Droga była usłana wzburzonymi falami morskimi, jednak po paromiesięcznej tułaczce Czarna Perła wreszcie trafiła na prawidłowy kurs. Dziewiąty zestaw z regularnej serii, a jednocześnie drugi statek „Pirates of the Caribbean” wreszcie zawinął do portu.
Seria: Pirates of the Caribbean
Rok premiery: 2011 (listopad, ale zestaw, jak widać, ukazał się pod koniec września)
Liczba elementów: 804
Figurki: 6+1: Jack Sparrow, Will Turner, Joshamee Gibbs, Davy Jones, Maccus, Bootstrap Bill Turner + female statue
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 58 x 37 x 8.5 cm
Cena: jeszcze nie było premiery, cena zapowiadana: 99$. W Polsce: 409-560 PLN
Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset
"The Black Pearl? I've heard stories. She's been preying on ships and settlements for near ten years. Never leave any survivors."
"No survivors. Then where do the stories come from, I wonder?"
Prisoner & Jack Sparrow
W kwestii pudełka otrzymujemy praktycznie dokładną powtórkę z rozrywki. Oprócz mocnego, sztywnego kartonu, na uwagę zasługuje niezwykle estetyczna i ładna szata graficzna. Nieco podretuszowane zdjęcie, z dołożonymi „efektami specjalnymi” w stylu dymu unoszącego się z lamp czy strzelających armat, wkomponowano w doskonale dobrane spienione fale oceanu. Na klimat odbioru całości niewątpliwie wpływa też pochmurne niebo ubarwione rzęsistym deszczem. W tle majaczy skalista wyspa. Obrazek zdobiący pudełko to dla mnie niewątpliwy majstersztyk.
Całości dopełnia obowiązkowa nazwa serii „Pirates of the Caribbean”, jako że zestaw bezpośrednio nawiązuje do drugiej części klasycznej pirackiej trylogii (Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest, Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka; 2006 rok), zabrakło podtytułu obecnego tylko na zestawach nawiązujących do najnowszej, czwartej części sagi. Nazwa serii znalazła swoje miejsce na ciemnoniebieskim pasku z fakturą spienionych fal, tamże umieszczono logo „LEGO”, „Disneya” oraz twarz niewątpliwie najbardziej kojarzoną z filmami. Pozostałe „upiększacze” pudełka to dymki zawierające informację „Poster Inside” oraz wyszczególnienie ludzików które znajdziemy w pudełku. Jeszcze tylko numer, nazwa oraz zapisany nieco za dużą czcionką przedział wiekowy i całe pudełko rysuje się przed nami w pełnej krasie. Ogólnie: brawa dla grafików!
Tył pudełka to znaczny przeskok kolorystyczny, model zaprezentowano na piaskowym, przypominającym mapę, tle. Oprócz zestawu i ludzików, znalazło się też tu miejsce dla wyszczególnienia niektórych detali modelu. Wszystko komponuje się niezwykle estetycznie a ze względu na w miarę jasne tło, jest niezwykle czytelne.
Z bocznych ścianek warto zwrócić na jedną, na której zaprezentowano sześć figurek w skali 1:1, wraz z podpisami jednoznacznie identyfikującymi oryginalnych osobników. Jako ciekawostkę, warto zauważyć, że na ten ściance widoczne jest dokończenie zdjęcia z przedniej ścianki pudełka, czyli końcówki masztów wraz z piracką flagą.
Pod względem rozmiaru, pudełko ma dokładnie tą samą wielkość co pudło z zestawu [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=14347]4195 Queen Anne’s Revenge[/URL].
"I know those guns...it's the Pearl."
Jack Sparrow
Na zawartość pudełka składa się sześć ponumerowanych woreczków:
Maszty, flagę oraz takielunek zapakowano w dodatkowy woreczek, pozbawiony jakiegokolwiek numeru, natomiast składowe kadłuba zostały wrzucone luzem.
Komplet czarnych żagli został odpowiednio zabezpieczony kartonikiem:
Tak samo instrukcje i plakat – spakowanie ich do jednego woreczka i dodatkowe usztywnienie kartonem traktuję jako rewelacyjne rozwiązanie, perfekcyjnie zabezpieczające podczas transportu, jakby nie było, delikatne książeczki.
