8263 Snow Groomer
: 2011-06-01, 20:11
Seria:Technic
Liczba części: 590
Rok wydania: 2009
Zawartość pudła: 6 woreczków (5 większych + 1 wewnątrz innego (piny i bushe)
Spis części: peeron, bricklink
Cena: Na allegro: 140 - 170, S@H: zakończono dystrybucję, ja kupiłem w sklepie za 160 zł.
Lugnet, Brickset
Pudło i instrukcje:
Jako, że nie jestem kartonofilem, jak to już mam w zwyczaju pudełka nie mam (zwłaszcza po tym co mi zrobiło - o tym już za moment). Podobnie, jak nie widziałem potrzeby, by robić zdjęcia kawałka kartonu, zwanego pudełkiem;). W pudełku znajdziemy 5 woreczków, z czego jeden zawiera mniejszy, z drobnicą. Jeden z nich również znacząco różni się od pozostałych - zawiera tylko i wyłączenie gąsienice duże, nowego typu w kolorze czarnym, które wg mojej wiedzy występują tylko w jeszcze jednym zestawie (i to nie serii Technic). Budowałem tylko model główny, więc tylko na temat instrukcji modelu głównego mogę się wypowiedzieć. Znalazłem jeden babol. W kroku 50 instrukcji każą nam przymontować 2 takie elementy, po czym już stronę obok owe elementy w zbudowanej już konstrukcji nie występują. Ponadto na kolejnych stronach każą nam użyć ponownie tych elementów (których już nie ma, bo są przymocowane). Nie powiem, w pierwszej chwili się wystraszyłem, że brakuje mi dwóch pospolitych klocków... Instrukcje są dwie, po jednej dla modelu głównego i alternatywnego. Pozytywnym zaskoczeniem jest fakt, że pomijając reklamę klubu Lego w instrukcji modelu głównego jest tylko jedna strona, reklamująca 8258. W instrukcji modelu B reklam brak;). Na początku wspomniałem o pudełku. Pudełko typowe, otwierane z boku przy pomocy znanego już od lat patentu z wciskaniem palców do środka, celem rozerwania "plomby". Patent skuteczny, prosty i... jak się okazuje niebezpieczny. Nie wiem, czy miałem wyjątkowego pecha, czy też jakoś za mocno tymi swoimi łapskami to nacisnąłem, ale karton po "puszczeniu" plomby najzwyczajniej w świecie dość głęboko rozciął mi kciuk. Nie żebym był jakiś delikatny, ale chyba pudełko powinno również być bezpieczne dla dzieci, które będą się bawić tym zestawem. Jest to pierwszy taki incydent z otwieraniem pudełka, możliwe, że po prostu miałem pecha - tak, czy siak utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że kartonów trzymać nigdy nie będę;p. W pudełku nie stwierdziłem obecności nalepek, co bardzo mnie cieszy. Instrukcje, wraz z woreczkami prezentują się tak:
Klocki:
Jest ich 590. I to klocków bardzo przydatnych. Ja ten zestaw kupowałem głównie dla 66 ogniw gąsienic. Wcześniej nie zagłębiałem się specjalnie w pozostałe elementy... tym większe było moje (pozytywne) zdziwienie, kiedy okazało się, że zestaw ma do zaoferowania jeszcze co najmniej kilkanaście rzadkich i ciekawych elementów, jak np:
Slope Brick Curved 3 x 1 sztuk 6 (kolor czerwony):
oraz 2 ich dłuższe (i czarne) odpowiedniki:
Czarny lifarm z kuleczką (jedna sztuka) - idealnie nadający się jako ster, a i pierwszy raz ten element widzę:
2 sztuki Technic Beam w kształcie "L", które mimo wszystko nie są dość często spotykanym klockiem:
4 sztuki ramek (największe moje wow, związane z tym zestawem):
12 sztuk kół podporowo - napędowych dla gąsienic:
1 obejma nowego (dla mnie) typu:
2 (czarne!) knoby:
2 (czarne) cięgna L6:
i 1 cięgno L9:
Dla mnie jeszcze spore znaczenie miały piny związane z "obsługą" owych cięgien, czyli:
Jak widać klocków ciekawych jest sporo. Pomijam w tej liście tak oczywiste przydatne klocki, jak panele w kolorach czerwonym i czarnym, je chyba każdy widzi;).
