7961 Darth Maul's Sith Infiltrator
: 2011-12-14, 19:23
Rok produkcji: 2011
Liczba elementów: 479
Figurki: 4: Darth Maul, Qui-Gon Jinn, Padme, Captain Panaka
Wymiary pudełka w cm: 54 x 28.2 x 5.9
Cena: sklepy stacjonarne od 250zł do 320zł, Allegro na dzień 14.12.11 od 230zł do 300zł.
Brickset, Peeron, Lugnet, Bricklink
Jest to mój drugi zestaw ze Star Wars odkąd powróciłem do hobby. Kupując go spełniłem równocześnie marzenie z dzieciństwa, o posiadaniu Sith Infiltratora. Nabyłem go nowego bez figurek, ale nie mieć przynajmniej 2 minifigurek z tego zestawu byłoby grzechem, więc...
Pudełko:
Jest duże, spokojnie mogłoby być z 1/3 mniejsze, a dla klocków i tak pozostałoby mnóstwo miejsca. Otwiera się je w niestandardowy sposób, podnosząc frontową część ku górze. Dzięki temu możemy coś w kartonie trzymać.
Z przodu oraz z boku mamy przedstawione zdjęcia figurek, jakie znajdziemy wewnątrz.
Pomarańczowy napis "NEW" informuje nas, że Darth Maul i Cpt. Panaka to całkiem nowe figurki. Co do tego drugiego to się zgodzę, natomiast Darth Maul wystąpił już w kilku zestawach: 7151, o którym marzyłem w dzieciństwie, 7101, bardzo fajny swoją drogą, 7663, druga odsłona myśliwca Sithów w dziejach galaktyki.
Po otwarciu pudełka naszym oczom ukazuje się kilka opakowań z klockami i dwie części instrukcji.
Oraz naklejki, czyli to czego nienawidzę:
Oprócz niezapakowanych w najmniejszy nawet kartonik naklejek, nic nie lata luzem po pudełku.
Instrukcja:
Podzielono ją na dwie części. Posunięcia tego nie rozumiem, ponieważ statek budujemy modułami, a pierwsza część instrukcji nagle urywa się w trakcie budowy jednego z nich. W niczym to nie przeszkadza, ale dla mnie taki krok ze strony Lego pozostaje niezrozumiały.
Po złożeniu ludzików na dobre przechodzimy do budowy myśliwca.
Woreczki są przydzielone do poszczególnych modułów, dlatego buduje się szybko i sprawnie.
Budowa:
W zestawie nie znalazłem elementów unikatowych lub rzadkich, ale zdjęcie zrobiłem kilku ciekawszym klockom:
Szkielet Infiltratora powstaje z technicowych części.
Zostaną one później zabudowane i zakryte.
Powstaje moduł kokpitu z centrum sterowania statkiem.
Kokpit rośnie w oczach jak dobrze odżywiony Hutt.
Po wszystkim zostajemy z kilkoma zapasowymi elementami.
Tym sposobem, stworzyliśmy:
Stojak na miecz świetlny Dartha Maula:
Stojak włożyć sobie możemy z tyłu statku ;) Moim zdaniem jest to chybiony element, głównie z tego powodu, ze jedno z ostrzy musi być trzymane w klockowej, czerwonej rączce, co wygląda po prostu idiotycznie (no bo kto trzyma pod podłogą swego myśliwca włączony miecz świetlny?).
Po nieszczęśliwym stojaku, powstaje bardzo elegancko wyglądający motorek, który Sith chowa wewnątrz statku.
Najważniejszy jest jednak sam Sith Infiltrator.
Statek ma chowane podwozie. Nogi można wysuwać lub wsuwać, w zależności od tego, czy ląduje, czy też startuje w poszukiwaniu, lub zestrzeleniu jakiegoś nędznego jedi.
Naklejek nie naklejałem. Nigdy ich nie lubiłem i przez blisko 20 lat nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Schowek na motorek!
Zgodnie z modą, myśliwiec naprawdę strzela.
Jak również dysponuje możliwością zrzucenia (niemal zbombardowania) na wrogów dwóch czarnych główek z antenkami, grającymi gościnnie roboty szpiegowskie.
