42099 4x4 X-Treme Off-Roader
: 2019-08-01, 18:12
Dane techniczne:
Rok premiery: 2019
Liczba klocków: 958
Cena: $249.99, S@H: 999,99 zł
Jeden z chyba bardziej wyczekiwanych zestawów ostatnich lat. Spiszę wrażenia krótko, szczegóły poniżej w filmie który tak, jest długi, ale z tego 10 minut to speed build a kolejne 9 zajęła sama analiza nowych części. A więc:
42099 jest terenówką o duuuużym potencjale który niestety mocno kuleje z dwóch zasadniczych powodów: słabego momentu obrotowego i ograniczonej - na tę chwilę - apki Control+. Sama terenówka to solidny model który wydaje się poprawiać po 9398 pod prawie każdym względem, no i oferuje garście nowych, fantastycznych części, z których prawdziwym objawieniem są piasty z redukcją planetarną w środku. Sądząc po prześwietleniu rentgenowskim, piasty mają redukcję 5.4:1 co jest znakomitym wynikiem na część o bazowych wymiarach 3x3x2 study + to co wystaje. W dodatku piasty kręcą się niezwykle gładko i nie mają luzów znanych z wcześniejszych typów piast. Podejrzewałem nawet jakieś łożysko w środku, ale na rentgenie go nie widać, podejrzewam też że w środku jest smar ale to też ciężko zobaczyć na prześwietleniu. Ktoś niewątpliwie w końcu tę część otworzy, mi szkoda.
Konkrety: terenówka jest szybka i żwawa, bez zauważalnych luzów w układzie napędowym. Niestety przełożenie przy silnikach idzie w górę, przez co finalna redukcja jest mniejsza niż w piastach i wynosi, jeśli dobrze policzyłem, ok. 4.6:1. Jak na tak ogromne koła jest to zdecydowanie za mało, i fajnie że model śmiga ale śmiga kosztem utykania na byle większej kępce trawy. Osobną kwestią jest prześwit pod osiami - Lego tak bardzo je opancerzyło że do ziemi jest 3,5 studa, czyli szumie nazwany X-treme Off-roader utyka na murku z trzech bricków, co zresztą pokazałem na filmie (przy okazji serdeczne pozdrowienia i buziaczki dla misiaczków snujących teorie jak to jestem tajnym agentem promującym zestawy :** ). Na szczęście prosta zamiana pierwszej pary zębatek przy silniku powinna zdecydowanie zwiększyć moment.
Nowa elektronika i nowe sterowanie: jest tego dużo. Mamy dwa nowe silniki, wyglądające na analogi PF XL (ale szybszy) i PF L. Wzrosła liczba dziur na piny, wydłużyły się kable, wtyczki zmieniły na znacznie mniejsze, niekompatybilne z PF i nie dające się podłączyć po kilka na wyjście. WAŻNE: zestaw jest tylko przyciskiem do papieru bez kompatybilnego smartfona/tabletu z darmową apką. Lista urządzeń dostępna jest jest tutaj i choć działają również urządzenia spoza niej (ja mam LG G7 Fit i działa) to po wymaganiach widać, że skupiono się na nowszych urządzeniach.
Nowe silniki mają sześciożyłowe kable które wciąż mieszczą się w szerokość 1 studa (jak i w specjalne klipsy na kable zawarte w zestawie) i liczniki obrotów jak w Mindstormsach. Dzięki temu PF Servo idzie do lamusa, bo każdy silnik - tutaj silnik L - może je zastąpić. Wygląda to tak, że kiedy pierwszy raz łączymy huba z apką, to silnik się kalibruje sprawdzając gdzie mu się kończy skręt, i potem apka już to pamięta. Zawsze. Minus jest taki że z racji nędznej redukcji ciężko skręcić np. na kołdrze. Ale po 42100 już widać że silniki mogą się skalibrować do większej liczby obrotów, to nie tak jak z Servem że 90 stopni w lewo, 90 w prawo i koniec.
Silniki i apkę widać szczegółowo w filmie, powiem więc tylko że dostajemy nowego huba, łączącego pojemnik na 6 baterii AA (tak, baterie AA w 2019, serio - ale z drugiej strony w tzw. kuluarach słyszałem, że LEGO się boi wsadzać do modeli baterie litowo-jonowe, bo przewoźnicy robią z tym problemy przy transporcie lotniczym) i odbiornik Bluetootha. Urządzenie jest zbliżonej wielkości co PF-owy battery box na 6 AA, więc nie jest źle, zawiera też akcelerometr który na żywo pokazuje w apce przechył w dwóch płaszyczyznach (a po apce widać że mierzy go i w trzeciej, bo wie kiedy skręca) no i ma koński zasięg, bo połączenie z mojego telefonu trzymało się dzielnie kiedy modelu już prawie nie było widać - zero problemów do 20 metrów i dalej. Jeśli dodamy do tego płynne sterowanie proporcjonalne to PF nie ma startu, do ideału brakuje tylko obsługi padów jak w SBricku.
Minus apki na tę chwilę jest taki, że mamy tylko jeden profil do sterowania, działa on TYLKO z hubem podłączonym do silników w DOKŁADNIE takiej konfiguracji jak w zestawie (wystarczy przepiąć jeden silnik do innego portu i koniec działania) i nie ma pod tym względem żadnej elastyczności. Ale pamiętajmy że to software, nie hardware, i może się zmienić 10 razy przez kolejny miesiąc, LEGO na pewno nie przestanie go rozwijać, zresztą pokazało już przecież że dodaje nowe funkcjonalności do apki Powered Up.
Wersja TL;DR: 42099 jest na tę chwilę bezcennym źródłem części, szczególnie piast które pasują w każde koło i dają rewelacyjną redukcję bez zżerania dodatkowego miejsca w modelu, fajne są też nowe CV-jointy które wydają się dużo mocniejsze od starych i pozwalają skręcać nieco ostrzej. Jeśli natomiast chodzi o sam zestaw jako zestaw, to myślę że zamiast wydać tysiaka i żałować, warto trochę odczekać, przynajmniej do momentu kiedy Lego doda więcej możliwości do apki Control+ i kiedy zestaw da się wyrwać taniej. Chyba że ktoś bardzo chce mieć platformę pod trialówki z fajnymi częściami i solidnym zasięgiem - w tym wypadku jest to gotowiec. Po prostu ciężko na chwilę obecną wykorzystać ten zestaw do czegoś innego.
PS. Przy okazji LEGO walnęło fajną akcję promocyjną 42099. Ale wróble ćwierkają, że przy 42100 zobaczycie coś jeszcze bardziej krejzolskiego ;)