Kto śledzi uważnie TBB ten wie po co to powstało ;>
Efekt ostatniego zainteresowania stareńkim carmageddonem, chociaż dodałem też działka przez co samochodzik jest trochę bardziej a'la death race. Idea jest prosta: maszynka która ma dojechać do mety, szybko, możliwie w jednym kawałku... i w tak zwanym międzyczasie nieco utrudnić to konkurencji.
Znowu szalejesz :D
Chociaż fakt, coś podobnego widziałem dzisiaj na TBB :D
Te naklejki tu idealnie pasują .. i to są oryginalne naklejki (to tak dla "niektórych" w razie jak by nie wiedzieli ;) ).
Nie no .. Ty jednak jesteś szalony :) świetnie Ci wyszedł ... ta krata jakoś do mnie najbardziej z tego wszystkiego przemawia :D
Ten model przypomina szczura albo mysz, wiec nazwa jak najbardziej adekwatna do kształtu karoserii:)
Noi oczywiście wygląda świetnie, ciekawe czy również świetnei jeździ czy raczej koła zamocowane są na stałe:>
Long is the way AND Hard, that out of hell leadsup to Light.
Konstrukcja wygląda na przemyślaną i tak prostą jak powinna być. Pojazd jednoznacznie kojarzy mi się z jego nazwą. Mała ilość elementów, z których każdy jest bardzo dobrze wykorzystany, tworzą naprawdę piękną konstrukcję. Podziwiam i pozdrawiam:)
Bardzo fajna kabina i dobór kolorów... całość bardzo klimatyczna :)
Tył też bardzo fajny (tzn fajniejszy niż przód)... I strasznie wyobklejany naklejkami - ale fakt - ładnie pasują :)
Działka się nie obracają z tego co zauważyłem - więc co utrudnia życie kierowcom na ogonie?
W temacie TBB wprawdzie nie jestem, ale pojazd jest dość oryginalny i przypomina mi trochę Night Racer-a (tak ,wiem mam trochę chorą wyobraźnie, ale no cóż...), a zaś styl w jakim jest zbudowany kolekcję LEGO ADVENTURES z 2000 roku. Aha, a te "kołpaki" to trzymają się na wcisk?
Ostatnio zmieniony 2009-04-02, 20:41 przez Barteq, łącznie zmieniany 1 raz.
No, można by zrobić aby się obracały (wystarczy obrócić bricka 1x1 z czterema studami w dół, zamontować do środka pina i całość wetknąć w dziurkę).... hm, właściwie to nie wiem dlaczego nie wpadłem na to wcześniej... W każdym razie wieżyczka się obraca o pełne 360 stopni o nic nie zahaczając, nawet jeśli jest to narazie mocowanie jednostudowe.
Ramzes: toczy się całkiem przyjemnie, ale nie jest to coś czym można by porzucać, a przynajmniej nie więcej niż raz. No chyba że w worku. Właściwie to jakby zdjąć przednie błotniki to nie ma za bardzo na co marudzić.
Barteq: nie, na czerwonych flexach. Mocno i bez zarzutu.
Ostatnio zmieniony 2009-04-02, 20:42 przez Jerac, łącznie zmieniany 1 raz.
Samochodzik fajny, podoba mi się, ale nie podoba mi się, że ma karabiny. Jestem zachwycony poszczególnymi rozwiązaniami - błotnikami, osłoną kabiny, kształtem nadwozia.
Bez naklejek przedstawiających przestrzeliny wyglądałby lepiej - wyglądają jak kwiatuszki, albo jak placki czegoś. Folia jest gruba, daje silne odblaski. A może są po prostu kilkakrotnie używane.
A może po prostu nieco za duże do tak małego pojazdu.
W sumie może szukam dziury w całym :)
Wciąż mam Carmageddon. Na komputerze w domu. Komp wkrótce nabierze wartości antycznej - Pentium 100, DOS 6 - kocham, i nienawidzę wszystkich, którzy DOS-a nie kochają, Windows 3.11, nic się nie psuje.
Gra niezła, ale pomysł rozpieprzania przechodniów za punkty - beznadziejny.