Sporych rozmiarów (8xA4) dwustronny plakat, po jednej ze stron jest zadrukowany reklamą gry video ze studia Traveller's Tales,
natomiast po drugiej stronie znalazło się miejsce dla naprawdę ładnego i dynamicznego obrazka. Jako ciekawostka: na obrazku tymże widać Hadrasa, którego figurki nie znajdziemy w tymże zestawie, jest on dostępny tylko w zestawie 4183 The Mill.
Dla niektórych arcyważna informacja: naklejek nie stwierdzono!
Wspomniane żagle, jak przystało na Czarną Perłę, oczywiście występują kruczoczarnym kolorze:
Poniżej skan trzech rodzajów żagli w rozdzielczości 150 dpi:
Wśród elementów znajdziemy obowiązkową piracką flagę, oczywiście z motywem Jolly Rogera.
Poniżej zamieszczam skan tejże flagi (300dpi) oraz, dla porównania, oryginalny wzór wykorzystany w filmie.
Będąc już przy elementach charakterystycznych dla samego okrętu, warto wspomnieć o kadłubie, a przede wszystkim o śródokręciu, które jest nowym elementem i póki co pojawiło się dopiero w drugim zestawie. Pierwszym oczywiście była Zemsta, jedyną różnicą jest kolor, skoro tutaj mamy „Czarną Perłę” to zrozumiałe że kadłub jest adekwatnego koloru. Co do masztów i takielunku: składowe masztów występują w dwóch wersjach, natomiast za takielunek służy prostokątna „drabinka”.
W zestawie nie zabrakło koła sterowego, nowego wzoru kotwicy,
oraz sporej liczby uzbrojenia i akcesoriów. O ile nie poskąpiono pasów na szable, to o dziwo, brak choć jednego wiaderka! Na szczęście butelki są.
Jak wspominałem, naklejek nie stwierdzono, mimo to w zestawie nie ma nadmiaru elementów z nadrukiem, znajdziemy tu tylko kompas (standardowo dwa, jeden jako zapasowy) Jacka oraz mapę. Mapa wpierw wydała mi się zupełnie nowym elementem, jednak okazało się, że klocek z takim nadrukiem pojawił się dwukrotnie w roku 2010, w zestawach z serii Atlantis: 8077 Atlantis Exploration HQ i 8078 Portal of Atlantis.
Wśród elementów składających się na ludziki, w osobne woreczki zapakowano nakrycie głowy Jacka (chusta z włosami) oraz , co ciekawe, całą figurkę Davy Jonesa.
"We will need to use the Black Pearl as a flagship to lead the attack."
"Oh, will we now?"
Elizabeth Swann & Hector Barbossa
Dwie książeczki w formacie zbliżonym do A4, pierwsza liczy 72 strony, druga 80.
Przewracając pierwszą stronę, zaskoczeniem nie będą standardowe ostrzeżenia (nie mieszać na dywanie), natomiast dziwić mogą „plany budowy” tylko jednego ludzika. A gdzież podziała się reszta?
Okazuje się, że w każdym z sześciu ponumerowanych woreczków znalazło się miejsce dla jednej figurki! Ciekawy, chyba dotąd niespotykany pomysł, i jak dla mnie nieco dziwaczny – o wiele bardziej wolę najpierw złożyć wszystkie ludziki, a dopiero później brać się za budowę modelu. Na szczęście nikt nie każe słuchać bezkrytycznie instrukcji w każdym jej aspekcie.
Sama instrukcja jest czytelna.. zaraz... czytelna? Owszem, i to jeszcze jak! Coś nieprawdopodobnego! Pamiętacie jak często marudziłem, że mam problemy z rozróżnieniem czarnego od poszczególnych odcieni szarości? Problem jest spotęgowany, gdy buduje się zestaw po raz wtóry, korzystając z większego zasobu klocków, np.: mieszanki z paru zestawów.
Tu problem ten znika! Elementy czarne są praktycznie idealnie czarne, natomiast ich kontury zaznaczono białą obwódką! Pomysł nie jest nowy, występował już choćby w stareńkich zestaw z serii „Forestmen”, i aż szkoda, że dopiero teraz TLG wpadło by powrócić do tego patentu.
Dodam: jest to rozwiązanie genialne i niezwykle wygodne. Ciekawi mnie jednak, czy zastosowano je tylko dla tegoż zestawu, w którym, jakby nie było, jest spore nagromadzenie czarnych elementów, czy też takie oznaczanie kolorystyczne wejdzie już na stałe.
