

Chcąc nie chcąc muszę zrobić małą dygresję sentymentalną. Ta maszyna, to moja pierwsza miłość mechaniczna. Godzinami mogłem siedzieć i obserwować jej pracę na placach budów późnego PRLu - czasu, na który przypadło moje dzieciństwo. Do dziś zachowała się w mniejszych miejscowościach, na skaldach opału, w firmach budowlanych itd.
Generalnie maszyna - oryginał jak i model - urodą nie grzeszy (Karwik zaraz zaoponuje :) ). Jest to projekt mocno oszczędny estetycznie, rzekłbym siekierą ciosany. Nie znajdziesz tu wyszukanych obłości jak we współczesnych odpowiednikach. Linie proste, konstrukcja kanciasta. Ale ma ona swój niepowtarzalny urok i właśnie jako taka surowa jest zapamiętana i (u)kochana :)
Odrobina refleksji z placu budowy. Największą trudnością było upchnięcie mechaniki wewnątrz skorupy modelu. Założyłem, że jeśli model ma być w pełni funkcjonalny (czytaj ma dać radę poruszać się po przeszkodach i być w stanie ładować ciężki urobek - w tym przypadku fasolę), to musi być zbudowany na pneumatyce. Tak więc wszystkie funkcje mechaniczne (oczywiście z wyjątkiem jazdy) obsługiwane są przez sprężone powietrze. Dziesięć lat temu to samo realizowałem w modelu [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=2011]KOMATSU WA 800-3[/URL] z tą subtelną różnicą, że wówczas model ciągnął za sobą ogon węży pneumatycznych do obsługi funkcji. Od tego czasu LEGO Technic przeszło rewolucyjne zmiany (pojawił się system Power Functions z różnymi silnikami, w tym nieocenionym serwomotorem!). Pojawiły się też nowe, dłuższe siłowniki pneumatyczne. Tak długo trzeba było czekać, by ziściło się marzenie o posiadaniu modelu ukochanej maszyny zbudowanej z LEGO :) I oto jest!
Ramię. Problem w tym, że między przednią częścią ramy i ramieniem są tylko 2 study odległości. Dodatkowo samo ramię w oryginale jest dość wątłe (niskie i wąskie). Początkowo chciałem zrobić je na liftach - dla zachowania wytrzymałości, ale okazało się, że będzie wyglądało raczej topornie. Pomysł wykorzystania płytek umieszczonych pionowo podsunął mi Erictrax - za co chciałbym mu bardzo podziękować! :) Sporo się nagimnastykowałem żeby oddać w miarę dobrze krzywiznę ramienia oryginału ale myślę, że się udało.
Model nie jest doskonały. Jest kilka rzeczy, które musiałem zaakceptować w ramach kompromisu z niewdzięcznym tworzywem. Pierwsza rzecz to ramię i mechanizm wysypu łyżki. Siłowniki V2 są ciut za długie, by idealnie oddać funkcjonalność oryginału – jest tam zbyt duży zakres ruchu (brakuje pół studa) i trzeba uważnie operować pilotem. Poza tym przy kręceniu filmu okazało się, że silnik L do napędu dwuipółkilogramowej maszyny, która ma jeździć po przeszkodach jest ciut za słaby. Będzie przeróbka pod XLa (obcykałem jak go wcisnąć w przednią część ramy bez zmiany estetyki, więc postronny widz nie zauważy różnicy) ale to już w długie zimowe wieczory, a tymczasem model może pójść w świat :)
Model posiada 7 funkcji:
- podnoszenie ramienia,
- wysyp łyżki,
- pneumatyczny skręt,
- jazdę,
- zacisk szczęk chwytaka do drewna,
- pneumatyczną blokadę mechanizmów różnicowych w obu osiach,
- oświetlenie.
Co tam w środku siedzi:
- 2 silniki PF M (2 kompresory dedykowane do funkcji podnoszenia ramienia i skrętu),
- 2 silniki PF L (napęd i główny kompresor),
- 5 serwomotorów (obsługa funkcji pneumatycznych),
- 3 wieżyczki PF,
- 5 kompletów diod LEGO,
- 1 wyłącznik PF (autozawór),
- 1 Bbox 88000,
- 4 duże siłowniki V2 (podnoszenie ramienia i wysyp łyżki),
- 2 duże siłowniki V1 (skręt),
- 2 małe siłowniki (blokada dyferencjałów).
Szczególne podziękowania kieruję do:
- EricTrax'a - wymieniony już w czołówce ale chciałbym jeszcze raz podziękować Mu za podrzucenie pomysłu na ramię i wsparcie w trakcie budowy. Mimo iż prawdopodobnie jesteśmy/będziemy konkurentami w walce o "złotą patelnię" (Misiowe dwie kawy i dwie WuZetki), jak widać można w sportowym duchu fair play wspierać się wzajemnie! Także wiadomość dla starców: rosną następcy, świat się nie zawali jak odejdziemy :)
- Axel'a i Jego rodziny za cierpliwość w znoszeniu nagłych ataków kupującego czasem po kilka klocków klienta :) Niestety tak czasem jest, że z dnia na dzień zmienia ci się lista klocków potrzebnych, a jeśli Kolega mieszka za lasem, to i na rowerze podskoczysz :)
- nieznanej tu (i dobrze!) koleżanki Mrówy, za nieocenioną pomoc w realizacji moich projektów LEGOwych :)
Kilka zdjęć dla zaostrzenia smaku:






Galeria BS.
Jest też film, oczywiście na miarę możliwości sprzętowych i ludzkich twórcy ;) Jeśli ktoś chce zobaczyć go w HD czy 8K, to zapraszam na wystawę (najbliższa już za tydzień w Jordanowie):
Podczas kręcenia filmu lampy zakłócały sygnał z pilotów i zdarzały się przerwy w pracy maszyny :( Kolejne filmy będę kręcił na świeżym powietrzu...
Postępy budowlane można prześledzić w wątku WIP. Zapraszam do komentowania.
=====
A nie wiem czy znacie moje pierwsze podejście do Ł-34 :)


To było z 15 lat temu, na studiach. Nie było BL, budowałem z klocków, które miałem na stanie :) Urocze są te pierwsze próby budowlane po wyjściu z Dark Age :D