać LugPolWarsy a nie używać w sumie skomplikowanych zasad z pełnych BW.
Nie dziwię się. Chcę je stamtąd wykurzyć ;)
A o tych moich "trikach" piszę po to, bo może ktoś inny również będzie chciał/musiał zająć czas dzieciakom. To co napisałem, to sprawdziłem "w boju". Działa. ;)
Mam ze sobą kilka planszówek i karcianek ale jednak to LPW biją popularnością inne. Nie wspomnę już o zainteresowaniu postronnych dzieciaków z ośrodka wypoczynkowego w którym obecnie przebywam...
A o tych moich "trikach" piszę po to, bo może ktoś inny również będzie chciał/musiał zająć czas dzieciakom. To co napisałem, to sprawdziłem "w boju". Działa. ;)
Mam ze sobą kilka planszówek i karcianek ale jednak to LPW biją popularnością inne. Nie wspomnę już o zainteresowaniu postronnych dzieciaków z ośrodka wypoczynkowego w którym obecnie przebywam...
No właśnie to mnie strasznie zadziwiło. Jaki jest cel tej reguły?SERVATOR pisze:To dopowiem jeszcze jedno. My gramy tak, że w jednej kolejce można ruszyć się jedną postacią.
Ostatnio zmieniony 2014-08-20, 18:57 przez Ex3qtor, łącznie zmieniany 1 raz.
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...
Ja dość luźno trzymam się zasad LPW. Wybieram to co mi w nich najbardziej obecnie pasuje. Konkretnie to gram tak:
1. Każdy ma taki sam skład armii.
- jeden bohater w zbroi z bronią dalekozasięgową i krótkozasięgową ciężką,
- trzech cieżkozbrojnych ze zbrojami i bronią krótkozasięgową ciężką,
- dwóch strzelców bez zbroi z bronią dalekozasięgową
- jeden lekkozbrojny bez zbroi i z bronią krótkozasięgową lekką.
Odległość ruchu, punktacja za obronę i atak o tyle o ile jest taka jak w LPW.
Każdy typ wojownika ma brick 2x4 w innym kolorze jako podstawkę (w sumie 4 kolory).
2. Każdy ma jednoosobowy pojazd mający w obronie 3d6 i dodający 1d6 w ataku do mocy tego kto na nim jedzie. Ruch 10". Na starcie u każdego musi nim jechać lekkozbrojny.
3. Każdy rusza się jednym zawodnikiem w swojej turze.
4. Dokładam teleporty.
5. Mam 1 wieżę, którą stawiam mniej więcej na środku żeby każdy miał podobne szanse aby jej dopaść. Aby wejść na wieżę po raz pierwszy, jeżeli ma się ją w zasięgu ruchu trzeba dodatkowo wyrzucić na kostce liczbę parzystą. Wieża ma zasięg 15" i atak taki jak wojownik, który na niej siedzi +1d6. Ale żeby nie można było okopać sie na niej do końca gry, to obronę ma taką jak wojownik. Wojownika na wieży nie zdejmuje jedynie "granat".
6. Każdemu daję po 1 "granacie" o którym napisałem wyżej.
+ łatwo rozstrzyga się pojedynki (nie trzeba zbytnio pamiętać/zastanawiać się nad parametami wojowników). Po dwóch grach wszyscy wiedzieli, że żółty i zielony ma w obronie przewagę nad czerwonym i niebieskim ;)
+ szybko zmienia się kolejka graczy (nie trzeba długo czekać na swój ruch) a przy dzieciakach jest to kluczowe...
1. Każdy ma taki sam skład armii.
- jeden bohater w zbroi z bronią dalekozasięgową i krótkozasięgową ciężką,
- trzech cieżkozbrojnych ze zbrojami i bronią krótkozasięgową ciężką,
- dwóch strzelców bez zbroi z bronią dalekozasięgową
- jeden lekkozbrojny bez zbroi i z bronią krótkozasięgową lekką.
Odległość ruchu, punktacja za obronę i atak o tyle o ile jest taka jak w LPW.
Każdy typ wojownika ma brick 2x4 w innym kolorze jako podstawkę (w sumie 4 kolory).
2. Każdy ma jednoosobowy pojazd mający w obronie 3d6 i dodający 1d6 w ataku do mocy tego kto na nim jedzie. Ruch 10". Na starcie u każdego musi nim jechać lekkozbrojny.