Jeszcze wypadałoby wspomnieć, że w instrukcjach znalazło się miejsce na indeks elementów, reklamy, oraz całkiem przyzwoity rysunek przedstawiający zestawy z regularnej serii. Jako bonus – zdjęcie pudełek z pirackiej gry video, w aż siedmiu wersjach platformowych.
"You've been captain of the Black Pearl for thirteen years. That was our agreement."
"Technically, I was only captain for two years, then I was viciously mutinied upon."
"Then you were a poor captain, but a captain nonetheless!"
Davy Jones & Jack Sparrow
Każdemu, i to bez wyjątku, zestawowi z serii „Pirates of the Caribbean” towarzyszą rewelacyjne figurki. I absolutnie w tym twierdzeniu nie ma ani grama przesady. W tę, że tak określę, tradycję wpisuje się także idealnie niniejsza gromadka.
Jack Sparrow, Will Turner, Joshamee Gibbs
Z tą trójką zawadiaków już wcześniej mieliśmy do czynienia, Jack pojawił się we wszystkich zestawach z regularnej serii, Willa można było spotkać w 4182 The Cannibal Escape oraz 4183 The Mill, natomiast Mr. Gibbs zaszczycił nas obecnością podczas londyńskiej ucieczki (4193 The London Escape).
Skupmy się jednak na moment na samym Jacku. występował on z różnymi torsami, wyrazami buźki czy nakryciami głowy w poszczególnych zestawach. Co ciekawe, w takiej konfiguracji jak tutaj, pojawia się po raz pierwszy! Wcześniej, torsowi z brązowymi rączkami zawsze (nie biorę pod uwagę wersji Voodoo) towarzyszyła trójkątna czapka, a tu Jack nosi chustę.
O ile powyższą trójkę można było już spotkać, to zestaw oferuje jeszcze w trzy figurki, wszystkie premierowe i jakże ważne dla samej historii przedstawionej w filmach.
Davy Jones
Prawdziwa legenda. Kapitan Latającego Holendra, postać jakże charyzmatyczna a jednocześnie tragiczna. To dzięki niemu powstała „Czarna Perła”, za co Jack zapłacił przyrzeczeniem stuletniej służby na Holendrze.
Sama główka prezentuje się niezbyt zachwycająco, dopiero w połączeniu z brodą nabiera charakterystycznego wyrazu. Właśnie, z brodą, element ten niestety zbyt mocno kojarzy mi się z brodami krasnoludów z serii „Castle - Fantasy Era”, jak dla mnie, macki są nieco za słabo zarysowane. Nakrycie głowy, pod względem kształtu, jest tożsame z tym które nosił Blackbeard. Klockowy Davy Jones, zgodnie ze swoim filmowym pierwowzorem, posiada drewnianą prawą nogę a zamiast lewej dłoni ma krabie szczypce.
Ogólnie, figurka spełnia swoje założenia, macki nawet mogą być, jednak martwi coś innego: brak zadrukowanego studa na torsie. Jeżeli wydawało Wam się podejrzane zapakowanie całej figurki w woreczek, to niestety obawy się sprawdzają: nie tylko specyficzne elementy są „made in china” ale także sam tors. Jednak bez obaw: z jego jakością jest naprawdę dobrze, i jak mam być szczery, nie zauważyłbym tego, gdyby nie wspomniany woreczek oraz fakt, że główka jednak dość ciężko zdejmuje się z torsu.
Maccus
Pierwszy oficer na Latającym Holendrze, jak wszyscy członkowie załogi, stanowi połączenie cech ludzkich z florą morską i oceaniczną, a to co głównie czyni go rozpoznawalnym, to głowa nawiązująca kształtem do rekina młota. Do figurki absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń, kształt i nadruki prezentują się bez zarzutu. Główka ma dwustronny nadruk, jednak tylko jedną stronę zdobi wyraz twarzy, druga to tylko ozdobniki.
No i jak ładnie Maccus prezentuje się z kolegą z załogi, czyli Hadrasem!
Bootstrap Bill Turner
Jedna z bardziej tragicznych postaci z sagi filmowej, ojciec Willa Turnera a także członek załogi Latającego Holendra, co oczywiście odbiło się na jego wyglądzie. Główkę zdobi nostalgiczny wyraz twarzy, a to z kim mamy do czynienia zostało podkreślone przez rozgwiazdę. Bill nosi ciemnobrązową (Dark Brown) bandanę, to nakrycie głowy pojawia się tutaj po raz pierwszy w tym kolorze!
