Strona 1 z 1

[MOC] Churchill

: 2015-03-29, 22:00
autor: Sariel
Dziś mam do pokazania coś niepięknego...

Obrazek

...a nie, to nie ten.

Obrazek

Dane techniczne:
Wymiary: dł. 40s / szer. 19s / wys. 14s + anteny
Waga: 1.184 kg
Napęd: 2 x PF M z redukcją 2:1
Zawieszenie: wałki skrętne osadzone w gumowych łącznikach osi

No więc Churchill. Zacznijmy od tego, że Brytyjczycy przez większość wojny budowali czołgi zupełnie po omacku, produkując je na bazie doświadczeń z pierwszej wojny światowej i tkwienia w okopach, i wymyślając im kategorie o których nikt poza nimi nie słyszał, w rodzaju czołg pościgowy, czołg piechoty itd. Churchill był tego doskonałym przykładem - koncepcyjnie tkwiący w czasach pierwszych Marków (według pierwszych projektów miał nie mieć wieżyczki tylko boczne sponsony), i wymyślony jako "czołg przełamania", a więc mobilny bunkier powoli przedzierający się przez okopy wroga. Jednym słowem - czołg zbudowany 20 lat za późno, ale na szczęście nie aż tak archaiczny jak słynny TOG. Czołg słabo uzbrojony, z grubym ale fatalnie ukształtowanym pancerzem, i początkowo z gąsienicami na wierzchu - czyli świetnym rozwiązaniem dla świata w którym artyleria nie istnieje. Churchille dostawały od Niemców regularny łomot przez długi czas, a jednocześnie były pospiesznie ulepszane i rozwijane bo Angole nie mieli w zasadzie pod ręką nic innego co dałoby się zastosować jako czołg ciężki. Anegdota mówi że sam premier Winston po obejrzeniu czołgu rzucił "To ma więcej wad niż ja".

W pewnym momencie Churchille miano wreszcie wycofać ze służby, ale uratowała je kampania w Afryce gdzie okazało się że w walce przeciwko Lisowi Pustyni Churchill ma jedną istotną zaletę - wjedzie praktycznie wszędzie. Podczas gdy większość czołgów miała ograniczone możliwości poruszania się w terenie pustynnym, Churchill - zaprojektowany przecież do gramolenia się przez okopy - stał się znany jako czołg który nieprędko, ale dotrze w najbardziej niemożliwe miejsce. Dochodziło do sytuacji w której niemieckie dowództwo ignorowało część meldunków o zauważeniu Churchillów, pukając się w głowę na myśl że jakiś czołg mógłby operować w takim terenie. Ciekawostką jest, że Tygrys o numerze 131 z muzeum w Bovington, jedyny sprawny Tygrys na świecie, został porzucony przez załogę podczas starcia z Churchillami właśnie. Churchillami jeździli także Polacy.

Co do modelu, jest dość prosty. Założeniem było zbudowanie niewielkiego czołgu z użyciem tylko standardowych elementów PF, a więc żadnych micromotorów i standardowy batbox - dość ambitne, zważywszy że batbox zajmuje ok. 1/3 kadłuba. Mamy więc dwa PF M napędzające tylne koła napinające z redukcją 2:1, jeden PF M z tyłu kadłuba obracający wieżę która siedzi na małej obrotnicy, i kolejny PF M pod wieżą napędzający mały siłownik liniowy który przechodzi przez jej środek. Siłownik podnosi i opuszcza działo, co było w zasadzie jedynym rozsądnym rozwiązaniem w niziutkiej wieży, a przy okazji pozwala kręcić nią w nieskończoność. Najciekawszą chyba funkcją jest zawieszenie. Ponieważ Churchill ma kół jezdnych jak psów, a do tego model w tej skali nie waży dużo, musiałem zastosować coś, co będzie bardzo miękkie i zajmie jak najmniej miejsca. Amortyzatory były za duże, a wałki skrętne - za sztywne. Pokombinowałem i zastosowałem więc wałki które nie są wpięte bezpośrednio do kadłuba, ale do gumowych łączników osi które z kolei połączone są z kadłubem i sprasowane między dwiema warstwami płytek, z góry i z dołu. W takim rozwiązaniu elementem elastycznym jest nie wałek, czyli oś, która jest za sztywna żeby skręcać się przy tak małym obciążeniu, ale sam łącznik. Tak powstałe zawieszenie ma duży skok i jest bardzo, bardzo miękkie - tak naprawdę do większości modeli byłoby zbyt miękkie, ale tutaj mnogość kół jezdnych pozwala rozsądnie rozłożyć ciężar. Wadą tego rozwiązania jest znaczne zredukowanie prześwitu.

