
Dane Techniczne
Seria: Marvel Super Heroes
Rok premiery: 2016
Liczba klocków: 1092
Liczba figurek: 7
Cena: Allegro - od 390 PLN, S@H - 469,99 PLN
Spis części
BRICKLINK
BRICKSET
I tak oto doczekałem się drugiego, po Labiryncie, a przed Koparką Wielonaczyniową, najbardziej wyczekiwanego przeze mnie zestawu w tym roku. Bitwa na Moście, jak wolę ją nazywać w przeciwieństwie do z leksza schrzanionej oficjalnej nazwy, początkowo miała ukazać się dopiero w sierpniu, jednak europejska premiera została przyspieszona na 1 czerwca. Amerykanie muszą jeszcze poczekać. Odbiją sobie kupując zestaw za pół roku w Walmarcie za 50% RRP. Ale do rzeczy...
Pierwsze wrażenie i skojarzenia. Spider-Man i most. Do tego Zielony Goblin. To powinno w zasadzie oznaczać tylko jedno, a mianowicie jedną z najsłynniejszych i najbardziej ponurych Marvelowych historii z początku lat siedemdziesiątych, w Polsce nigdy nie wydaną, po angielsku dostępną w zbiorczym wydaniu. Historia opowiada o śmierci pierwszej narzeczonej Spider-Mana - Gwen Stacy, zabitej przez Zielonego Goblina na Moście Brooklińskim. No dobra, ale gdzie jest Gwen Stacy?!?
Otóż Gwen Stacy nie ma, mimo że w innym zestawie z 2016 roku jest nawet obecny jej ojciec policjant. Taki mały dowcip. Może się w jakimś limitowanym polybagu ukaże albo na SDCC, to sobie od kogoś odkupię później za 250$.
Tyle czepiania się z mojej strony, bo reszta to raczej będzie zachwyt.
Pudełko i zawartość
Front pudełka od razu pokazuje nam, że jak bitwa w tytule, to ma być bitwa. Nie ma to wiele wspólnego z atakiem dwóch Snowtrooperów na Hoth.

Troje bohaterów, troje napastników i ciotka Spider-Mana jako przynęta. Tył jeszcze lepszy - pokazuje, że naprawdę można tu zrobić niezłą rozpierduchę, a nie tylko liczyć na posiłki z innych zestawów.

Po otwarciu pudełka, pierwsze wrażenie jakie odniosłem, to że wizualnie jakoś mało tych klocków jak na niespełna 1100 elementów. Jak się okazało (później), niczego jednak nie brakowało. Arkusz z naklejkami był wraz z instrukcją zabezpieczony folią, ale po wyjęciu z tej folii się pogiął, jakbym mieszkał gdzieś w tropikach. Szpetne, czarne kafle 8x16 były włożone luzem. Nie wiem, gdzie oni je robią, ale wyglądają tak badziewnie, że najchętniej bym je połamał i spalił gdzieś na placyku w Billund. A miało już nie być narzekań...


Minifigurki
Przechodzimy do serca każdego zestawu Super Heroes, z wyjątkiem może niektórych D2C. Tytułowego bohatera pominę milczeniem z powodów, które wytknąłem w [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=27843]mojej poprzedniej recenzji[/URL]. Zostaje sześć minifigów i w zasadzie do żadnej nie można się z czystym sumieniem dowalić. Zacznijmy od bohaterów.
Scarlet Spider, a.k.a. Ben Reilly, to klon Petera Parkera, czyli "oryginalnego" Spider-Mana, w późniejszych komiksach uznano, że jednak było odwrotnie... nieważne. Kolejny pajęczak w kolekcji ma nową głowę, tors i ręce z nadrukiem pocisków do wystrzeliwania pajęczyny, a jego kaptur, wcześniej występujący tylko w dwóch zestawach, może przydać się np. do kibolskich MOCy. Kaptur jest dość niestabilnie osadzony, widać że na pierwszym ze zdjęć się nieco przekrzywił. Zrobiony jest z miększego, gumowatego plastiku.


Spider-Girl to druga po limitowanej Spider-Woman z 2013 roku (która sporadycznie pojawia się na BLu w zabawnych cenach) "pajęczyca" w rodzinie. Nie jest to szczególnie znana ani często pojawiająca się postać w tej formie, ale łatwa do zrobienia, bo do głowy Scarlet Spidera wystarczyło przyczepić włosy i dodrukować nowy tors. Efekt jest OK. Zresztą każda nowa postać jest mile widziana.


