Pierwszym skojarzeniem z siódmym zadaniem konkursowym były zamki budowane właśnie w taki sposób, żeby bricki stykały się ze sobą bocznymi ściankami – w ten sposób można było wykorzystać jedyną wtedy strzelającą armatkę (z jakiegoś westernowego zestawu) aby niezwykle efektownie wyburzać tenże zamek. Z czasem utrudnialiśmy zadanie: część komnat z "jeńcami" miała ocaleć, tylko "wrogów" należało zagruzować.
Kierowany tymi wspomnieniami przygotowałem miniaturowy fragment starożytno-średniowiecznego muru obronnego, budowany w nieklasyczy sposób.