Figurki:
Zestaw kupiłem, jak już wspominałem, bez figurek. Żal ścisnął mi jednak serce, a do oczu napłynęły łzy smutku, kiedy zobaczyłem, jak wspaniale prezentuje się Darth Maul i jak epicko wygląda Qui-Gon Jinn. Kupiłem ich bez wahania, natomiast Padme i Captaina Panakę sobie odpuściłem, uznając ich za niegodnych posiadania (lub też z uwagi na brak funduszy, można to różnie tłumaczyć). ;)
Darth Maul
Dla mnie zdecydowany nr 1 tego zestawu, jak i zresztą wszystkich innych, w których się ów Sith pojawia. Jedna z najbardziej lubianych postaci z uniwersum Star Wars, mroczny lord Sithów we własnej osobie!
Metalicznym kolorem pomalowano sprzączkę pod szyją. Tors wygląda wprost prześlicznie. Poza tym, okazało się, że tors nie jest "oryginalnym torsem" Dartha Maula, a należy do Imperatora Palpatine. Jest to efekt uboczny kupowania figurek z niewiadomych źródeł. Na całe szczęście, jak widać, tors pasuje jak ulał lordowi Sith.
"Czarny lud wszystko kupi."
Darth Maul w swoim odzieniu:
Jak zauważyliście, Darth Maul występuje w dwóch nakryciach głowy - można założyć mu kaptur, lub koronę, która ma przedstawiać jego bardziej rogate oblicze. Wygląda ona całkiem fajnie. W internecie czytałem i słyszałem wiele krytycznych komentarzy dotyczących korony. Moim zdaniem prezentuje się ona tak jak powinna i nie mam żadnych zastrzeżeń do niej, no może z jednym wyjątkiem. Otóż już na pierwszy rzut oka widać, że rogi są bardzo kruche i delikatne. Nie wątpię, że dzieci podczas zabawy szybko ogołocą koronę z rogów, po prostu przypadkowo je wyłamując.
Darth Maul bardzo dobrze czuje się w przyjaznym otoczeniu swojego myśliwca i motorka.
Qui-Gon Jinn:
Druga z postaci, których nie mogłem nie mieć. Jest to nowa wersja tego porządnego jedi. Szczyci się on cudownymi włoskami, prześlicznie zamalowanym, dwustronnym torsem i nowym, intensywniejszym kolorem miecza świetlnego.
Wygląda niesamowicie i jestem pod wielkim wrażeniem, jak udała się Lego ta figurka.
Padme:
Zdjęcie pożyczyłem z Brickseta. Nie ma w tej figurce niczego wyjątkowego, co gorsza, główka pochodzi od Hermiony, jest identyczna jak tamta i także dwustronna. Padme uzbrojona jest w krótki blaster.
Captain Panaka:
Figurka czarnoskórego oficera z Naboo wyposażona jest w balster. Panaka nosi na głowie gigantyczny kapelusz, moim zdaniem za duży i nieładny. Malowanie jest oczywiście bez zarzutu, ale to chyba standard wśród figurek Lego Star Wars. Ręce Panaki są ciemniejsze niż odcień główki, ale być może są to po prostu brązowe rękawiczki.
Duel!
Czym byłyby Star Wars, gdyby nie miecze świetlne i to ich znajome buczenie? Bwzzzzz....
Podsumowując:
Nie mógłbym być niezadowolony z tego zestawu. Nawet, kiedy jeszcze nie miałem figurek, a dysponowałem jedynie samym statkiem, byłem pod jego wielkim wrażeniem. Co prawda, nie nakleiłem żadnych naklejek, ale takie upiększacze zwyczajnie na tym modelu nie są potrzebne. On po prostu jest piękny. Smukły, długi, z cudownie zaokrąglonym kokpitem, wygląda niemal jak żywcem wyjęty z filmu.
Do tego doliczyć trzeba genialne figurki i oto jest - 7961 Darth Maul's Sith Infiltrator.
Moim zdaniem zestaw godzien polecenia na każdą okazję. Cena 230-250zł jest wg mnie całkiem dobrą ceną, więcej bym za niego nie zapłacił.
Trochę rozczarowuje mało oryginalna buźka Padme, ale generalnie jej figurka też prezentuje się ślicznie.
Statek jest bardzo bawialny, spuszcza sondy, które eksplorują teren, pokrywa się unosi, no i można w środku ukryć motorek. W schowku na miecze chowamy miecz Dartha Maula, pakujemy lorda Sith do środka i odlatujemy w odległą galaktykę!