Female Statue
Dodatkowy ludzik, nie wyszczególniony w spisie widniejącym na pudełku, czyli galion zdobiący stewę dziobową. Postać kobieca z karykaturalnie małymi skrzydełkami, za wyjątkiem ciemnoszarego piórka, wszystkie elementy składające się na galion są czarnego koloru. Szkoda, że nie pokuszono się choć na delikatny nadruk na główce, smutne oczy z których spływają łzy, mogłyby prezentować się co najmniej niesamowicie.
Wszystkie ludziki są klasą samą w sobie. Prezentują się niezwykle i naprawdę wywierają ogromne wrażenie, szczególnie dla osób choć w małym stopniu zaznajomionych z filmowymi pierwowzorami: odwzorowanie postaci w wersji klockowej w pełni zasługuje na podziw. Mimo, że trochę ponarzekałem na „brodę” Davy Jonesa, to zarówno on, jak i dwóch członków jego załogi, czyli wszystkie trzy premierowe ludziki w tym zestawie, przypadły mi do gustu, i są perfekcyjnym rozszerzeniem klockowego świata Piratów z Karaibów.
"You've seen a ship with black sails, that's crewed by the damned and captained by a man so evil that Hell itself spat him back out?"
Mullroy
Budowę zaczynamy, jakżeby inaczej, od kadłuba. Co ciekawe, jest on zakończony „na prosto” a delikatne wyprofilowanie uzyskano stosując łuczki (Brick, Arch 1 x 3 x 2). Wśród nich majaczy maciupeńki ster, który od razu można potraktować jako minus i to bynajmniej nie z powodu jego rozmiaru, a z tendencji do obracania się i odpadania (szczególnie przy przenoszeniu modelu, gdy zahaczymy o niego palcem).
Statek powoli nabiera kształtów, na pokładzie pojawiają się dodatki w postaci beczki z rybą i szablą (ciekawe połączenie), skrzyni z kulami armatnimi oraz dwoma armatami. Niestety tylko dwoma, natomiast za plus policzyć można ich funkcjonalność, dzięki sprężynkom potrafią wystrzelić pociski na całkiem przyzwoitą odległość.
Ciekawie zaczyna prezentować się kabina kapitańska. Z zewnątrz, koło drzwi, postawiono schody prowadzące na achterdek , natomiast w środku kabiny znalazło się miejsce dla stolika z mapą oraz prostego krzesełka.
Kabinę zamykają trzy ściany: tylnia ustawiona nieco pod kątem dzięki zawiasom, zostaje przyblokowana i nie jest ruchoma, natomiast boczne ścianki można bez problemu otwierać.
Osobno budujemy achterdek, znalazło się na nim miejsce dla koła sterowego oraz masztu. Cała tę konstrukcję można bez problemu zdejmować, dzięki czemu dostęp do kabiny kapitańskiej jest z aż trzech stron.
Pozostaje złożyć maszty, galion, nałożyć żagle i Czarna Perła jest gotowa do zwodowania. Jeszcze słówko na temat masztów, pod względem konstrukcyjnym składa je się analogicznie do masztów z 4195 Queen Anne’s Revenge, rozwiązanie to jest, nie dość że wygodne, to jeszcze nadzwyczaj stabilne.
Rzut okiem na pozostałości, czyli tak zwane części zapasowe:
"Captain Sparrow...The Black Pearl is yours."
Anamaria
Wicked Wench, tak zwał się galeon na którym Kapitan Jack Sparrow przewoził towary dla Kompanii Wschodnioindyjskiej. Współpraca układała się latami i zapewne trwałaby dalej, gdyby nagle nie pojawił się dość specyficzny ładunek: niewolnicy.
Jack nie zgodził się na transport żywego towaru a samych niewolników uwolnił.
Swoją decyzją wzbudził złość Cutlera Becketta, który nakazał spalić i zatopić okręt Jacka, a jego samego oskarżył o piractwo i napiętnował wypaloną literą „P” na prawym nadgarstku.
Jack próbował ratować swój galeon, niestety bezskutecznie. Zawarł więc pakt z kapitanem Latającego Holendra, Davy Jonesem.
Jones miał przywrócić Jackowi okręt i uczynić go ponownie jego Kapitanem, jednak za to, po trzynastu latach Jack miał iść na stuletnią służbę na Latającego Holendra.
