8534 Toa Tahu
: 2012-07-10, 18:59
Zapewne niektórzy z was zastanawiają się, czy można zrobić długą recenzję zestawu posiadającego około 30-stu elementów. Postaram się udowodnić, że takie rzeczy są możliwe.
Najwyższy czas zrecenzować legendę świata Bionicle, prawdziwego lidera, herosa walczącego z siłami ciemności i wiernego kompana w boju. Przed Wami - Toa Tahu!
Figurkę dostałem 11 lat temu na swoje 11-ste urodziny. Był to mój trzeci Toa i w ogóle trzeci Bionicle w mojej kolekcji - rozwiązania zastosowane w nim nie były dla mnie całkowicie nowe, tym bardzej, że kolekcjonowałem już wcześniej Slizery, a po drodze przewinął się jakiś RoboRiders; bez wątpienia jednak był jedną z ikon mojego dzieciństwa i - gdybym mógł się cofnąć w czasie - prawdopodobnie osobiście bym go zakupił. W końcu niema to jak lider ;)
8534
Seria: Technic/Bionicle/ Toa Mata
Rok produkcji: 2001
Liczba klocków: 33 (według encyklopedii Bionicle liczył on 32 części)
Liczba figurek: 0
Cena: dawniej ok. 30 zł, obecnie 10 zł na Allegro
SPIS CZĘŚCI
PEERON
BRICKLINK
BRICKSET
GALERIA
Tahu jest władcą ognia, potrafiącym surfować na odłamku skalnym po lawie (ot, takie zboczenie zawodowe). Ogień idealnie odzwierciedla zarówno moce naszego bohatera, jak i jego temperament. Jest najbardziej porywczym z wszystkich Toa (bohaterów, chroniących życia niewinnych istot), budząc wśród przeciwników zarówno strach, jak i respekt. Przewodzi on bohaterami Toa Mata, których przeznaczeniem jest pokonanie złego Makuty i uwolnienie Mata Nui.
Tahu cechuje brawura, ale też niespotykana odwaga.
Filmik przedstawiający Tahu w swoim żywiole:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ozGgC6Jb2hU&feature=plcp[/youtube]
I jeszcze mały filmik propagandowy, z fragmentem jednego z najlepszych soundtracków wyprodukowanych przez Lego:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gQxAdbU7wNw[/youtube]
Maska Tahu
Każdy Toa posiadał jakąś maskę mocy (zwaną Kanohi), dającą mu jakąś specjalną umiejętność. Każdy typ maski posiada swoją nazwę w uniwersum Bionicle.
Maska Tahu zwie się Kanohi Hau:
... daje ona moc obrony przed każdym spodziewanym atakiem. Haczyk tkwił jednak w atakach nagłych, niespodziewanych - wówczas maska nie ochraniała tak dobrze właściciela.
Broń
Tahu uzbrojony jest w ognisty miecz, służący do wyzwalania mocy ognia. Posiada on tak dużą moc, iż z łatwością może kruszyć skały.
Historia Tahu
Tahu, podobnie jak pozostali Toa, został stworzony na Artakhce (w dużym skrócie - pierwsza wyspa, posiadająca rozbudowaną technologię, gdzie też stworzono samych Toa Mata i ich karnistry). Po dokładnym przeszkoleniu, został on wysłany na Karda-Nui (Centrum Wszechświata, znane też jako serce Mata-Nui), gdzie miał wraz z innymi bohaterami bronić mieszkańców (tzw. Av-Matoran) przed nieprzyjacielskimi Rahi. Po wypełnieniu zadania krainę tę nawiedziła ogromna burza, która zmusiła ich do hibernacji w pojedynczych karnistrach, w których przespali tysiące lat.
Kiedy karnister Tahu dopłynął do wyspy Mata Nui, główny właz otworzył się, a na piaszczystą plażę wysypały się części Tahu. Nie czekając ani chwili dłużej, Toa zaczął sam się składać:
Gdy był już kompletny, natrafił na plemię Ta-Matoran (partia czerwonych; zwróćcie uwagę, że każda z nacji pierwsze litery czerpała z nazw toa, np. Ga-Matoranie od Toa Gali, czy Le-Matoranie od Toa Lewy). Wtedy też dowiedział się od wodza plemienia Vakamy, jakie jest jego przeznaczenie (Vakama był Turagą, czyli Toa, który wypełnił już swoją misję, wciąż mógł jednak korzystać z mocy swojej maski - co prawda była ona dużo słabsza od mocy Toa, ale dla porównania Matoranie - mieszkańcy - nie posiadali żadnej mocy). Główną misję Tahu stanowiło skompletowanie wszystkich masek, a następnie - po połączeniu sił z pozostałymi bohaterami - pokonanie okrutnego Makuty.