Jeśli chodzi o wygląd, spośród wielu wersji Churchilla starałem się odwzorować Mk. IV. Nie do końca jestem pewien na ile się to udało - w dokumentacji historycznej co do wersji Churchilla panuje niewyobrażalny pierdolnik. Wersji Churchilla było jeśli policzyć wszystkie oficjalne wariacje aż 17 - a do tego dochodzą wersje przerabiane z jednej na drugą i sporo eksperymentalnych. Starałem się dobierać detale na podstawie zdjęć historycznych, sęk w tym że niektóre wersje Churchilla nazywano różnie na różnych frontach, plus praktycznie nie ma zdjęć czołgów fabrycznych - zamiast tego są zdjęcia czołgów na froncie, po uszkodzeniach / naprawach / ulepszeniach / przeróbkach, i często połatanych tym co wpadło pod rękę. Konia z rzędem temu, kto się w tym połapie.

Galeria

Kilka fotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I film:
http://www.youtube.com/watch?v=2M6MaqZ-nWo

: 2015-03-29, 22:14
autor: Mestari
Genialne rozwiązanie z tym mini LA.

edit:
A tym pierwszym zdjęciem to mnie autentycznie przestraszyłeś... :P

: 2015-03-29, 22:15
autor: Kocur
Właśnie wyszedłem z WoTa, świetny Churchill :)

: 2015-03-30, 14:17
autor: BHs
Jak już tyle silników udało się upakować w tak małym kadłubie to pozostaje jeszcze dorobienie wersji Churchill Crab z obrotowym bębnem do detonacji min :).
Model czołgu bardzo fajny, aż chce się samemu coś podobnego wystrugać. Może na jesieni...

: 2015-03-31, 11:51
autor: dmac
Ohyda panie, ohyda. Że im nie wstyd było na wojnę jechać takim brzydkim czołgiem!
Twój model też ohydny, więc duży plus za wierne odwzorowanie ;) .
Ale najbardziej podoba mi się:
a) miękkość zawieszenia - fantastycznie pracuje!
b) patent na poruszanie lufą bez ograniczenia obrotu wieży - (chyba ukradnę :) )
c) upakowanie bardzo standardowych elementów PF, na które nawet bym nie spojrzał budując mały czołg (mam na myśli głównie battery box, ale i TYLE mediumów)

Pięknie.
Znaczy: ohydnie :) .

: 2015-03-31, 18:15
autor: Atros
Może i niepiękny ale fajnie upakowałeś bebechy. I extra patent na siłownik w obrotnicy - wygląda jakby Lego specjalnie zaprojektowało te części do takiego czołgu.

: 2015-03-31, 19:14
autor: Sariel
Coś mi mówi że takiego zastosowania nie mieli na myśli ;)

: 2015-03-31, 22:44
autor: duur
10/10 nie mam się do czego przyczepić. może heh, hmm... wymiana pojedynczych serków na podwójne? :--P by przełamać listwowanie tilesów :--D a chomik nieźle zaskoczony rozkazem ewakuacji z ulubionego plastiku! :--)

: 2015-04-01, 11:12
autor: Sariel
Pojedyńczych serków użyłem rozmyślnie. Churchill ma na górze osłon gąsienic takie charakterystyczne żeberka, liczyłem że szereg kafli 1x3 + pojedyńczych serków da podobny efekt:

Obrazek

: 2015-04-04, 21:31
autor: Valiaur
Pieknie odwzorowany pojazd! Widze ze granie w World of Tanks owocuje swietnymi konstrukcjami z Lego :)
Pomysl z obrotem wiezy i regulacja kata nachylenia lufy jest swietny - zamiast wpychac mikro silniczek do wiezy cala elektryka jest upakowna w podwoziu!

: 2015-04-09, 06:55
autor: tzildaris
No naprawdę nieźle to czołgi mnie tu przywlekły bo mój syn caly czas mnie męczy tata zróbmy czołg z lego ... ale ja nie umie robimy samochody itp a on tata ściągnij koła zamontuj gąski ...
mam pytanie czy te gąski nie rozpinają ci się podczas skrętu ja mam ich trochę i jestem zniesmaczony przy skręcie własnie gubi gęsi ...

ps widzę że nie tylko ja gram w Wota ;) pewnie nie tylko mnie wiktor wkurza ;)

: 2015-04-09, 08:18
autor: Sariel
Nie, niczego nie gubi przy skręcie, gąsienice są dobrze napięte i przytrzymane kołami jezdnymi. Chociaż gdybym się uparł skręcać na trawie to kto wie.

: 2015-04-09, 14:35
autor: MarcinMK
Dla mnie to Twój kolejny świetny czołg. Brak uwag. Nawet jego brzydota jest ładna, po prostu - świetny.

: 2015-04-10, 11:18
autor: Sariel
Dziękuję :)

: 2015-04-13, 07:20
autor: Kocur
MarcinMK pisze:Nawet jego brzydota jest ładna, po prostu - świetny.
To nie brzydota jest ładna, a odwzorowanie brzydoty jest zwyczajnie bezbłędne w tym wypadku :)