Pozwolę sobie odkopać temat.
Seba_wse pisze:(jakieś uszczelnienie itp? czy trzeba po prostu wymienić na tego samego typu ale sprawniejszą, mniej zużytą, tudzież nowszego typu?)
Nowego typu Ci nie wejdzie, bo jest dłuższa o pół studa. Chyba, że przerobisz też mocowanie.
Piszę tutaj, ponieważ nikt jeszcze słowa nie napisał o alternatywnym modelu. Sam od zawsze marzyłem, by go zobaczyć, bo model główny 8868 widziałem w akcji u kolegi, kiedy to model miał może 3 lata (rok 1996 chyba), więc specjalnie nie byłem ciekaw jego działania. Zagadką zostawał model B, którego widziałem tylko na obrazkach instrukcji, ale nigdy nie w akcji. Jako, że mam teraz trochę więcej wolnego czasu, a klocków mi od czasu, gdy żal mi zadek ściskał na widok klocków kolegi znacznie przybyło, toteż postanowiłem sprawdzić, jak to cudo się sprawuje w akcji.
Zbudowałem model alternatywny i pierwszy zgrzyt, ramię nie ma zamiaru się opuścić. Kombinowałem jak koń pod górę. Gruntowne testy pozwoliły stwierdzić, siłowniki są zaśniedziałe. Szybka wymiana na najnowsze (z U400), działa;). Teraz pytanie, jak to się sprawuje? Pięknie. Pierwszy raz widzę, jak sprytnie została użyta pneumatyka, by wykonać sekwencję czynności bez pomocy ludzkich rąk. Po załączeniu silnika (ja swoją ciężarówkę do PFów dostosowałem) realizowana jest automatycznie sekwencja:
1. Zaciskania chwytaka,
2. Podnoszenie ramienia,
3. Otwieranie chwytaka,
4. Opuszczanie ramienia do punktu wyjścia.
Strasznie mi się ten bajer podoba, więc zdecydowanie brawa za taki pomysł na wykorzystanie sporej ilości pneumatyki.
Co jeszcze jest warte odnotowania. Ciekawie rozwiązano zwrotnice obu skrętnych osi, ich konstrukcja jest inna, niż to co jest w głównym modelu. Jeżdżenie modelem to poezja, sunie gładko, a kręcenie kogutem jest prawie pozbawione oporów. Jedynie za duża redukcja przełożenia powoduje, że by skręcić na maksa potrzeba więcej, niż zwykle się nakręcić. Nieco ponad pół obrotu, co podczas zabawy powoduje mały dyskomfort. Rzuca się w oczy jeszcze jedna wada. Auto wyraźnie dzieli się na dwa fragmenty. Przód z kabiną i ramieniem, oraz tył z paką i kompresorem. Połączenie obu fragmentów w całość realizowane jest tylko przez dwie belki, przez co przenosząc autko w powietrzy pojawia się obawa o złamanie go wpół. Innym problemem (ale to już czepianie się na siłę) jest strasznie powolne pompowanie. Wykonanie całego cyklu to ponad 3 minuty od załączenia silnika. Dla jednych będzie to plus, bo powolne działanie układu zbliża go do realnych maszyn. Dla mnie jednak to niewielka, bo niewielka, ale jednak wada. Faktem jest, że być może sam sobie też nieco to zgotowałem, bo nie przycinałem węży na miarę, tylko stosowałem te co miałem już przycięte (średnio po 2 - 4 cm dłuższe, niż te z instrukcji), ale nawet jeżeli to wydłuża cykl o 30 sekund, to i tak oryginał też prędkością działania nie powala. Chyba, że stary silnik z zestawu 8720 kręci się szybciej, niż ten z PF.
Mimo wszystko polecam posiadaczom 8868 zbudowanie alternatywy. Zabawka to oryginalna i mimo wszystko bawialna. Tylko dwa punkty obsługi (batbox i kogut do skrętu), a ile bajerów;).
PS. Chłopaki, jeżeli macie problemy ze starymi siłownikami, to polecam WD40, po nasmarowaniu stare siłowniki, które wymieniłem na te z Unimoga sprawują się lepiej, niż te nowe;).
Pozdrawiam. F.