[POMYSŁ] Automatyczny przejazd kolejowy
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[POMYSŁ] Automatyczny przejazd kolejowy
Cześć, krótko na wstępie jeśli zły dział albo za mało pokopałem w forum to proszę o łaskawy wymiar kary.
Wpadłem na pomysł próby zbudowania automatycznie opadających szlabanów na przejeździe kolejowym z zasadą działania ze starej kolejki Tomek, o takiego:
Najeżdżając na niebieskie rampy pociąg automatycznie zamyka zapory, druga rampa opada równolegle tak że cały skład bez problemu pokonuje "przeszkodę"a po przejechaniu rogatki podnoszą się.
Nurtuje mnie kwestia techniczna, zakładając że powstałoby gładkie przejście między standardowymi torami a np. taką szyną to czy taki skok na pół wysokości szyny aby uzyskać odpowiednik tych niebieskich ramp będzie bardzo kłuć w oczy? Może ktoś bardziej techniczny coś może podpowiedzieć.
Cały zamysł podyktowany jest nostalgią do analogowych rozwiązań. Po co tyle tych baterii :D
Odpuszczać czy próbować?
edit: Link do archiwum allegro z którego wziąłem obrazek.
Wpadłem na pomysł próby zbudowania automatycznie opadających szlabanów na przejeździe kolejowym z zasadą działania ze starej kolejki Tomek, o takiego:
Najeżdżając na niebieskie rampy pociąg automatycznie zamyka zapory, druga rampa opada równolegle tak że cały skład bez problemu pokonuje "przeszkodę"a po przejechaniu rogatki podnoszą się.
Nurtuje mnie kwestia techniczna, zakładając że powstałoby gładkie przejście między standardowymi torami a np. taką szyną to czy taki skok na pół wysokości szyny aby uzyskać odpowiednik tych niebieskich ramp będzie bardzo kłuć w oczy? Może ktoś bardziej techniczny coś może podpowiedzieć.
Cały zamysł podyktowany jest nostalgią do analogowych rozwiązań. Po co tyle tych baterii :D
Odpuszczać czy próbować?
edit: Link do archiwum allegro z którego wziąłem obrazek.
Ostatnio zmieniony 2021-01-06, 22:09 przez JMencol, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogranicza mnie tylko ilość posiadanych klocków
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Nie widać zdjęcia :(
Jak zobaczę, jak wygląda proponowane rozwiązanie, będę mógł się wypowiedzieć. Sam przymierzam się do "pracującego" przejazdu i u mnie szlabany byłyby sterowane również mechanicznie (jeśli tak rozumiesz "analogowość" układu), ale raczej jak reszta systemu, z głównego pulpitu przez operatora, niż "samodzielnie" przez jeżdżący pociąg.
Choć to kusząca wizja :)
Najpierw więc zdjęcie.
Jak zobaczę, jak wygląda proponowane rozwiązanie, będę mógł się wypowiedzieć. Sam przymierzam się do "pracującego" przejazdu i u mnie szlabany byłyby sterowane również mechanicznie (jeśli tak rozumiesz "analogowość" układu), ale raczej jak reszta systemu, z głównego pulpitu przez operatora, niż "samodzielnie" przez jeżdżący pociąg.
Choć to kusząca wizja :)
Najpierw więc zdjęcie.
- Maciej Drwięga
- Posty: 1109
- Rejestracja: 2004-08-08, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: maciejd
-
Jeżeli uda Ci się całą mechanikę upchnąć w elewacji terenu rzędu 2 płytki, to spoko. Ciekawymi elementami będą same "zawiasy" torowiska oraz takie rozplanowanie całości, aby wyeliminować "podskakiwanie" zapór wraz z przejazdem kolejnych wózków.
Zgodnie z standardem bezpiecznym z punktu widzenia zapewnienia odpowiedniego styku kół pędnych oraz toru jazdy (flansza kół pomiędzy szynami) przyjmuje się spadki rzędu 1 płytka na 16 kropek bieżących torowiska.
Zgodnie z standardem bezpiecznym z punktu widzenia zapewnienia odpowiedniego styku kół pędnych oraz toru jazdy (flansza kół pomiędzy szynami) przyjmuje się spadki rzędu 1 płytka na 16 kropek bieżących torowiska.
