7628 Peril in Peru
: 2008-12-26, 10:59
Nie wiem co mnie podkusiło, żeby znaleźć się w szacownym gronie recenzentów. Pewnie to, że na PEERONIE nie ma spisu części i ktoś kto waha się czy kupić ten zestaw, ma utrudnione zadanie. Przekonany, że mam tu ważną misję do spełnienia, wziąłem się do roboty jeszcze w Wigilię. Żałowałem już w połowie budowania (bo nie bawi mnie budowanie wg instrukcji), ale spiąłem się w sobie i dziś (drugi dzień Świąt) zamierzam doprowadzić sprawę do końca.
Zestaw dostałem pod choinkę. Sam pewnie bym go sobie nie kupił. Nawet nie umieściłem go w liście do Mikołaja, bo uważałem, że jest za drogi, a nie chciałem rujnować Mikołaja. No ale jeśli Mikołaj dał się zrujnować na własne życzenie to trudno. :o)
Rok produkcji: 2008
Ilość elementów: 625
Figurki: 6
Seria: Indiana Jones
Ceny w Lego Shop@Home: GBP 39.15, USD -, EUR 64.99, PLN 299.95
Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset
Na Allegro znalazłem tylko jednego sprzedawcę oferującego ten zestaw. Nie jest tani. Z najtańszą przesyłką 281 zł.
1. Oględziny wstępne
Po rozdarciu papieru pakowego oczom moim ukazało się spore pudło (~48 x 29 x 7 cm).
Po otwarciu z boku wysypałem ze środka sześć worków z klockami, dwuczęściową instrukcję i naklejki.
Na zdjęciu są tylko dwa worki, bo jak sobie przypomniałem o konieczności zrobienia zdjęcia, to wcześniejsze numery były już zbudowane.
Worków jest sześć, ale numery kończą się na 5, bo są dwa worki z numerem 3.
2. Budowa
Po wysypaniu zawartości worka nr 1 przede wszystkim możemy złożyć sobie ludziki.
Najbardziej ucieszyły mnie dwa środkowe, bo nie miałem ich wcześniej. Jeden to pilot, który nie ma na marynarce żadnych lotniczych emblematów, więc z powodzeniem da się wykorzystać jako cywilny elegancik w garniturku i pod krawatem. Drugi to mundurowy w mundurze bez oznak przynależności narodowej, więc też będzie można użyć go w przyszłości na różne sposoby. Z pozostałych ludzików jeszcze sowiecki sołdat się przyda, bo szeregowych żołnierzy nigdy za dużo. Ale po co mi piąty Indiana? Chyba po to, żeby mieć pięć kapeluszy. Niestety w zestawie nie ma stewardesy.
Jest jeszcze trochę różnej broni, trzy pary kajdanek, kryształowa czaszka i mapa. Z reszty klocków z pierwszego woreczka można zbudować sobie autko, skrzynię, która może być na autko zapakowana i stojak na broń białą. Z zapasowych części zostaje nam ciemnozielony serek i dwa światła.
Z zawartości woreczka numer dwa możemy zbudować lotniskowy traktorek, który może ciągnąć przyczepę, albo schody. Jest też paleta z beczkami z paliwem i paleta z dwiema skrzyniami. Każde z nich może być zapakowane na przyczepę.
Starczy tych drobiazgów. Pora wziąć się za coś poważniejszego, czyli za zbudowanie samolotu. Z zawartości dwóch woreczków nr 3 możemy zrobić kadłub i stateczniki poziome.
Po zużyciu zawartości woreczka nr 4 mamy już silniki, część podwozia i jedno skrzydło.
No i przyszła kolej na ostatni worek, który pozwoli nam dokończyć dzieło.
Samolocik wyszedł całkiem zgrabny.
Ma chowane podwozie. Szare kafle z wierzchu skrzydeł i szare okrągłe placki pod spodem mają zadanie wzmocnić samolot. I faktycznie wzmacniają go. Crash testy wykazały, że rozsypuje się przy upadku dopiero z wysokości 1,5 m. To oczywiście ŻART !!! Nigdy nie robię moim klockom takich doświadczeń. Ale faktycznie konstrukcja samolotu jest mocna. Przy budowie ani razu nie miałem wrażenia, że zaraz ta konstrukcja rozsypie mi się w rękach.
Kabina pilota łatwo się zdejmuje, dzięki czemu pilot bez przeszkód może zająć miejsce za sterem.
Dach przedziału pasażerskiego też łatwo się zdejmuje.
3. Rozbiórka i segregowanie
Nareszcie mogę przejść do moich ulubionych czynności, czyli rozbiórki (tę trochę mniej lubię) i segregowania klocków.
Nie zamieściłem zdjęć spisu klocków, bo jest tego dwie strony i mało co widać. Zrobiłem za to zdjęcia posegregowanych klocków. Myślę, że będzie lepiej widać czego ile jest.
Jak widać jest tu sporo ciekawych klocków. Licząc ludzika jako cztery klocki (nogi + tułów + głowa + czapka/peruka) i osobno felgi i opony, bo chyba tak liczą to na Peeronie, to wyszło mi tych klocków 643 sztuki. Biorąc cenę z Allegro wychodzi ~44 gr/szt. Chyba nieźle.