Skoro podywagowaliśmy sobie na temat klocków, to może wreszcie coś zbudujemy:
Budowę zaczynamy od dolnej ramy, której podstawą nośną są wszystkie 4 ramki. Po pierwszych 14 krokach nasz ratrak wygląda następująco:
Po 34 kroku nasz przyjaciel ma już zabudowane rdzenne części mechanizmów, zaczyna się już pojawiać nadwozie:
Po kroku 39 mamy już 2 siedzenia, dokończone podwozie, jedynie gąsienic brak:
\
A oto nasze czerwone maleństwo w całej okazałości:
I na koniec klocki, które zostają po zbudowaniu ratraka:
Ok, jaki pojazd jest, każdy widzi. Może zacznijmy od tego, czym to w ogóle jest. Ratraki (nazwa używana głównie przez słowiańską część ludności świata, na zachodzie nazywane są tak, jak nazwa zestawu, czyli snow groomer) służą głównie do odśnieżania i równania stoków narciarskich. Z przodu posiadają lemiesz, z tyłu zabudowana jest część dociskająca i równająca śnieg, po przejeździe pojazdu (by nie zostały bruzdy po gąsienicach itp.). Tyle w kwestii szybkiego kursu, o czym w ogóle my tutaj rozmawiamy, opłaty za wykład można uiścić w dziekanacie;). Wracając do przedmiotu recenzji, co te cacko potrafi? Ano w zasadzie niewiele. Opuszczać lemiesz i wychylać go na boki np. o tak:
albo tak:
Funkcja ruszania i upuszczania lemiesza odbywa się za pomocą gałeczki, znajdującej się za kabiną:
Drugą funkcją jest opuszczanie płyty dociskowo - równającej. Odbywa się to przy pomocy czarnego pokrętła (z12), które widać na zdjęciu powyżej. Opuszczona płyta posiada swoje "prowadzenie", by klocki nie darły o ziemię. Po opuszczeniu przedstawia się to następująco:
To wszystko. Model posiada tylko, albo aż dwie funkcje. Opuszczanie płyty zrealizowane jest w banalny wręcz sposób (ślimak + z8). Podoba mi się natomiast sposób sterowania lemieszem. Odbywa się on, jak już wspominałem gałką, za kabiną. Sterowanie jest intuicyjne, a odbywa się tak, jakbyśmy używali steru samolotu. Gałka wprzód - lemiesz w dół, gałka w tył, lemiesz w górę, gałka w bok, lemiesz w bok. Proste, ale jednocześnie dość kunsztowne rozwiązanie - ukłony dla projektanta.
Modelem B jest transporter na gąsienicach. Którego funkcje, to łamanie połączenia między przodem, a tyłem (banalnie zrobione). Drugą funkcją jest zrealizowane za pomocą ślimaka podnoszenie paki (a właściwie paczusi, biorąc pod uwagę jej gabaryty). Przejrzałem dokładnie instrukcję i model sprawia wrażenie wyjątkowo tandetnego. Po raz pierwszy mam niemal pewność, że długo alternatywnego modelu budować nie będę...
Na zakończenie jeszcze zdjęcie z cyklu: "daj pyska";)
Model alternatywny
Preludium: Zanim przejdę do opisu modelu B pozwolę sobie jedną kwestię wyjaśnić. Nieco wyżej w tejże recenzji wyraziłem swoją opinię, na temat modelu alternatywnego tego zestawu. Owy opis nie został przeze mnie wyrzucony, by coś pokazać. Co? Dowiecie się nieco później, w moim późniejszym poście;).
Jako, że kilka osób wyraźnie domagało się opisu modelu alternatywnego zestawu 8263, toteż po głębszym zastanowieniu (i wygospodarowaniu czasu na budowę transportera, który jest drugim modelem tego zestawu) postanowiłem go jednak zbudować i dodać jego opis do recenzji.
W instrukcji nie napotkałem błędów, jak to miało miejsce w planach budowy modelu głównego. Transporter powstaje w 36 krokach rozmieszczonych na 61 stronach (liczę tylko te, na których cokolwiek dodajemy). Budowa idzie szybko i sprawnie. Po jej skończeniu naszym oczom ukazuje się taki oto transporter z zabudowaną z tyłu skrzynią ładunkową:
Model powstał jedynie z elementów Snow Groomera (nie używamy do jego budowy jakichkolwiek elementów pozostałych po budowie modelu głównego). Tutaj prezentuję elementy pozostałe po budowie (nie ma tutaj elementów zapasowych, są to jedynie elementy pozostałe po rozebraniu ratraka):
Jak widać, zostało tego dość sporo. Pozostawia to mały niedosyt i przeświadczenie, że można było coś lepszego wybudować, jako alternatywę, co wykorzystałoby więcej części. Jednak większość zestawów cierpi na tę przypadłość, dlatego też nie mogę tego poczytać, jako bardzo duży mankament.
Przejdźmy do opisu funkcji modelu.