Maciej
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Mechanika w tym przejeździe opiera się najprawdopodobniej na kilku prostych dźwigniach, połączonych ze sobą bezpośrednio, o krótkim skoku i bez żadnych opóźnień – przy użyciu elementów LEGO może być ciężko to uzyskać, ale mogę się mylić.
Osobiście pokombinowałbym z użyciem cięgieł „flex” i gumek, jako głównych elementów „wykonawczych” – choć wydaje mi się, że taki układ będzie „za bezpośredni” i tak jak napisał Maciej Drwięga, skutkować to może „fikaniem” szlabanów przy każdym poruszeniu ruchomymi szynami – i taką ogólną, dosyć nienaturalną „gwałtownością” całego mechanizmu…
Osobiście pokombinowałbym z użyciem cięgieł „flex” i gumek, jako głównych elementów „wykonawczych” – choć wydaje mi się, że taki układ będzie „za bezpośredni” i tak jak napisał Maciej Drwięga, skutkować to może „fikaniem” szlabanów przy każdym poruszeniu ruchomymi szynami – i taką ogólną, dosyć nienaturalną „gwałtownością” całego mechanizmu…
- Maciej Drwięga
- Posty: 1109
- Rejestracja: 2004-08-08, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: maciejd
-
wielkamucha, wiesz, to jest rabialne, tyle że podbudowa przejazdu będzie miała ze 2 bricki wysokości (czyli w sumie moduł MILS by się nadał) no i dodatkowo pozostaje kwestia kalibracji i czułości. Bo inaczej to wygląda przy 1kg lokomotywy a inaczej się zachowa przy cysternie - moje np. w sumie ważą nic.
Wg mnie ciekawostka fajna, ale w praktyce dla poważniejszych zastosowań kombinował bym z czujnikiem ruchu i elektryką, co pozwoli także sygnalizację świetlną wprowadzić.
Albo jeszcze inaczej - zamiast automatyki pełnej, pobawić się w dróżnika. Na wystawach zagranicznych cała otoczka związana z ruchem pociągów (zawiadowca stacji, odpowiedzialność za dany odcinek torów) to spora zabawa. Dużo fajniejsza, niż puszczenie fafki w kółko, nawet jak się szlaban sam zamknie i otworzy :)
Wg mnie ciekawostka fajna, ale w praktyce dla poważniejszych zastosowań kombinował bym z czujnikiem ruchu i elektryką, co pozwoli także sygnalizację świetlną wprowadzić.
Albo jeszcze inaczej - zamiast automatyki pełnej, pobawić się w dróżnika. Na wystawach zagranicznych cała otoczka związana z ruchem pociągów (zawiadowca stacji, odpowiedzialność za dany odcinek torów) to spora zabawa. Dużo fajniejsza, niż puszczenie fafki w kółko, nawet jak się szlaban sam zamknie i otworzy :)
Maciej
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Maciej Drwięga pisze:wielkamucha, wiesz, to jest rabialne, tyle że podbudowa przejazdu będzie miała ze 2 bricki wysokości
U mnie tory są właśnie na 2 brickach nad BP, ale...
takie rozwiązanie też wydaje mi się bardziej naturalne i ono pierwsze przyszło mi na myśl :)Maciej Drwięga pisze:w praktyce dla poważniejszych zastosowań kombinował bym z czujnikiem ruchu i elektryką, co pozwoli także sygnalizację świetlną wprowadzić.
Tak właśnie jest skonstruowana moja makieta - pod torami biegną napędy do semaforów, tarcz manewrowych czy żurawia wodnego. Wszystko "zbiega się" w jednym miejscu, gdzie na wprost dworca jest stanowisko z kolorowymi pokrętłami - kręcisz sobie gałką i semafor oznaczony danym kolorem się podnosi lub opuszcza...Maciej Drwięga pisze:Albo jeszcze inaczej - zamiast automatyki pełnej, pobawić się w dróżnika. Na wystawach zagranicznych cała otoczka związana z ruchem pociągów (zawiadowca stacji, odpowiedzialność za dany odcinek torów) to spora zabawa. Dużo fajniejsza, niż puszczenie fafki w kółko, nawet jak się szlaban sam zamknie i otworzy :)
Tak samo mogę sterować szlabanami, tylko muszę opracować moduł z przejazdem do końca i go zbudować. Niemniej, jest on w planach...
