Strona 4 z 10

: 2013-08-13, 07:09
autor: Sariel
Recka modelu B. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że bawiłem się nim dużo lepiej niż głównym modelem, a mechanizm "trafiania" chwytakiem w kontener jest rewelacyjny.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=hekwIHS1Ki4[/youtube]

: 2013-08-13, 12:21
autor: legosamigos
Sariel pisze:Recka modelu B. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że bawiłem się nim dużo lepiej niż głównym modelem, a mechanizm "trafiania" chwytakiem w kontener jest rewelacyjny.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=hekwIHS1Ki4[/youtube]
Rzeczywiście model B wydaje się być bardziej bawialny, jeszcze jakby zmotoryzować oba pojazdy, to będzie naprawdę dobra zabawa :) A testowałeś może czy ten reach stacker potrafi podnieść jakiś cięższy ładunek lub kontener?

: 2013-08-13, 12:41
autor: Sariel
Nie, ale wydaje się mieć duży zapas udźwigu.

: 2013-08-13, 12:50
autor: sekua
legosamigos pisze:Rzeczywiście model B wydaje się być bardziej bawialny, jeszcze jakby zmotoryzować oba pojazdy, to będzie naprawdę dobra zabawa :) A testowałeś może czy ten reach stacker potrafi podnieść jakiś cięższy ładunek lub kontener?
https://www.youtube.com/watch?v=tIoePwnUFwA ktoś coś mówił o motoryzacji?

: 2013-08-13, 17:05
autor: legosamigos
sekua pisze:
legosamigos pisze:Rzeczywiście model B wydaje się być bardziej bawialny, jeszcze jakby zmotoryzować oba pojazdy, to będzie naprawdę dobra zabawa :) A testowałeś może czy ten reach stacker potrafi podnieść jakiś cięższy ładunek lub kontener?
https://www.youtube.com/watch?v=tIoePwnUFwA ktoś coś mówił o motoryzacji?
Przede wszystkim zredukowałbym prędkości w obu pojazdach. Ponadto w reach stackerze zrobiłbym obracany chwytak również za pomocą pilota IR. Może kiedyś zrobię taki w pełni zmotoryzowany model

: 2013-08-17, 00:46
autor: Filus
Jestem w trakcie budowy (w sensie mam przerwę, pewnie do jutrzejszej nocy), ale mam pewien mały zgryz, który chciałbym skonsultować z innymi posiadaczami. Czy mi się wydaje, czy najzwyklejsze czarne piny są zrobione z innego plastiku, niż były robione dotychczas? Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się zgnieść w palcach tego pina, i bynajmniej nie użyłem dużej siły. Pin jakby był felerny. Później stwierdziłem, że wymacam sprawę i piny z 42009 sprawiają wrażenie, jakby bardziej podatnych, i mniej wytrzymałych zarazem. Ktoś jest w stanie to zweryfikować? Czy to już późna pora i mi się wydaje;)?

: 2013-08-17, 10:19
autor: Waler
Ja podczas budowania nie stwierdziłem czegoś takiego. Wręcz przeciwnie, wszystkie piny były tak mocne, że ledwo szło je później rozłączyć. Może akurat trafił Ci się taki egzemplarz, bo chyba cała partia nie jest felerna, a liftarmy nie przypominają śmigieł :P ?

: 2013-08-17, 10:38
autor: kruszyna
U mnie z pinami tez jest wszystko ok ale jak nigdy nie bylem tak szczęśliwy kończąc pierwszy etap ( samochód ) co prawda została mi jeszcze wieżyczka i ramie dźwigu czy jak Wy to nazywacie boom

: 2013-08-17, 12:03
autor: legosamigos
kruszyna pisze:U mnie z pinami tez jest wszystko ok ale jak nigdy nie bylem tak szczęśliwy kończąc pierwszy etap ( samochód ) co prawda została mi jeszcze wieżyczka i ramie dźwigu czy jak Wy to nazywacie boom
Nie my to nazywamy, tylko to fachowa i techniczna nazwa tego ramienia i nie boom, tylko bom, no chyba, że użyłeś angielskiej nazwy :D

: 2013-08-26, 20:57
autor: Filus
Nie my to nazywamy, tylko to fachowa i techniczna nazwa tego ramienia i nie boom, tylko bom, no chyba, że użyłeś angielskiej nazwy :D
Polemizowałbym. Przynajmniej w polskim internecie nie spotkałem się, by ktoś spolszczał tę nazwę. Inna rzecz, że "bom", owszem znaczy wysięgnik (czyli polski odpowiednik angielskiego "boomu"), ale przyjęto to tylko dla maszyn wyładunkowych w portach. Czy to niedopatrzenie, nie wiem. Generalnie jestem za stosowaniem albo polskiego wysięgnika, albo angielskiego boomu. Jakoś ten bom mi nie pasuje i daleki jestem od stwierdzenia, że to nazwa "fachowa i techniczna"...