Jedyna cywilna postać w tym zestawie to Aunt May, czyli ciotka Petera Parkera. W sumie to właśnie zamiast niej powinna się tutaj pojawić Gwen Stacy. Zakładając jednak, że tę drugą jeszcze kiedyś dostaniemy, nie ma co narzekać, zwłaszcza że jest całkiem wiernym odwzorowaniem swojej pierwotnej, komiksowej postaci. Jej włosy są nowe w tym roku.


I teraz pora na crème de la crème. Trójka super-złoczyńców znanych każdemu choćby pobieżnemu fanowi Marvela. Wszyscy pojawili się po raz pierwszy na kartach oryginalnego komiksu w latach 1964-1965. Green Goblin jest bodajże najbardziej znany z całej trójki. Jest to w sumie szósta wersja Lego tej postaci (nie licząc Duplo), najbardziej zbliżona do rewelacyjnej wersji z serii Juniors, ale bardziej wierna złowieszczemu oryginałowi. Posiada nową głowę, tors, nogi i ręce, a czapka z uszami jest nowa w kolorze magenta / bright reddish violet. Torebka też jest nowa w kolorze medium lilac.


Skorpion, najmniej udany z całej trójki, byłby bardziej zbliżony do pierwowzoru, gdyby miał podobnie nadrukowane nogi i ręce jak tors. Ma za to całkiem nowy ogon, ze standardowego ABSu więc bez możliwości artykulacji. Jak widać, nieco też utrudnia Skorpionowi wyprostowanie się.


No i Kraven Łowca, podobnie jak reszta ferajny rozpoznawalny od razu. Bohater jednej z najlepszych i najwyżej ocenianych historii ze Spider-Manem w roli głównej - sześcioczęściowej historii Ostatnie Łowy Kravena, dostępnej w zbiorczym wydaniu zarówno po polsku, jak i po angielsku. Świetne i przydatne są jego gacie z nadrukiem lwich łap. Tors jest wprost idealny. Jego kołnierzyk jest całkiem nowy w kolorze tan, niestety trochę się telepocze na boki podobnie jak kaptur Scarlet Spidera. Głowa Kravena nie jest unikatowa i występowała wcześniej w dwóch zestawach.


Małe Modele
Zanim przejdziemy do samego mostu, rzućmy okiem na dodatki umilające jego burzliwy charakter. Miniautko policyjne (lub 4x4 lub ATV jak kto woli) jest naprawdę mini, składa się z dwóch połówek połączonych jednym zawiasem. Nadaje się chyba tylko i wyłącznie do rozwalenia, jak w niedawnym polybagu z Hulkiem.

Taksówka jest świetna jak na tak mały model. Pomysłowo zrobili SNOTem tylny zderzak i tablicę rejestracyjną. Koła nie wystają poza obrys, a w środku jest miejsce dla jednego minifiga.


Glider Zielonego Goblina zdecydowanie góruje nad podobnym pojazdem Hobgoblina z zestawu 76058. O wersji Juniors z ubiegłego roku nie wspominając. Tym razem niczego w nim nie poprawiałem, nawet strzelacze mi specjalnie humoru nie psują.


(Jak już jesteśmy w tym miejscu to trzeba wspomnieć o dyniowej bombie. Jest to ta sama nowa część co głowa Ghost Ridera, tyle że w innym kolorze i z nowym nadrukiem).
MOST
Most, wzorowany na kilku różnych mostach nowojorskich, na których rozgrywa się spora część akcji w komiksach Marvela, jest jedną z najbardziej niezwykłych oficjalnych budowli Lego. Z kilku powodów.
Po pierwsze, jego zewnętrzna aparycja sugeruje, i to dobitnie, że zdecydowanie widział kiedyś lepsze lata. Porosty na słupach podtrzymujących, ptasie gniazdo, nieregularne kolory (LBG / DBG) i nieregularne powierzchnie (gładkie kafle, cegiełki, bricki z wypustkami itp.) pokazują upływ czasu i sugerują, że niektóre jego partie już zaczęły się rozpadać. Ewidentnie wpływ MOCy na oficjalne produkty.




Po drugie, jak widać na zdjęciu powyżej, most jest modułowy i można go łączyć pinami w pary lub nawet w czwórki. Jak wyglądają cztery połączone mosty, możecie sobie zobaczyć na EB.
Po trzecie, poza upływem czasu od razu rzucają się w oczy ślady trwającej walki:
- pęknięcia na moście (naklejki, którymi można przykryć te ohydne punkty wtrysku na kaflach 16x8 + mniejsze, nieregularnie rozmieszczone kafle 1x6, 1x2 itp.)
- rozwalony koniec mostu, na którym widać wystające, rozerwane rury, pręty i wzmocnienia; rozerwane cięgna
- uszkodzona barierka, stworzona "do wypadnięcia przez nią samochodu", zabezpieczona w prosty i skuteczny sposób pajęczyną i łańcuchem.