- Maciej Drwięga
- Posty: 1109
- Rejestracja: 2004-08-08, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: maciejd
-
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
To zdjęcie zrobione przez Liwnika: Obrazek - swoich fotek jeszcze nie wrzucałem, bo chcę ogarnąć zakręty w narożnikach, zanim założę dedykowany temat.Maciej Drwięga pisze:Masz gdziesik publicznie foty udostępnione?wielkamucha pisze:Tak właśnie jest skonstruowana moja makieta
Ostatnio zmieniony 2021-01-05, 17:50 przez wielkamucha, łącznie zmieniany 1 raz.
To samo mam zrobione u siebie, pod torami bricki technicowe a w nich axle. Można sterować rozjazdami czy innymi elementami nawet z kilku metrów odległości. Plan mam zebrać to w jeden panel ale to wymaga bardziej stałej makiety a na to chwilowo miejsca brak.wielkamucha pisze:Tak właśnie jest skonstruowana moja makieta - pod torami biegną napędy do semaforów, tarcz manewrowych czy żurawia wodnego. Wszystko "zbiega się" w jednym miejscu, gdzie na wprost dworca jest stanowisko z kolorowymi pokrętłami - kręcisz sobie gałką i semafor oznaczony danym kolorem się podnosi lub opuszcza...
Tak samo mogę sterować szlabanami, tylko muszę opracować moduł z przejazdem do końca i go zbudować. Niemniej, jest on w planach...
Sama idea sterowania szlabanami z najazdu mechanicznie trudna do zrealizowania, zwłaszcza przy dłuższych wagonach. Jak już było pisane, bardzo by falowało i chyba lepiej byłoby to realizować elektroniką.
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Mam nadzieję, że JMencol nie obrazi się na zaśmiecanie jego wątku.
Napędy u mnie wyglądają w sumie podobnie, jak opisał to Reglin:
WP_20200607_15_28_16_Pro by wielka mucha, on Flickr
Ośki technicowe wychodzą z modułu kontrolnego i biegną przez poszczególne moduły, ukryte w nasypach lub innych elementach "terenu". Niektóre z nich mają "wyjścia" do podłączenia "elementów akcji", jak np. semafory, tarcze manewrowe itp., a inne służą tylko do przekazywania napędu dalej.
Całość prezentuje się przykładowo tak:
WP_20200619_22_03_45_Pro by wielka mucha, on Flickr
Sorki za rozkręcony OT...
Napędy u mnie wyglądają w sumie podobnie, jak opisał to Reglin:
WP_20200607_15_28_16_Pro by wielka mucha, on Flickr
Ośki technicowe wychodzą z modułu kontrolnego i biegną przez poszczególne moduły, ukryte w nasypach lub innych elementach "terenu". Niektóre z nich mają "wyjścia" do podłączenia "elementów akcji", jak np. semafory, tarcze manewrowe itp., a inne służą tylko do przekazywania napędu dalej.
Całość prezentuje się przykładowo tak:
WP_20200619_22_03_45_Pro by wielka mucha, on Flickr
Sorki za rozkręcony OT...
- Maciej Drwięga
- Posty: 1109
- Rejestracja: 2004-08-08, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: maciejd
-
wielkamucha, niezłe i bardzo niezawodne. Jedyny minus, to przy 3-4 metrach odległości może się okazać, że osie się będą wykręcały, zanim obrócą zębatkę przy ramieniu semafora i precyzja będzie umiarkowana. Strzelam, ale długość osi i nierówność stołu/podłoża może być kłopotliwa.
Nie zmienia to faktu, że to mega tani i skuteczny sposób, aby chociaż wyprowadzić sterowanie na skraj makiety, niekoniecznie do punktu centralnego.
Aha... i semafory wyjazdowe na torze "nie na wprost" powinny mieć dwa ramiona. I wjazdowe, gdzie możliwa jest jazda w bok za semaforem też dwa ramiona. Dobra, droczę się (ale tak powinno być) ;)
Nie zmienia to faktu, że to mega tani i skuteczny sposób, aby chociaż wyprowadzić sterowanie na skraj makiety, niekoniecznie do punktu centralnego.