Przechodząc wreszcie do tematu. Zbudowałem oba modele, tak A, jak i B. Powiem krótko - czterech liter nie urywa. Jestem zawiedziony tym, jak to było zbudowane, jak to działało. W okolicach połowy budowy już marzyłem, by się skończyła, a to nie jest dobra reklama dla tak dużego zestawu flagowego. Unimog np. tak nie nużył... Model A robi wrażenie wielkością, i niczym innym. Funkcjonalność pozostawia wiele do życzenia. Wygląd też najwyżej poprawny. Modele B są bardziej bawialne, ale też nie wzbudzają zachwytu. Pobawiłem się 10 minut i już postanowiłem, że trza się brać za rozbiórkę. Jednym słowem, jako zestaw i zabawka - spore rozczarowanie. Za to, jest to zdecydowanie jedna, z najlepszych kopalń klocków, w dobrej cenie (nie katalogowej). Zakupu nie żałuję, bo jest tutaj sporo świetnych części i nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że model nie jest dobrym wyborem na start - jest bardzo dobrym wyborem, daje o wiele więcej możliwości budowania różnych konstrukcji, na co Crawler nie pozwala. Jedyna przewaga tego ostatniego jest taka, że jest ogromnym zastrzykiem PFów. Zestaw polecam na części, ale do zabawy - już nie.

: 2013-08-26, 23:26
autor: Bricksley
Filus pisze:Cytat:
Nie my to nazywamy, tylko to fachowa i techniczna nazwa tego ramienia i nie boom, tylko bom, no chyba, że użyłeś angielskiej nazwy :D


Polemizowałbym. Przynajmniej w polskim internecie nie spotkałem się, by ktoś spolszczał tę nazwę. Inna rzecz, że "bom", owszem znaczy wysięgnik (czyli polski odpowiednik angielskiego "boomu"), ale przyjęto to tylko dla maszyn wyładunkowych w portach. Czy to niedopatrzenie, nie wiem. Generalnie jestem za stosowaniem albo polskiego wysięgnika, albo angielskiego boomu. Jakoś ten bom mi nie pasuje i daleki jestem od stwierdzenia, że to nazwa "fachowa i techniczna"...
Tu nie chodzi o spolszczanie a o faktyczne techniczne tłumaczenie. Angielski techniczny słownik podaje też inne znaczenia słowa boom, w zależności w której gałęzi przemysłu jest stosowany. I unikałbym stwierdzenia, że przyjęło się bom stosować dla maszyn wyładunkowych, bo jako wysięgnik żurawia także jest stosowany. Poza tym unikałbym stosowania angielskiej nazwy, która częściej kojarzy się z:
Obrazek

: 2013-08-27, 02:49
autor: Tranzystor
Zestaw jest beznadziejny.
Budowa nudna. Jak kupiłem 8421 to miałem taką minę jak go składałem :O. Teraz omal nie umarłem z nudów. Przyjemności składania do perełek 8421/8275 nie ma co porównywać.

Po złożeniu jeszcze gorzej. Wygląd jest całkiem niezły, ale pod względem technicznym tragedia. Ramię jest straszliwie krótkie, po rozłożeniu o połowę krótsze niż w moim 4 osiowym LTM1070! Promień skrętu jest tak gigantyczny, że jazda po podłodze wcale nie jest fajna. Funkcje sterowane silnikiem działają wolniej niż w prawdziwym dźwigu. Bawialność zero.

Żółte klocki podobnie jak u Walera mają kilka odcieni...

Z przydatnych części dla kogoś kto nie buduje z liftarmów zostaje silnik, koła i kilka technic bricków.