Przedstawiona tutaj historia jest jedynie szczątkowa i w zamyśle miała być napisana w taki sposób, aby każdy, kto nie wiedział do tej pory nic o uniwersum Bionicle, mógł się w nim jako-tako połapać.
Na zakończenie tego przydługawego wstępu - wersja Tahu z gry:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=4dSIAK2TKek[/youtube]
Pisząc ten tekst korzystałem z: Bionicle-Wiki, a także ze starych katalogów.
Opakowaniem naszego Toa jest kanister, na który nalepione zostały ilustracje przedstawiające główną funkcjonalność robota, jak również grafiki z jego kompanami. Na pudełko nałożona jest specjalna folia, którą można dowolnie obracać, dzięki czemu widoczne są różne informacje - co nawet w dzisiejszych czasach jest dość innowacyjnym rozwiązaniem.
Na pojemniku wypisana jest część kodu - jej drugą połowę możemy znaleźć po odwróceniu maski naszego bohatera. Tajny szyfr umożliwiał odgadnięcie kodu do gry internetowej Bionicle.
Jeżeli kogoś nie interesuje sam Bionicle jako-taki, to być może zwróci uwagę na fakt, że puszkę można użyć do przechowywania klocków. Osobiście mam wszystkie 6 puszek i trzymam je schowane w bezpiecznym miejscu :)
Folia:
O folii nie mam co zbytnio się rozpisywać - nie miałem większych problemów z jej zdjęciem, ale ponowne założenie na kanister może być nieco kłopotliwe.
Ilustracje umieszczone na folii, to:
- Tahu surfujący po lawie
- spis elementów
- informacja o umieszczonym wewnątrz plakacie.
Pokrywka:
Pokrywka posiada wypustki, w które można wsadzić axle (niekoniecznie w kolorze czerwonym, mimo, że kolor Tahu sugerowałby, iż byłby to najlepszy kolor). Na głowę rzeźby można wsadzić maskę.
Warto jeszcze wspomnieć o tym, że robota można wsadzić do pudełka:
... dzięki temu zestaw zajmuje mało miejsca, a klocki się nie kurzą. Jest to dość praktyczne - zwłaszcza, kiedy posiadamy większą kolekcję Bionicle...
W opakowaniu można przechowywać też samą instrukcję i plakaty:
Niestety stan posiadanej przeze mnie instrukcji pozostawia wiele do życzenia, ale na swoją obronę dodam, że będąc dzieckiem na okrągło bawiłem się swoimi Bioniclami. Zasadniczym powodem takiego jej stanu nie było wielogodzinne wpatrywanie się w obrazki, jak też czynili - i dalej czynią - niektórzy kolekcjonerzy, ale fakt, że do pojemnika z instrukcją wsadzałem złożonego Tahu.
Wracając jednak do samej instrukcji - składa się ona z 43 stron (licząc wraz z początkowymi kartkami), przy czym pierwsze 15 stron informuje nas, jak złożyć robota, następnie mamy możliwość skonstruowania Megazorda o wdzięcznym imieniu Akamai (aby to jednak było możliwe, potrzebujemy jeszcze Onua i Pohatu - każdy z zestawów posiadał bowiem jedynie fragment instrukcji niezbędnej do złożenia mega-herosa). Na ostatniej stronie widzimy jak wyglądają maski wszystkich Toa. Na uwagę zasługuje przykrywka, do której można wsadzić "skalpy" po poległych Toa - dość drastyczny pomysł, ale kolorowe mózgi wyglądają ładnie upakowane tak w jedno miejsce - przypomina to trochę bombki na choince.
Dodatkowo w zestawie otrzymujemy:
Patrząc na różnorodność masek mam tylko jedno skojarzenie - zbierz je wszystkie!