Aha... i semafory wyjazdowe na torze "nie na wprost" powinny mieć dwa ramiona. I wjazdowe, gdzie możliwa jest jazda w bok za semaforem też dwa ramiona. Dobra, droczę się (ale tak powinno być) ;)
Maciej
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-
- Posty: 807
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Maciej Drwięga, dziękuję :)
Zdaję sobie sprawę z możliwości skręcania się osiek na większych odległościach – z tego względu nie używam (z 1-2 wyjątkami) dłuższych niż 8, które mają jeszcze przyzwoitą sztywność. Z tego samego powodu panel sterujący jest pośrodku – do najdalszego „sterowanego” punktu nie powinno być więcej niż 2,5-3 metry w jedną lub drugą stronę, a i wszystko lepiej widać i łatwiej „ogarnąć” dla operatora (nie przewiduję raczej boku makiety dłuższego niż 4-5 metrów).
Nierówność podłoża owszem, jest kłopotliwa, ale nie mam na nią zbytniego wpływu. Na wszelki wypadek miejsce łączenia dwóch odcinków torów „wzmacniane” jest czarnymi pinami technicowymi, które „trzymają” oba moduły w jednym położeniu względem siebie i dodatkowo „ochraniają” ośki przekazujące napęd, zapobiegając ich blokowaniu, tarciu itp. (jak założę temat o makiecie, to wrzucę zdjęcie tego rozwiązania). Na ostatnim Bemowie zajmowane przeze mnie stoły miały właśnie pewne nierówności (różnice w wysokości krawędzi, trochę zapadnięte środki), niemniej wszystko działało i to nawet bez problemów – chyba Darkelmo bawił się kilka razy… :)
Moim zdaniem, opóźnienia i opory ruchu są akceptowalne – ramiona ruszają się niemal natychmiast po pokręceniu pokrętłem, a jak dochodzą do końca, to opór na pokrętle jest na tyle wyczuwalny, że nie ma obawy ukręcenia ośki. Pewne problemy są z 1 lub 2 stanowiskami, w których liniach są dodatkowo kardany - ale po odpowiednim ustawieniu pokręteł i je daje się "ogarnąć". Jeśli dane nam będzie spotkać się na którejś z wystaw to zapraszam - sprawdź i oceń osobiście :)
Co do semaforów, to budowałem je bardziej jako zabawki, niż odwzorowanie konkretnego urządzenia – miało się ruszać i ogólnie fajnie wyglądać, bez zbytniego zwracania uwagi na zgodność z „prawdziwymi” przepisami (na makiecie jest jeszcze kilka takich „kwiatków” :D ). Nie bardzo miałem też jak zrobić drugiego ruchomego ramienia, choć tu może da się coś wymyśleć… Nie mam jednak nawet pojęcia, jak mają się one (te dodatkowe ramiona) ruszać – czy tak samo, jak główne (razem się podnoszą lub opuszczają), czy przeciwstawnie (górny się podnosi, a dolny opuszcza)?
Zdaję sobie sprawę z możliwości skręcania się osiek na większych odległościach – z tego względu nie używam (z 1-2 wyjątkami) dłuższych niż 8, które mają jeszcze przyzwoitą sztywność. Z tego samego powodu panel sterujący jest pośrodku – do najdalszego „sterowanego” punktu nie powinno być więcej niż 2,5-3 metry w jedną lub drugą stronę, a i wszystko lepiej widać i łatwiej „ogarnąć” dla operatora (nie przewiduję raczej boku makiety dłuższego niż 4-5 metrów).
