Pragnę przedstawić takie oto coś. Coś, co próbuję zbudować od około roku i nigdy nie jestem zadowolony z rezultatu. Coś, co wybitnie mnie dobija swoim zawieszeniem i szaloną stylistyką. Coś, co jest (dla śmiertelników) paskudnym pudłem, dla mnie ideałem samochodu. Co to może być? Tatra T813. Samochodzik jest w skali minifig, gdyż w żadnym innym rozmiarze nie mogę sobie poradzić z odwzorowaniem tego grata. Żeby nie było, że idę na łatwiznę, do wcisnąłem do autka dwa silniki. Modelik jest bardzo lekki, więc do napędu służy silnik 2838 z redukcją z busha na koło pasowe - rozwiązanie takie wystarcza, aby sobie pojeździć po mieszkaniu. Do skrętu dałem kostkę z redukcją, aby koła nie skręcały za szybko. Wiem, że to trochę głupie posunięcie i powinno być na odwrót, ale nie byłbym sobą, gdybym zrobił coś tak, jak nakazywałby to zdrowy rozsądek.. ;-P
Oczywiście jest też film prezentujący rakietową prędkość tegoż wynalazku.
(Tak, wiem, nadkola są do chrzanu, ale ten element jest dla mnie absolutnie niewykonalny).