Maski można było kupować osobno w specjalnie przygotowanych woreczkach, ale był też okres, kiedy można było znaleźć je w chipsach - pamiętam jak byłem zły, kiedy siostra znalazła w swoim szczęśliwym opakowaniu ładniejszą maskę od mojej. Stare dobre czasy...
W górnej części plakatu umieszczone są maski mocy, które posiadali Toa. Na dole zaś znajdują się maski Turaga i zwykłych Matoran (a więc z ograniczoną mocą lub jej brakiem). Z drugiej strony mamy napisaną pobieżnie historię Bionicle i opis każdego z herosów.
Jeżeli zaś chodzi o plakat Toa Tahu, jest on identyczny jak grafika znajdująca się na folii. Z tyłu znajdują się zarówno reklamy zestawów z Bionicle, jak również innych setów z Technica.
Warto też rzucić okiem na katalog z tamtego okresu:
... nie wchodzi on co prawda w skład zestawu, jednakże pozwala on nieco odczuć klimat tamtych lat; wpatrywałem się w niego godzinami, wyobrażając sobie, jak dzielny Tahu pokonuje straszne Manas, by ostatecznie rozprawić się ze złym Makutą.
Patrząc na liczbę elementów, z których składa się zestaw zapewne czytelnik pomyśli sobie, że recenzja 8534 nie powinna być dłuższa od paru zdjęć i kilku zdań. Nic bardziej mylnego :>
Co prawda ruch kończyn jest mocno ograniczony, jednakże nadrabiają one bogatymi detalami - a swoją drogą fajnie by było, gdyby te siłowniki naprawdę potrafiły się zginać...
Władca ognia w pełni okazałości. Dzierżąc swój potężny miecz jest w stanie przeciąć najtwardszą skałę. Dzięki zredukowanej masie potrafi wykonać różne akrobacje.
Jeżeli zaś chodzi o zdjęcie przedstawiające Tahu skradającego się na palcach, to pragnę poinformować was, że nie traci on równowagi, ale tylko na prostej powierzchni. Zdjęcia robiłem na tapczanie, wobec czego musiałem go nieco wesprzeć, przykładając go do ścianki.
Jaki inny zestaw Lego ma tę zaletę, że do zabawy można wykorzystać nawet elementy pojemnika? Pokrywka nadaje się idealnie jako tarcza naszego bohatera - z jej drugiej strony znajduje się krzyżyk, do którego można wsadzić ośkę. Reszta to już kwestia wyobraźni ...
Tahu i moja mała kolekcja czerwonych i pomarańczowych, tematycznych masek. Najbardziej uniwersalną jest ta szara maska na dolnym zdjęciu - idealny dodatek do zbroi. Idąc dalej widzimy maskę Krana - złą maskę, która po włożeniu na bohatera, potrafi kontrolować jego poczynaniami.
Porównanie Toa Tahu z Hero Factory:
Robot HF posiada znacznie ciekawsze uzbrojenie, jednakże jest dużo bardziej ubogi w detale. Toa Tahu nie może kręcić głową - trzeba ją wypinać i wpinać już obróconą. Dużo frajdy daje korbka Toa, umożliwiająca ruch kończyny z mieczem. Robot HF ma z kolei większy zakres ruchu w kończynach, niestety jego prymitywne plecy są znacznym minusem.
I jeszcze szybki rzut oka na reedycję Tahu:
Tahu powrócił do sprzedaży 2010, jako tzw. "Stars". W tej serii w każdym zestawie można było otrzymać złoty element zbroi. Celem było skompletowanie pełnej zbroi dla Tahu.
Z tego co wiem, maska nowego Tahu jest nieco węższa od jej starszej wersji, co uważam za plus. Podobnie jak u poprzednika, nowy Toa posiada ograniczone ruchy samych kończyn; nowością są jednak dłonie. Miecz posiada więcej detali i po prostu wygląda znacznie ładniej. Tors nie wygląda tragicznie, eliminacja słynnej korbki kosztem systemu kulkowego znacznie zwiększa zakres ruchowy. Nogi, dzięki odpowiedniemu umieszczeniu otworów umożliwiają włożenie nań zbroi - w starszej wersji byłoby to znacznie bardziej kłopotliwe.
Czy jednak nowsza wersja jest lepsza od starszej? Cóż, historia Toa w 2010 roku nie była już tak pasjonująca, jak na początku - można odczuć wrażenie, jakby twórcom powoli zaczęły kończyć się pomysły. Co nie zmienia faktu, że posiada ona kilka użytecznych części.
