[MOC] Wiedźmińska robota - licho w studni.
: 2019-10-25, 21:04
Jak na razie chyba największa z moich prac.
Przestała na stole ze dwa lata, raz ulęgając częściowemu zniszczeniu.
Ostatecznie udało mi sie ją dokończyć. Z góry wybaczcie za nie do końca udane tło i resztki kurzu występujące gdzieniegdzie.
Jedna z pierwszych misji z Wiedźmina 3 jakie otrzymujemy w Białym Sadzie. Myślę że owa scenka jest dobrze znana fanom gry, a przynajmniej jest rozpoznawalna - mam taka nadzieje.
Pozwolę sobie przytoczyć wpis z dziennika gry:
W Białym Sadzie Geralt natrafił na ogłoszenie wywieszone przez Odolana jednego z mieszkańców wsi. Mężczyzna pragnął pozbyć się upiora, który nawiedzał okolice starej studni a do tego potrzebny był zawodowiec. Była to typowa robota dla wiedźmina, więc Geralt postanowił porozmawiać ze zleceniodawcą.
Duchy zwykle straszą w okolicach zrujnowanych zamków, warowni, ostatecznie wież. Upiór z Białego Sadu wybrał sobie skromniejszą siedzibę okolice starej studni. Jeden z mieszkańców wsi, Odolan, zapragnął przegnać widziadło i najął do tej roboty Geralta.
Choć południca została przegnana, Geralt nie mógł przestać o niej myśleć. Kto zgotował kobiecie ze studni tak okrutny los? Czym sobie na niego zasłużyła? Kim była? Dzięki dedykacji na bransolecie znalezionej w jaskiniach, wiedźmin uzyskał odpowiedzi na te pytania od zielarki Tomiry i tym samym poznał kolejną smutną historię z przeszłości Białego Sadu.
Okazało się, że lichem straszącym przy studni była południca czyli dusza młodej kobiety, zmarłej nagłą i okrutną śmiercią. Wiedźmin znalazł jej ciało, wiszące wciąż na kołowrocie, oraz należącą do niej bransoletę. Zniszczenie tego przedmiotu zerwało nić łączącą nieszczęśniczkę z doczesnym światem i pozwoliło Geraltowi przepędzić ją raz na zawsze.
Osobiście całe to zadanie miało dla mnie tak niesamowity klimat że po prostu musiałem zrobić go w wersji lego. Zdaje sobie sprawę z kilku niedoróbek jak na przykład braku jeszcze jednego częściowo zniszczonego domostwa, ale na to nie miałem już klocków. Czuprynka Geralta to tak naprawdę włosy Qui-Gon Jinna pomalowane aerografem - tutaj podziękowania dla Łukasz Augustyna za tą modelarską przysługę.
Zapraszam do ogladania i komentowania.
Galeria na BS:
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=578373
Galeria na Flickr:
https://www.flickr.com/photos/144785610 ... 1439318468
Przestała na stole ze dwa lata, raz ulęgając częściowemu zniszczeniu.
Ostatecznie udało mi sie ją dokończyć. Z góry wybaczcie za nie do końca udane tło i resztki kurzu występujące gdzieniegdzie.
Jedna z pierwszych misji z Wiedźmina 3 jakie otrzymujemy w Białym Sadzie. Myślę że owa scenka jest dobrze znana fanom gry, a przynajmniej jest rozpoznawalna - mam taka nadzieje.
Pozwolę sobie przytoczyć wpis z dziennika gry:
W Białym Sadzie Geralt natrafił na ogłoszenie wywieszone przez Odolana jednego z mieszkańców wsi. Mężczyzna pragnął pozbyć się upiora, który nawiedzał okolice starej studni a do tego potrzebny był zawodowiec. Była to typowa robota dla wiedźmina, więc Geralt postanowił porozmawiać ze zleceniodawcą.
Duchy zwykle straszą w okolicach zrujnowanych zamków, warowni, ostatecznie wież. Upiór z Białego Sadu wybrał sobie skromniejszą siedzibę okolice starej studni. Jeden z mieszkańców wsi, Odolan, zapragnął przegnać widziadło i najął do tej roboty Geralta.
Choć południca została przegnana, Geralt nie mógł przestać o niej myśleć. Kto zgotował kobiecie ze studni tak okrutny los? Czym sobie na niego zasłużyła? Kim była? Dzięki dedykacji na bransolecie znalezionej w jaskiniach, wiedźmin uzyskał odpowiedzi na te pytania od zielarki Tomiry i tym samym poznał kolejną smutną historię z przeszłości Białego Sadu.
Okazało się, że lichem straszącym przy studni była południca czyli dusza młodej kobiety, zmarłej nagłą i okrutną śmiercią. Wiedźmin znalazł jej ciało, wiszące wciąż na kołowrocie, oraz należącą do niej bransoletę. Zniszczenie tego przedmiotu zerwało nić łączącą nieszczęśniczkę z doczesnym światem i pozwoliło Geraltowi przepędzić ją raz na zawsze.
Osobiście całe to zadanie miało dla mnie tak niesamowity klimat że po prostu musiałem zrobić go w wersji lego. Zdaje sobie sprawę z kilku niedoróbek jak na przykład braku jeszcze jednego częściowo zniszczonego domostwa, ale na to nie miałem już klocków. Czuprynka Geralta to tak naprawdę włosy Qui-Gon Jinna pomalowane aerografem - tutaj podziękowania dla Łukasz Augustyna za tą modelarską przysługę.
Zapraszam do ogladania i komentowania.
Galeria na BS:
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=578373
Galeria na Flickr:
https://www.flickr.com/photos/144785610 ... 1439318468