[MOC] Fendt Favorit 514c + Lemken Europal 9
: 2019-06-13, 10:18
Zastanawialiście się kiedyś ile to długo? 15 lat, tyle trwało złożenie pierwszych zalążków pługa do momentu kiedy prezentuje model :)
Mając sprawdzone i gotowe podwozie z poprzedniego modelu stwierdziłem, że seria sprawnie działających modeli ciągników o mocy 150KM bedzie dobrym pomysłem. Czemu ma nie być skoro mam działające podwozie a mogę zająć się tym co lubię najbardziej czyli modelowaniem wyglądu? Jak się okazało Fendt, którego wybrałem do odwzorowania (na pierwszy rzut oka ma banalnie łatwą do oddania maskę) sprawił więcej problemów niż budowanie modelu od nowa. Wersji maski powstało chyba piętnaście. Największa różnica polegała na tym, że gotowa maska ma mieć 4 study szerokości a w środku mamy silnik M o szerokości 3 stud. Choć widać podobieństwa do poprzedniego ciągnika ograniczają się one do tylnej części ramy i umiejscowienia BBoxa oraz Sbricka. Przedni TUZ został zmodyfikowany po podpowiedziach Longera i teraz unosi więcej a w zasadzie tyle co tylny podnośnik. Progi tylne błotniki no i sama maska to zupełnie inne elementy. Przyznam szczerze, że zielony podoba mi się bardziej :)
Tak jak w przypadku poprzedniego modelu ciągnik sterowany jest kostką Sbrick. Do napędu posłużył silnik L, natomiast przednie koła kierujemy servem. Muszą przyznać, że przekonałem się do tego silnika. Zwłaszcza jeśli do zabawy służy nam również Pad od Play Station. Pozostałe funkcje napędzane są silnikami medium choć zastanawiam się nad wymianą silnika podnośników na Lkę. W przypadku zawieszenia czegoś ciężkiego po obydwu stronach pojazdu brakuje mu mocy.
LEMKEN EUROPAL 9
Tak oto przechodzimy do najdłużej dojrzewającego modelu jaki kiedykolwiek budowałem. Pług wydaje się banalnie prostym urządzeniem a pierwsze zalążki powstały jeszcze zanim wpadłem w dark age. Od czasu wyjęcia klocków z szafki rama z liftarmowymi okładniami spoglądała na mnie z półki lub kąta biurka. Pierwsze podejście do tego modelu zrobiłem przy budowie Challengera MT 865C jednak tam poległem ze względu na rozmiar i luzy klockowe na przegubach pługa pół-zawieszanego. Tutaj sprawa była prostsza. Pięć korpusów, obrót za pomocą dużej obrotnicy. Uparłem się, że w modelu nie ma być żadnego silnika przez co tydzień czasu spędziłem na rozważaniu różnych kombinacji przeniesienia napędu z wałka odbioru mocy ciągnika. Udało się. Tak oto przy maksymalnie podniesionym Pługu jego zębatka styka się z nasadką na wałek ciągnika wprawiając w ruch całe urządzenie. Oczywiście sam wałek trzeba było podeprzeć w taki sposób by w skrajnych pozycjach zębatki przeskakiwały działając jak sprzęgło. Dodatkowo z boku zamocowana jest zębatka z8, która blokuje pług w odpowiedniej pozycji.
Kolejną funkcją jest obracane koło. W pierwotnej wersji koła były dwa jednak takie rozwiązanie uznałem za pójście na łatwiznę i nie profesjonalne podejście :D Pomysł na mechanizm miałem w głowie już wcześniej więc zbudowanie go zajęło jeden wieczór a dopracowanie drugi. Owszem ma luz, jednak oparcie pługa na ziemi i jazda ustawia koło w odpowiedniej opozycji i nie wpływa to na jego działanie a pług jest podparty jak być powinien. Mimo, że prosty to uważam ten mechanizm za jeden z ciekawszych jakie udało mi się wymyślić (jak to o mnie świadczy :D). Koniec końców jego działanie wygląda mega fajnie i ciężko oderwać od tego wzrok. Na filmie widać tą funkcję z dwóch perspektyw.
Trzecią rzeczą jakże istotną był wygląd. Liftowe okładnie były pomysłem sprzed 15 lat i mimo, że uważałem je za dobre rozwiązanie to było chyba tylko moje zdanie. Co prawda przejrzałem cały bricklink już wcześniej licząc, że uda się wykorzystać elementy bionicle ale z marnym skutkiem. Po skrytykowaniu tego rozwiązania przez Longera, podesłał mi swoją wizję z okladniami zbudowanymi przy użyciu ogonów dinozaurów. Przyznam szczerze wyglądało to nie najlepiej ale miało duży potencjał. Jako, że oddanie standardowych okładni nie było możliwe wybór padł na ażurowe (w formie metalowych pasów) a tym blisko do mieczy lego. Ostatecznie wybór padł na maczety. Dodatkowo przerobiłem mocowanie do ramy i wyszło całkiem zacnie. Tutaj wielkie podziękowania dla Marka.
Na koniec postęp w robieniu zdjęć. Udało się poprawić ostrość. Jak się okazało autofocus rozmywał delikatnie zdjęcia więc przeszedłem na manual. Ideału jeszcze może nie ma ale z pewnością jest pod tym względem znacznie lepiej.