Uff!!! Jakoś dobrnąłem do końca. Nieprędko przyjdzie mi do głowy pokusić się o następną recenzję.
Chylę czoła przed tymi, którzy robią to częściej niż raz w roku.
Zestaw dostałem pod choinkę. Sam pewnie bym go sobie nie kupił. Nawet nie umieściłem go w liście do Mikołaja, bo uważałem, że jest za drogi, a nie chciałem rujnować Mikołaja. No ale jeśli Mikołaj dał się zrujnować na własne życzenie to trudno. :o)
Rok produkcji: 2008
Ilość elementów: 625
Figurki: 6
Seria: Indiana Jones
Ceny w Lego Shop@Home: GBP 39.15, USD -, EUR 64.99, PLN 299.95
Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset
Na Allegro znalazłem tylko jednego sprzedawcę oferującego ten zestaw. Nie jest tani. Z najtańszą przesyłką 281 zł.
1. Oględziny wstępne
Po rozdarciu papieru pakowego oczom moim ukazało się spore pudło (~48 x 29 x 7 cm).
Po otwarciu z boku wysypałem ze środka sześć worków z klockami, dwuczęściową instrukcję i naklejki.
Na zdjęciu są tylko dwa worki, bo jak sobie przypomniałem o konieczności zrobienia zdjęcia, to wcześniejsze numery były już zbudowane.
Worków jest sześć, ale numery kończą się na 5, bo są dwa worki z numerem 3.
2. Budowa
Po wysypaniu zawartości worka nr 1 przede wszystkim możemy złożyć sobie ludziki.
Najbardziej ucieszyły mnie dwa środkowe, bo nie miałem ich wcześniej. Jeden to pilot, który nie ma na marynarce żadnych lotniczych emblematów, więc z powodzeniem da się wykorzystać jako cywilny elegancik w garniturku i pod krawatem. Drugi to mundurowy w mundurze bez oznak przynależności narodowej, więc też będzie można użyć go w przyszłości na różne sposoby. Z pozostałych ludzików jeszcze sowiecki sołdat się przyda, bo szeregowych żołnierzy nigdy za dużo. Ale po co mi piąty Indiana? Chyba po to, żeby mieć pięć kapeluszy. Niestety w zestawie nie ma stewardesy.
Jest jeszcze trochę różnej broni, trzy pary kajdanek, kryształowa czaszka i mapa. Z reszty klocków z pierwszego woreczka można zbudować sobie autko, skrzynię, która może być na autko zapakowana i stojak na broń białą. Z zapasowych części zostaje nam ciemnozielony serek i dwa światła.
Z zawartości woreczka numer dwa możemy zbudować lotniskowy traktorek, który może ciągnąć przyczepę, albo schody. Jest też paleta z beczkami z paliwem i paleta z dwiema skrzyniami. Każde z nich może być zapakowane na przyczepę.
Starczy tych drobiazgów. Pora wziąć się za coś poważniejszego, czyli za zbudowanie samolotu. Z zawartości dwóch woreczków nr 3 możemy zrobić kadłub i stateczniki poziome.
Po zużyciu zawartości woreczka nr 4 mamy już silniki, część podwozia i jedno skrzydło.
No i przyszła kolej na ostatni worek, który pozwoli nam dokończyć dzieło.
Samolocik wyszedł całkiem zgrabny.
Ma chowane podwozie. Szare kafle z wierzchu skrzydeł i szare okrągłe placki pod spodem mają zadanie wzmocnić samolot. I faktycznie wzmacniają go. Crash testy wykazały, że rozsypuje się przy upadku dopiero z wysokości 1,5 m. To oczywiście ŻART !!! Nigdy nie robię moim klockom takich doświadczeń. Ale faktycznie konstrukcja samolotu jest mocna. Przy budowie ani razu nie miałem wrażenia, że zaraz ta konstrukcja rozsypie mi się w rękach.
Kabina pilota łatwo się zdejmuje, dzięki czemu pilot bez przeszkód może zająć miejsce za sterem.
Dach przedziału pasażerskiego też łatwo się zdejmuje.
3. Rozbiórka i segregowanie
Nareszcie mogę przejść do moich ulubionych czynności, czyli rozbiórki (tę trochę mniej lubię) i segregowania klocków.
Nie zamieściłem zdjęć spisu klocków, bo jest tego dwie strony i mało co widać. Zrobiłem za to zdjęcia posegregowanych klocków. Myślę, że będzie lepiej widać czego ile jest.
Jak widać jest tu sporo ciekawych klocków. Licząc ludzika jako cztery klocki (nogi + tułów + głowa + czapka/peruka) i osobno felgi i opony, bo chyba tak liczą to na Peeronie, to wyszło mi tych klocków 643 sztuki. Biorąc cenę z Allegro wychodzi ~44 gr/szt. Chyba nieźle.
Uff!!! Jakoś dobrnąłem do końca. Nieprędko przyjdzie mi do głowy pokusić się o następną recenzję.
Chylę czoła przed tymi, którzy robią to częściej niż raz w roku.