Forum LUGPOL

Dobry wieczór!

Pierwszą rzeczą, którą chciałem zrobić, odkąd pojawiły się zestawy z Indianą, był pojedynek z tym gościem na lotnisku przy samolocie-skrzydle, z "Poszukiwaczy Zaginionej Arki". Widziałem na BS-ie parę takich samolotów, ale to jeszcze nie to. Może kiedyś...

Drugą rzeczą był pojedynek na targu z Arabem z wielkim mieczem, również z Poszukiwaczy. Uwielbiam tę scenę.
I ją właśnie przedstawiam w postaci miniaturki:



Dla przypomnienia, owa scena:

[youtube]http://youtube.com/watch?v=4DzcOCyHDqc[/youtube]

A ponieważ wczułem się w klimat, zrobiłem drugą miniaturkę, tym razem z "Ostatniej Krucjaty".



Dobrej nocy...

ja osobiście wolałbym większe scenki albo więcej scenek ;)
Bo ta pierwsza to zdecydowanie za mało - może jakiś tłum wokoło? itp (coś tam na pewno jeszcze było...) ;)

W pierwszej scenie Indiana Jones miał na sobie tylko koszule a nie swoją kurtkę. Zrobiłeś błąd. Za to druga scenka bardzo sympatyczna.

Oooo tak!. Ostatnia Krucjata znacznie lepsza ;)

Świetnie dopasowałeś części do araba. Ostania krucjata jest leprza dlatego ,że jest bardziej szczegółowa. Na pierwszej minaturce mogłeś dorobić jakiś tłum(może być nawet mały ,ale żeby był).

Miniaturka to miniaturka, myśle że sentyment do tej sceny jest tak duży że nie mogę się do niczego przyczpić ;). A co do drugiej też niezła ale mogłaby być większa uwzględniając tajemne przejście w kominku ;).

@edit
A skoro chciałeś miniaturki to nie mam zastrzeżeń. A mieczyk konkretnie wygląda, jeszcze bardziej oddaje klimat scenki.

Właśnie sęk w tym, że chciałem zrobić "klasyczne" miniaturki - czyli 8x8. W takiej sytuacji raczej żaden tłum, czy też kominek nie wchodzą w grę. I tak pierwszą miniaturkę zrobiłem po skosie, żeby postacie były jak najdalej siebie.

ImpreSariO pisze:W pierwszej scenie Indiana Jones miał na sobie tylko koszule a nie swoją kurtkę. Zrobiłeś błąd.

:D Wczoraj zimno było, to mu kurtkę założyłem.

Tak się zastanawiam (również w bardziej ogólnym sensie), na ile lepszy byłby odbiór pierwszej miniaturki, gdyby była lepiej doświetlona...

Edit:
No i taki zadowolony byłem z tego "poruszonego" miecza :D

Dopiero teraz zauważyłem. Dla mnie pierwsza scenka to absolutna klasyka :)
Najlepsza scena ze wszystkich filmów o Indianie. I w ogóle jedna z najlepszych scen filmowych jaką znam :)