Nierówność podłoża owszem, jest kłopotliwa, ale nie mam na nią zbytniego wpływu. Na wszelki wypadek miejsce łączenia dwóch odcinków torów „wzmacniane” jest czarnymi pinami technicowymi, które „trzymają” oba moduły w jednym położeniu względem siebie i dodatkowo „ochraniają” ośki przekazujące napęd, zapobiegając ich blokowaniu, tarciu itp. (jak założę temat o makiecie, to wrzucę zdjęcie tego rozwiązania). Na ostatnim Bemowie zajmowane przeze mnie stoły miały właśnie pewne nierówności (różnice w wysokości krawędzi, trochę zapadnięte środki), niemniej wszystko działało i to nawet bez problemów – chyba Darkelmo bawił się kilka razy… :)
Moim zdaniem, opóźnienia i opory ruchu są akceptowalne – ramiona ruszają się niemal natychmiast po pokręceniu pokrętłem, a jak dochodzą do końca, to opór na pokrętle jest na tyle wyczuwalny, że nie ma obawy ukręcenia ośki. Pewne problemy są z 1 lub 2 stanowiskami, w których liniach są dodatkowo kardany - ale po odpowiednim ustawieniu pokręteł i je daje się "ogarnąć". Jeśli dane nam będzie spotkać się na którejś z wystaw to zapraszam - sprawdź i oceń osobiście :)
Co do semaforów, to budowałem je bardziej jako zabawki, niż odwzorowanie konkretnego urządzenia – miało się ruszać i ogólnie fajnie wyglądać, bez zbytniego zwracania uwagi na zgodność z „prawdziwymi” przepisami (na makiecie jest jeszcze kilka takich „kwiatków” :D ). Nie bardzo miałem też jak zrobić drugiego ruchomego ramienia, choć tu może da się coś wymyśleć… Nie mam jednak nawet pojęcia, jak mają się one (te dodatkowe ramiona) ruszać – czy tak samo, jak główne (razem się podnoszą lub opuszczają), czy przeciwstawnie (górny się podnosi, a dolny opuszcza)?
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Chyba faktycznie odłożę to na kiedyś jako ciekawostkę. Mechanizm wydaje mi się jest do ogarnięcia nawet bez falowania przy odpowiednim dobraniu przeciwwagi jednak muszę się jeszcze trochę pobawić technic'ami bo szczerze mówiąc nie miałem z nimi bardziej do czynienia niż w szkole przy mindstormach które składaliśmy na dodatkowych zajęciach. No i jeszcze sporo nauki mnie czeka odnośnie samych makiet oraz przede wszystkim zakupy na wiosnę żeby móc zabudować większe połacie...
Tutaj link do archiwum allegro z którego wziąłem zdjęcie do postu. (dziwne u mnie działa dobrze) Jak uda mi się w końcu wybrać do kuzyna żeby pogrzebać na strychu to postaram się zaprezentować jak dokładnie tam działał ten przejazd.
Tutaj link do archiwum allegro z którego wziąłem zdjęcie do postu. (dziwne u mnie działa dobrze) Jak uda mi się w końcu wybrać do kuzyna żeby pogrzebać na strychu to postaram się zaprezentować jak dokładnie tam działał ten przejazd.
Ostatnio zmieniony 2021-01-06, 22:09 przez JMencol, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogranicza mnie tylko ilość posiadanych klocków
- Maciej Drwięga
- Posty: 1109
- Rejestracja: 2004-08-08, 13:00
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: maciejd
-
Z przyjemnością się pobawię :)wielkamucha pisze:Jeśli dane nam będzie spotkać się na którejś z wystaw to zapraszam - sprawdź i oceń osobiście :)
Górne poziomo, dolne pionowo - stój.wielkamucha pisze:Nie mam jednak nawet pojęcia, jak mają się one (te dodatkowe ramiona) ruszać – czy tak samo, jak główne (razem się podnoszą lub opuszczają), czy przeciwstawnie (górny się podnosi, a dolny opuszcza)?
Górne podniesione, dolne pionowo - jazda z max. dozwolną prędkością.
Górne podniesione, dolne opuszczone (w praktyce tak 45st jakoś, równolegle do górnego) - jazda ze zmniejszoną prędkością (chyba max 40 albo 50km/h).
Tak naprawdę to bardziej się droczyłem, bo odzwierciedlenie w normalny, jakiś rozsądny sposób sygnalizacji kolejowej i sterowanie nią nie ma sensu na "nasze" potrzeby.
Wydaje się do zrobienia, ale jego jakość działania i niezawodność IMO stoją pod znakiem zapytania.JMencol pisze:Mechanizm wydaje mi się jest do ogarnięcia nawet bez falowania przy odpowiednim dobraniu przeciwwagi
Maciej
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.
-----
Na warsztacie kolejowo, ale jeszcze nie wiem co... pewnie kawałek bocznicy kolejowej, na ten cały bałagan.