3. Każdy rusza się jednym zawodnikiem w swojej turze.
4. Dokładam teleporty.
5. Mam 1 wieżę, którą stawiam mniej więcej na środku żeby każdy miał podobne szanse aby jej dopaść. Aby wejść na wieżę po raz pierwszy, jeżeli ma się ją w zasięgu ruchu trzeba dodatkowo wyrzucić na kostce liczbę parzystą. Wieża ma zasięg 15" i atak taki jak wojownik, który na niej siedzi +1d6. Ale żeby nie można było okopać sie na niej do końca gry, to obronę ma taką jak wojownik. Wojownika na wieży nie zdejmuje jedynie "granat".
6. Każdemu daję po 1 "granacie" o którym napisałem wyżej.
+ łatwo rozstrzyga się pojedynki (nie trzeba zbytnio pamiętać/zastanawiać się nad parametami wojowników). Po dwóch grach wszyscy wiedzieli, że żółty i zielony ma w obronie przewagę nad czerwonym i niebieskim ;)
+ szybko zmienia się kolejka graczy (nie trzeba długo czekać na swój ruch) a przy dzieciakach jest to kluczowe...
- Szerszen
- VIP
- Posty: 1785
- Rejestracja: 2012-03-30, 17:08
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Szerszen
- Kontakt:
-
Wydzieliłem, w ramach porządkowania.
Odnośnie opisanych zmian:
Całkiem fajna kombinacja aczkolwiek bardziej ciążąca IMHO przez ograniczenie w ruchu, w kierunku gier planszowych niż bitewnych.
Ma plusy, zwłaszcza przy małych dzieciach ale też widzę minusy:
- Trudno jest rozwinąć i utrzymać jakąkolwiek taktykę grupową - tak naprawdę, mam wrażenie że gra poprzez ten pojedynczy ruch ciąży ku indywidualizacji minifigów, z drugiej strony... szachy też wymagają taktycznego myślenia a ruch jest analogiczny, jednak... jest to zupełnie inna taktyka i strategia niż przy ruchu grupowym.
+/- Przy ustalonej odgórnie charakterystyce armii, kolory podstawek faktycznie są prostym wyznacznikiem. Zamiast nich można stosować też np. groszki (np. czerwone na atak / zielone na obronę - ilość groszków to ilość kostek). Omijasz w ten sposób "rozpiskę armii". Dla gier w tej skali, to dobre rozwiązanie. Dla gier w pełnej skali / na pełnych zasadach, nie jestem pewien czy by się sprawdziło. Mały hint - podstawki od minifigów bardzo dobrze się sprawdzają i wydają się stabilniejsze niż niż 2x4
Jak Ci się znudzi wybijanie wzajemne, to polecam wersję capture the flag, którą obrabialiśmy na otwarciu wystawy...
- Każda armia ma swoją bazę
- Na środku (w wieży) jest flaga, którą trzeba zdobyć... i donieść do obozu.
Mieliśmy przykład gdy gracze (właśnie 6-10 lat), zamiast ruszać figurkami zaczęli roztrząsać polityczną sytuację a sojusze zmieniały się z prędkością błyskawicy.
Odnośnie opisanych zmian:
Całkiem fajna kombinacja aczkolwiek bardziej ciążąca IMHO przez ograniczenie w ruchu, w kierunku gier planszowych niż bitewnych.
Ma plusy, zwłaszcza przy małych dzieciach ale też widzę minusy:
- Trudno jest rozwinąć i utrzymać jakąkolwiek taktykę grupową - tak naprawdę, mam wrażenie że gra poprzez ten pojedynczy ruch ciąży ku indywidualizacji minifigów, z drugiej strony... szachy też wymagają taktycznego myślenia a ruch jest analogiczny, jednak... jest to zupełnie inna taktyka i strategia niż przy ruchu grupowym.
+/- Przy ustalonej odgórnie charakterystyce armii, kolory podstawek faktycznie są prostym wyznacznikiem. Zamiast nich można stosować też np. groszki (np. czerwone na atak / zielone na obronę - ilość groszków to ilość kostek). Omijasz w ten sposób "rozpiskę armii". Dla gier w tej skali, to dobre rozwiązanie. Dla gier w pełnej skali / na pełnych zasadach, nie jestem pewien czy by się sprawdziło. Mały hint - podstawki od minifigów bardzo dobrze się sprawdzają i wydają się stabilniejsze niż niż 2x4
Jak Ci się znudzi wybijanie wzajemne, to polecam wersję capture the flag, którą obrabialiśmy na otwarciu wystawy...
- Każda armia ma swoją bazę
- Na środku (w wieży) jest flaga, którą trzeba zdobyć... i donieść do obozu.
Mieliśmy przykład gdy gracze (właśnie 6-10 lat), zamiast ruszać figurkami zaczęli roztrząsać polityczną sytuację a sojusze zmieniały się z prędkością błyskawicy.
Ostatnio zmieniony 2014-08-20, 21:14 przez Szerszen, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeden klocek zgubię a drugi zepsuję.