Konkluzja: LEGO Technic musi wrócić do studów, liftarmy i panele są już wyeksploatowane.

Zesaw dostaje odemnie jedną gwiazdkę na pięć.

*

: 2013-08-27, 09:45
autor: 3dom
Dejw pisze:Konkluzja: LEGO Technic musi wrócić do studów, liftarmy i panele są już wyeksploatowane.
Na to raczej nie ma co liczyć.

: 2013-08-27, 13:30
autor: legosamigos
Karol pisze:
Filus pisze:Cytat:
Nie my to nazywamy, tylko to fachowa i techniczna nazwa tego ramienia i nie boom, tylko bom, no chyba, że użyłeś angielskiej nazwy :D


Polemizowałbym. Przynajmniej w polskim internecie nie spotkałem się, by ktoś spolszczał tę nazwę. Inna rzecz, że "bom", owszem znaczy wysięgnik (czyli polski odpowiednik angielskiego "boomu"), ale przyjęto to tylko dla maszyn wyładunkowych w portach. Czy to niedopatrzenie, nie wiem. Generalnie jestem za stosowaniem albo polskiego wysięgnika, albo angielskiego boomu. Jakoś ten bom mi nie pasuje i daleki jestem od stwierdzenia, że to nazwa "fachowa i techniczna"...
Tu nie chodzi o spolszczanie a o faktyczne techniczne tłumaczenie. Angielski techniczny słownik podaje też inne znaczenia słowa boom, w zależności w której gałęzi przemysłu jest stosowany. I unikałbym stwierdzenia, że przyjęło się bom stosować dla maszyn wyładunkowych, bo jako wysięgnik żurawia także jest stosowany. Poza tym unikałbym stosowania angielskiej nazwy, która częściej kojarzy się z:
Obrazek
Z tą fachową nazwą bomu to może troszkę przesadziłem. Na pewno jest to techniczna nazwa tego ramienia/wysięgnika. Szkoda Karol, że nie dodałeś efektu dźwiękowego do tego obrazka :D. Wracając do zestawu, o którym tu mowa, to żałuję, że już dawno rozebrałem swój [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=20659]dźwig[/URL], a zestaw 42009 cały czas w kartonie i w woreczkach, bo chciałem porównać do siebie oba żurawie. Może wtedy byłoby więcej przychylnych głosów do mojego MOC-a, mimo odstających wież IR :) Jednak czytając Wasze opinie, widzę, że największe technicowe "dzieło" Lego, zbiera coraz więcej negatywnych opinii, poza dużą ilości części

: 2013-08-27, 22:38
autor: piotrek839
Jak widzę zestaw został już przez wielu dość solidnie "objechany". W większości przez osoby które mają spore doświadczenie w budowaniu własnych MOCy. Ja jednak zwrócę uwagę iż nie jesteście grupą docelową dla Lego. Są nią dzieci i osoby o niewielkim doświadczeniu. Jak wszystkie inne zestawy, tak i ten został przygotowany przede wszystkim pod kątem bezawaryjności. W mojej ocenie projektanci z Lego znowu doskonale się sprawili. Jeśli przyjrzeć się wszystkim funkcjom ręcznym i tych sterowanych silnikiem i mając na myśli grupę docelową to jestem zdania iż wykonali kawał dobrej roboty. Wady które zostały tu przez wielu wykazane ja postrzegam także jako zalety.

Druga sprawa to wielkość zestawu. Lego stworzyło największy zestaw Technica i sięgnęło granic jego możliwości a może nawet je przekroczyło. Nie wiem jaką politykę ma firma na najbliższe lata ale według mnie pójście w stronę jeszcze większych rozmiarów jest złym pomysłem.

Na integracji miałem okazję lepiej się przyjrzeć i choć dla mnie ilość nowych elementów jest śladowa to jednak zacząłem poważnie zastanawiać się nad jego zakupem. Dla osób zaczynających zabawę z Technicem w mojej ocenie jest to najlepszy obecnie zestaw. Jeśli przyjąć za ocenę gwiazdki, to ja mu daję 4*/5. Pięć nie dostanie za brak "nowych, szczególnych" rodzajów klocków.
Dejw pisze:Konkluzja: LEGO Technic musi wrócić do studów, liftarmy i panele są już wyeksploatowane.
Oj Dejw jak to bez liftarmów? To byłby koniec świata.