Pakt został zawarty, Jones wydobył okręt i przywrócił go do idealnego stanu, za wyjątkiem trwale spalonego kadłuba. Dlatego też Jack zdecydował się malować cały okręt na czarno, założył też żagle w tym kolorze.
Tak narodziła się Czarna Perła.
Zestaw ukazuje wydarzenia rozgrywające się podczas trwania drugiego filmu z klasycznej trylogii: Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest, Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka, kiedy to na Perle spotkał się właśnie Jack Sparrow z Davy Jonesem
Panie i Panowie, Czarna Perła w pełnej okazałości!
Dominuje w nim oczywiście ciemna kolorystyka, ze znaczną przewagą czerni, jednak jest przełamana odcieniami szarości oraz bardziej żywymi wstawkami w postaci czerwonych płomieni czy złotych okien. Klockowy galeon prezentuje się o dziwo bardzo nadobnie, czego nie spodziewałem się po oglądnięciu pierwszych zdjęć zapowiadających ten produkt. Zresztą nie tylko ja miałem takie odczucia, pojawiło się dość sporo krytycznych opinii o zestawie. Czas i rzeczywistość jednak pozwalają zweryfikować zdanie i wyrobić swoją opinię, a tutaj jednoznacznie stwierdzam: okręt naprawdę mnie zachwycił!
Mimo że perła sprawia wrażenie relatywnie małej, nie odbiega aż tak strasznie wymiarami od swojej starszej siostry, tj. 4195 Queen Anne’s Revenge.
Natomiast faktem jest, że statek wolnym miejscem nie grzeszy, i sześć figurek trzeba, że się tak wyrażę, upchnąć prawie na siłę.
"So tell me, what's become of my ship?"
Hector Barbossa
W podsumowaniu trudno cokolwiek więcej dodać, pozwolę więc sobie podzielić nasz zestaw na parę kategorii:
- pudełko i instrukcja - świetne graficznie, pudełko z wytrzymałego kartonu, natomiast w samej instrukcji rewelacją jest oznaczenie czarnych klocków białą obwódką. Na pochwałę zasługuje także sposób pakowania instrukcji oraz dodatek w postaci plakatu przedstawiającego przyjemny dla oka obrazek.
- kolorystyka modelu – ciemne barwy przełamane jedynie gdzieniegdzie jaśniejszymi akcentami. Taka kolorystyka może budzić sprzeczne odczucia, jednak wg mnie galeon prezentuje się w takich barwach naprawdę ładnie. Oczywiście należy nadmienić, że kolor jest zresztą odpowiednio dobrany w stosunku do filmowego pierwowzoru
- czarne żagle – brak nadruków na żaglach jest bezpośrednim następstwem tego co prezentował oryginał, i mimo, że początkowo niechętnie podchodziłem do aż tak radykalnego rozwiązania w modelu z klocków, przekonałem się, że czarne gładkie żagle pasują mu wprost perfekcyjnie. Jedyne czego można żałować, to to, że nie pokuszono się o odwzorowanie potarganych żagli, jakie Czarna Perła miała w pierwszym filmie, jednak wtedy nie otrzymalibyśmy w zestawie tak rewelacyjnych figurek.
- konstrukcja – model składa się szybko, bardzo przyjemnie, nie ma tu nudnych momentów. Sama konstrukcja jest niezwykle stabilna, absolutnie nic nie odpada (no dobra, poza nieszczęsnym sterem), także absolutnie nic nie można zarzucić zagospodarowaniu przestrzeni czy wykonania kabiny. Dostęp do kabiny, poprzez zdejmowany achterdek i odchylane boczne ścianki, także jest bez zarzutu.
- figurki – otrzymujemy w sumie siedem ludzików, w tym trzy postacie znane ze wcześniejszych zestawów, trzy całkowicie premierowe oraz statuę na dziobie okrętu. Wszystkie ludziki prezentują się nienagannie, ale akurat do tego seria „Pirates of the Caribbean” zdarzyła nas już przyzwyczaić.
Jak dla mnie, 4184 The Black Pearl jest godnym partnerem 4195 Queen Anne’s Revenge.
Pragnąłbym gorąco i serdecznie w tym miejscu podziękować Innosowi, dzięki którego uprzejmości i chęci, Czarna Perła trafiła w rejs w moje zachłanne ręce. Tym bardziej, że musiał wysłuchiwać moich niecierpliwych marudzeń oraz okrzyków radości. ;)