[MOC] Caterpillar D9T
: 2009-05-09, 14:03
Uwaga, niespodzianka - MOC który nie jest czarny :)
Caterpillar D9T
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 50s / szer. 26s / wys. 25s
Waga: 1.56 kg
Zawieszenie: brak
Napęd: 2 x PF Medium
Inne: lemiesz podnoszony PF Medium, zrywak podnoszony PF Medium i przechylany drugim PF Medium
Zawsze mi się podobały buldożery gąsienicowe Caterpillara z ich śmieszną sylwetką, a nigdy jakoś nie miałem okazji dorwać trzeciej pary kół napinających żeby jakiś zbudować. Kiedy wreszcie kupiłem takie koła, buldek zbudował się niemalże sam.
Uważny obserwator zauważy na pewno, że kadłub tego buldożera jest bardzo wąski: zaledwie 6 studów szerokości. Mimo to mieści 5 silników i battery box, i to jest chyba największe osiągnięcie w tym MOCu. Żeby pomieścić to wszystko użyłem kilku tricków - np. silniki napędowe, ustawione bok w bok, wchodzą w wycięcia w bokach kadłuba i są częściowo widoczne nad górną gąsienicą:
Innym trickiem jest mechanizm podnoszenia zrywaka, który do przeniesienia napędu na podnoszącą go oś używa bardzo krótkich dźwigienek - to dlatego że miejsca na zębatki nie było, a jednocześnie nie było konieczności żeby oś wykonywała pełen obrót.
Reszta mechaniki jest dość standardowa - z przodu para siłowników śrubowych podnosząca lemiesz, z tyłu trzeci siłownik przechylający zrywak. Geometria zrywaka pozwala mu utrzymać przechylenie kiedy się podnosi i opuszcza. Z braku miejsca na trzecią wieżyczkę IR przechylenie kontroluje przełącznik wewnątrz kabiny. Lemiesz jest dość silny żeby podnieść przód buldka, zrywak z pewnym wysiłkiem jest w stanie podnieść tył, ale nie wytrzymuje jazdy w takiej pozycji (no chyba że między nim a podłogą jest coś miękkiego - i nie, nie testowałem na panu Puszystym).
Jeśli chodzi o wygląd, generalnie stawiałem go ponad funkcjonalnością (np. wózki jezdne są sztywne, nie zawieszone, bo tylko tak dało się zmieścić ich dostatecznie dużo we właściwych miejscach), ale kilka drobnych kompromisów było. M.in. kabina operatora jest wydłużona do tyłu o ok. 1 studa żeby pomieścić wieżyczki IR, i przez to tył buldka jest bardziej stromy niż powinien, z kolei maska wystaje trochę za daleko do przodu spomiędzy gąsienic, bo tuż za nią jest battery box. Ale już np. zęby zrywaka zakończyłem serkami w kolorze metallic silver, żeby wyglądały realistyczniej. Warto zaznaczyć, że D9T występuje w kilku różnych wersjach kolorystycznych, np. z całkiem czarną maską, ja trzymałem się kolorystyki z oficjalnego blueprintu.
Praktycznie cały buldożer jest zbudowany idealnie symetrycznie - jedyny wyjątek to 3 zębatki kątowe przy siłownikach śrubowych, oraz wyłącznik z boku maski. Ponieważ gąsienice są długie ale rozstawione o zaledwie 6 studów od siebie, staranne wyważenie buldka było kwestią krytyczną. Z efektu jestem zadowolony, buldek jeździ bardzo sprawnie i kieruje się nim naprawdę przyjemnie, być może jest to też po części zasługa opuszczenia battery boxa nisko między gąsienice.
Galeria
Zdjęcia na zachętę:
Film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=sgyA86tGC8k[/youtube]
Caterpillar D9T
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 50s / szer. 26s / wys. 25s
Waga: 1.56 kg
Zawieszenie: brak
Napęd: 2 x PF Medium
Inne: lemiesz podnoszony PF Medium, zrywak podnoszony PF Medium i przechylany drugim PF Medium
Zawsze mi się podobały buldożery gąsienicowe Caterpillara z ich śmieszną sylwetką, a nigdy jakoś nie miałem okazji dorwać trzeciej pary kół napinających żeby jakiś zbudować. Kiedy wreszcie kupiłem takie koła, buldek zbudował się niemalże sam.
Uważny obserwator zauważy na pewno, że kadłub tego buldożera jest bardzo wąski: zaledwie 6 studów szerokości. Mimo to mieści 5 silników i battery box, i to jest chyba największe osiągnięcie w tym MOCu. Żeby pomieścić to wszystko użyłem kilku tricków - np. silniki napędowe, ustawione bok w bok, wchodzą w wycięcia w bokach kadłuba i są częściowo widoczne nad górną gąsienicą:
Innym trickiem jest mechanizm podnoszenia zrywaka, który do przeniesienia napędu na podnoszącą go oś używa bardzo krótkich dźwigienek - to dlatego że miejsca na zębatki nie było, a jednocześnie nie było konieczności żeby oś wykonywała pełen obrót.
Reszta mechaniki jest dość standardowa - z przodu para siłowników śrubowych podnosząca lemiesz, z tyłu trzeci siłownik przechylający zrywak. Geometria zrywaka pozwala mu utrzymać przechylenie kiedy się podnosi i opuszcza. Z braku miejsca na trzecią wieżyczkę IR przechylenie kontroluje przełącznik wewnątrz kabiny. Lemiesz jest dość silny żeby podnieść przód buldka, zrywak z pewnym wysiłkiem jest w stanie podnieść tył, ale nie wytrzymuje jazdy w takiej pozycji (no chyba że między nim a podłogą jest coś miękkiego - i nie, nie testowałem na panu Puszystym).
Jeśli chodzi o wygląd, generalnie stawiałem go ponad funkcjonalnością (np. wózki jezdne są sztywne, nie zawieszone, bo tylko tak dało się zmieścić ich dostatecznie dużo we właściwych miejscach), ale kilka drobnych kompromisów było. M.in. kabina operatora jest wydłużona do tyłu o ok. 1 studa żeby pomieścić wieżyczki IR, i przez to tył buldka jest bardziej stromy niż powinien, z kolei maska wystaje trochę za daleko do przodu spomiędzy gąsienic, bo tuż za nią jest battery box. Ale już np. zęby zrywaka zakończyłem serkami w kolorze metallic silver, żeby wyglądały realistyczniej. Warto zaznaczyć, że D9T występuje w kilku różnych wersjach kolorystycznych, np. z całkiem czarną maską, ja trzymałem się kolorystyki z oficjalnego blueprintu.
Praktycznie cały buldożer jest zbudowany idealnie symetrycznie - jedyny wyjątek to 3 zębatki kątowe przy siłownikach śrubowych, oraz wyłącznik z boku maski. Ponieważ gąsienice są długie ale rozstawione o zaledwie 6 studów od siebie, staranne wyważenie buldka było kwestią krytyczną. Z efektu jestem zadowolony, buldek jeździ bardzo sprawnie i kieruje się nim naprawdę przyjemnie, być może jest to też po części zasługa opuszczenia battery boxa nisko między gąsienice.
Galeria
Zdjęcia na zachętę:
Film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=sgyA86tGC8k[/youtube]