FILM
Mając sprawdzone i gotowe podwozie z poprzedniego modelu stwierdziłem, że seria sprawnie działających modeli ciągników o mocy 150KM bedzie dobrym pomysłem. Czemu ma nie być skoro mam działające podwozie a mogę zająć się tym co lubię najbardziej czyli modelowaniem wyglądu? Jak się okazało Fendt, którego wybrałem do odwzorowania (na pierwszy rzut oka ma banalnie łatwą do oddania maskę) sprawił więcej problemów niż budowanie modelu od nowa. Wersji maski powstało chyba piętnaście. Największa różnica polegała na tym, że gotowa maska ma mieć 4 study szerokości a w środku mamy silnik M o szerokości 3 stud. Choć widać podobieństwa do poprzedniego ciągnika ograniczają się one do tylnej części ramy i umiejscowienia BBoxa oraz Sbricka. Przedni TUZ został zmodyfikowany po podpowiedziach Longera i teraz unosi więcej a w zasadzie tyle co tylny podnośnik. Progi tylne błotniki no i sama maska to zupełnie inne elementy. Przyznam szczerze, że zielony podoba mi się bardziej :)
Tak jak w przypadku poprzedniego modelu ciągnik sterowany jest kostką Sbrick. Do napędu posłużył silnik L, natomiast przednie koła kierujemy servem. Muszą przyznać, że przekonałem się do tego silnika. Zwłaszcza jeśli do zabawy służy nam również Pad od Play Station. Pozostałe funkcje napędzane są silnikami medium choć zastanawiam się nad wymianą silnika podnośników na Lkę. W przypadku zawieszenia czegoś ciężkiego po obydwu stronach pojazdu brakuje mu mocy.
LEMKEN EUROPAL 9
Tak oto przechodzimy do najdłużej dojrzewającego modelu jaki kiedykolwiek budowałem. Pług wydaje się banalnie prostym urządzeniem a pierwsze zalążki powstały jeszcze zanim wpadłem w dark age. Od czasu wyjęcia klocków z szafki rama z liftarmowymi okładniami spoglądała na mnie z półki lub kąta biurka. Pierwsze podejście do tego modelu zrobiłem przy budowie Challengera MT 865C jednak tam poległem ze względu na rozmiar i luzy klockowe na przegubach pługa pół-zawieszanego. Tutaj sprawa była prostsza. Pięć korpusów, obrót za pomocą dużej obrotnicy. Uparłem się, że w modelu nie ma być żadnego silnika przez co tydzień czasu spędziłem na rozważaniu różnych kombinacji przeniesienia napędu z wałka odbioru mocy ciągnika. Udało się. Tak oto przy maksymalnie podniesionym Pługu jego zębatka styka się z nasadką na wałek ciągnika wprawiając w ruch całe urządzenie. Oczywiście sam wałek trzeba było podeprzeć w taki sposób by w skrajnych pozycjach zębatki przeskakiwały działając jak sprzęgło. Dodatkowo z boku zamocowana jest zębatka z8, która blokuje pług w odpowiedniej pozycji.
Kolejną funkcją jest obracane koło. W pierwotnej wersji koła były dwa jednak takie rozwiązanie uznałem za pójście na łatwiznę i nie profesjonalne podejście :D Pomysł na mechanizm miałem w głowie już wcześniej więc zbudowanie go zajęło jeden wieczór a dopracowanie drugi. Owszem ma luz, jednak oparcie pługa na ziemi i jazda ustawia koło w odpowiedniej opozycji i nie wpływa to na jego działanie a pług jest podparty jak być powinien. Mimo, że prosty to uważam ten mechanizm za jeden z ciekawszych jakie udało mi się wymyślić (jak to o mnie świadczy :D). Koniec końców jego działanie wygląda mega fajnie i ciężko oderwać od tego wzrok. Na filmie widać tą funkcję z dwóch perspektyw.
Trzecią rzeczą jakże istotną był wygląd. Liftowe okładnie były pomysłem sprzed 15 lat i mimo, że uważałem je za dobre rozwiązanie to było chyba tylko moje zdanie. Co prawda przejrzałem cały bricklink już wcześniej licząc, że uda się wykorzystać elementy bionicle ale z marnym skutkiem. Po skrytykowaniu tego rozwiązania przez Longera, podesłał mi swoją wizję z okladniami zbudowanymi przy użyciu ogonów dinozaurów. Przyznam szczerze wyglądało to nie najlepiej ale miało duży potencjał. Jako, że oddanie standardowych okładni nie było możliwe wybór padł na ażurowe (w formie metalowych pasów) a tym blisko do mieczy lego. Ostatecznie wybór padł na maczety. Dodatkowo przerobiłem mocowanie do ramy i wyszło całkiem zacnie. Tutaj wielkie podziękowania dla Marka.
Na koniec postęp w robieniu zdjęć. Udało się poprawić ostrość. Jak się okazało autofocus rozmywał delikatnie zdjęcia więc przeszedłem na manual. Ideału jeszcze może nie ma ale z pewnością jest pod tym względem znacznie lepiej.
FILM