Tyle zostało resztek po budowie. Oczywiście najważniejsze są tutaj dwie zapasowe sztuki nowego elementu - 3.2 Shaft W/ Knob czyli okrągłego plate'a 1x1 z uchwytem, przeznaczonego głównie do trzymania równie nowej pajęczyny. W sumie otrzymujemy 3 sztuki pajęczyny oraz 5 sztuk "chwytaka".

A oto w pełnej krasie scena, do której most jest przeznaczony.

Po czwarte, most jest wprost napakowany odniesieniami do komiksów i historii Spider-Mana. Graffiti na moście "PP+GS" to nawiązanie do Petera Parkera i Gwen Stacy. Napisy "Which one is which?" i "who is the clone?" ("który jest który?"; "który jest klonem?") odnoszą się do Spider-Mana i jego klonu, Scarlet Spidera. Lub na odwrót. "Daily Bugle" to nazwa gazety, dla której pracuje Parker, reprezentowanej przez ten zestaw z 2013 roku. "THWIP" to onomatopeja wystrzeliwanej pajęczyny. I wreszcie, 1962 rok oznacza datę pierwszego pojawienia się Spider-Mana w komiksie. I tak dalej.





Po piąte - więcej funkcji "zabawowych" w jednym zestawie rzadko się zdarza. Znaki drogowe to kolejne odniesienia do Marvelowych lokacji, a że zamieszczone są w zmyślny sposób na zawiasach i nie są połączone ze sobą na stałe, to aż się prosi żeby zrobić z nimi porządek.


Za niepozornie wyglądającą kratownicą kryje się zakątek Fredzi... tfu, Kravena.


Z drugiej strony tej samej podpory mamy zakamuflowaną zbrojownię oraz przyrządy do tropienia Spider-Menów.


Zapadnia okazuje się diabolicznym pomysłem Parkera na zarobienie trochę grosza w Daily Bugle. Uciekający Skorpion uchodzi uwadze zataczającego się ze śmiechu bohatera.


Pajączkowi nie jest jednak do śmiechu, kiedy po chwili sam pada ofiarą nieczystej zagrywki.


Nikt jednak nie wyjdzie bez szwanku z tej epickiej walki.


Gdyby ktoś nie mógł się w porę ewakuować, to można mu trochę pomóc.


Most nigdy już nie będzie taki sam.


Aż wreszcie, przybędą posiłki z pozostałych tegorocznych zestawów i wszyscy się wzajemnie pozabijają. Kurtyna, oklaski, bankiet, kac.

(Jedna postać nie pasuje do pozostałych. Zgadnij która).
Podsumowanie
+ jeden z nielicznych zestawów Super Heroes, gdzie jest co budować, a nie jest to nawet D2C
+ po usunięciu śladów walki i figurek most wygląda nieźle nawet sam ze sobą. A to już całkiem niespotykane w licencyjnych zestawach nie będących UCS-ami
+ funkcji zabawowych, odniesień do komiksów i akcentów humorystycznych jest tu całe multum
+ 6 unikalnych figurek, z czego 4 to premierowe dla Lego postacie
+ cena, porównajcie sobie z SW. Już teraz zresztą można kupić na Allegro lub Agito za -17% RRP. A mamy tydzień po premierze
+ jeszcze raz cena. Kraveny, Skorpiony i Gobliny będą schodzić lekko po 30-40 PLN. Zostaje nam most złożony z przeszło 1000 elementów za ok. 200 PLN czyli 0,20 PLN za sztukę. A nie są to tylko małe elementy
+ mosty można łączyć ze sobą zarówno na długość, jak i (po przeróbkach) na szerokość
- brak Gwen Stacy, czyli wyniku równania [Spider-Man + Zielony Goblin + most]
- Spider-Man w niezmienionej formie po raz 12, chyba że to celowy zabieg w celu stworzenia armii klonów
- czarne, obrzydliwe, prześwitujące kafle 16x8. Wyglądają jak Lele albo BanBao. W połączeniu z nimi, naklejki w tym zestawie to wybawienie i ulga
- mamy taksówkę, mamy autko policyjne... ale nie mamy cywili
Na zakończenie tylko dodam, że z ulubionych, posiadanych przeze mnie zestawów, 76057 Spider-Man: Web Warriors Ultimate Bridge Battle awansował na drugie miejsce po The Tower Of Orthanc. Amen.