Model posiada teoretycznie dwie funkcje: podnoszenie paki, łamanie ramy, co powoduje skręt. Mechanizmy realizujące te funkcje przedstawiam na dwóch poniższych zdjęciach:
Jak działają te mechanizmy? Zacznijmy od skrętu. Skręcanie na dywanie to katorga, działa to beznadziejnie, zdecydowanie lepiej sobie złapać kabinę za boki i ręką wykonać łamanie. Wynika to z faktu braku redukcji (której wykonanie jest technicznie niemożliwe, z powodu braku odpowiednich elementów). Podnoszenie paki działa dobrze i w miarę lekko. Żeby jednak nie było zbyt kolorowo i tutaj nie ustrzeżono się niedoróbek. Myślę, że te zdjęcia zobrazują problem:
O co chodzi? Paka w momencie, kiedy jest podniesiona w maksymalne położenie zaczyna haczyć o gąsienice, co skutkuje przeskakiwanie i blokowaniem się pojazdu podczas jazdy. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ w tego typu maszynach rozładunek odbywa się podnosząc pakę do góry, a następnie podjeżdżanie pojazdem do przodu. To, że skrzynia ładunkowa przeszkadza w tym procesie kładzie na łopatki bawialność. Bo co to za zabawa, jeżeli trzeba uważać, by nie wychylić paki za wysoko. Co ciekawe, przyczyną problemu nie jest konstrukcja samej paki, czy mechanizmy przechylania, lecz to:
Czyli za luźne gąsienice w wózku tylnym. Podczas kręcenia lubią się "spiętrzyć" właśnie przy tylnym kole napędowym gąsienicy, co z kolei generuje luz na tym kole. Zebrawszy to wszystko do kupy gąsienica dostaje luzu i blokuje się o wychyloną pakę. Próbowałem zmienić kierunek gąsienic na odwrotny, niż był, co jednak nie dało żadnej poprawy.
Jako dodatkową funkcję można ewentualnie poczytać podnoszoną klapę do "silnika", co jest bardzo naciąganą funkcją, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że wraz z ową klapą rusza się też kierownica...
Pod względem funkcjonalności rzuca się też w oczy dość spora dziura w samym dnie paki:
Dlatego o przewożeniu ładunków też raczej możemy zapomnieć.
Od strony wizualnej ciężko cokolwiek zarzucić (biorąc pod uwagę ilość dostępnych elementów). Kabina jest ładnie wymodelowana, paka również (z profilu) wygląda tak, jak należy. Zdecydowanie najlepszym fragmentem całej konstrukcji, jak dla mnie oczywiście, jest przód, czyli grill ze światłami. Świetną kompozycję udało się stworzyć projektantowi:
Podsumowanie
Cóż można rzec, zmierzając powoli do końca tej recenzji. Model ratraka jest ładny. Zestaw ma wiele świetnych części, które nie dość, że są rzadkie, to jeszcze znajdują się w jednym modelu. Model powoli kończy swój żywot, jako zestaw nowy, sklepowy, niedługo dostępne będą tylko używki, lub zachomikowane nówki, a ich ceny z pewnością zaczną odstraszać. Dlatego, jeżeli jesteś AFoLem i lubujesz się w Technicu, ten zestaw jest świetnym dawcą części. Elementy gąsienic i ich napędu, garść paneli, 3 cięgna, w cenie 130 zł (jak się kupi na allegro okazyjnie, z odbiorem osobistym) to, moim zdaniem świetny interes (jeżeli ktoś tak, jak ja, woli zdobywać potrzebne klocki z zestawów, a nie kupując na sztuki).
Natomiast, jeżeli chcesz kupić zestaw Lego Technic dla dzieciaka - poszukaj czegoś innego. Model posiada jedynie 2 funkcje. Opuszczanie tyłu nudne, jak flaki z olejem, a zabawa lemieszem też po dłuższej chwili zaczyna nudzić - to nie jest dobry model do zabawy. Bawialność IMO zdecydowanie poniżej przeciętnej. Nie ma się co oszukiwać, model jest NUDNY. Wygląda ładnie (zwłaszcza podoba mi się wymodelowanie lusterek (minusem tychże jest brak luster (znaczy klocka ciemnego, jasnego, jakiegokolwiek, który by te powłokę lustrzaną imitował)), ale tylko tyle. Dla mnie jest to typowy dawca części i ewentualnie tzw. "pułkownik".
Jeżeli chodzi o model alternatywny, jest on bardzo kiepski. Do zabawy się nie nadaje, jego bawialność jest zdecydowanie gorsza, niż modelu głównego. Posiada denerwujące niedoróbki, co czyni model B jeszcze bardziej typowym "pułkownikiem", któremu dodać należałoby karteczkę "nie bawić się, bo urok transportera pryśnie".
Galeria zdjęć, jakby ktoś chciał zobaczyć parę zdjęć więcej: klik
To tyle. Mam nadzieję, że się recka Wam spodoba;).
Pozdrawiam. F.