- ARRRGGGHHH!!! ZNOWU TE ROBAKI!
Obrazki z cyklu - zabawy studentów:
Dobry duchu renowacji, daj nam siły do libacji...
- patrz, jestem rybą!
- ...
Rahi:
Lepiej nie denerwować bestyji. Niestety gorący temperament Tahu dał o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie:
... teraz zwierzak może sprzedawać Chińczykom części po promocyjnych cenach.
Klasyczny Toa Tahu jest wyjątkowy pod wieloma względami. Z jednej strony może drażnić niewielka liczba elementów (choć porównywalna jak u slizerów), z drugiej zaś budzi zachwyt jego wysoka pozowalność i bawialność. Warto też zwrócić uwagę na wielką liczbę detali. Do tego dochodzi wyjątkowa fabuła (Bionicle było jednym z tych serii Lego, która posiadała własną fabułę). Kiedy zmęczymy się zabawą, Tahu można dać na półkę albo włożyć do pojemnika, coby się nie kurzył. 8534 kierowane jest głównie do młodszych budowniczych, ale myślę, że niejeden dorosły nie przejdzie po przeczytaniu tej recenzji obojętnie :)
Toa Tahu to jedna z tych zabawek, która ukształtowała moje dzieciństwo, dlatego też zajmuje ona u mnie szczególne miejsce w historii.
Ponieważ ciężko jest zrobić ocenianie rodem z magazynów o grach komputerowych, postanowiłem powrócić do starej, bardziej sprawiedliwej konwencji oceniania:
+++ BAWIALNOŚĆ! , pozowalność
+ klimat
+ detale
+ kolorystyka
+ zębatki
+ masa dodatków, takich jak tajne kody, plakaty...
+ Kanohi!
+ obecnie niska cena
- ograniczone ruchy niektórych elementów, takich jak stawy czy głowa
- ruch korbkowy znacznie utrudnia podnoszenie miecza, trzeba blokować zębatkę; żeby to jednak zrobić, potrzebne są dodatkowe elementy...
- mało części, co jednak usprawiedliwione jest niewielką ceną
Najwyższy czas zrecenzować legendę świata Bionicle, prawdziwego lidera, herosa walczącego z siłami ciemności i wiernego kompana w boju. Przed Wami - Toa Tahu!
Figurkę dostałem 11 lat temu na swoje 11-ste urodziny. Był to mój trzeci Toa i w ogóle trzeci Bionicle w mojej kolekcji - rozwiązania zastosowane w nim nie były dla mnie całkowicie nowe, tym bardzej, że kolekcjonowałem już wcześniej Slizery, a po drodze przewinął się jakiś RoboRiders; bez wątpienia jednak był jedną z ikon mojego dzieciństwa i - gdybym mógł się cofnąć w czasie - prawdopodobnie osobiście bym go zakupił. W końcu niema to jak lider ;)
8534
Seria: Technic/Bionicle/ Toa Mata
Rok produkcji: 2001
Liczba klocków: 33 (według encyklopedii Bionicle liczył on 32 części)
Liczba figurek: 0
Cena: dawniej ok. 30 zł, obecnie 10 zł na Allegro
SPIS CZĘŚCI
PEERON
BRICKLINK
BRICKSET
GALERIA
Tahu jest władcą ognia, potrafiącym surfować na odłamku skalnym po lawie (ot, takie zboczenie zawodowe). Ogień idealnie odzwierciedla zarówno moce naszego bohatera, jak i jego temperament. Jest najbardziej porywczym z wszystkich Toa (bohaterów, chroniących życia niewinnych istot), budząc wśród przeciwników zarówno strach, jak i respekt. Przewodzi on bohaterami Toa Mata, których przeznaczeniem jest pokonanie złego Makuty i uwolnienie Mata Nui.
Tahu cechuje brawura, ale też niespotykana odwaga.
Filmik przedstawiający Tahu w swoim żywiole:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ozGgC6Jb2hU&feature=plcp[/youtube]
I jeszcze mały filmik propagandowy, z fragmentem jednego z najlepszych soundtracków wyprodukowanych przez Lego:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gQxAdbU7wNw[/youtube]
Maska Tahu
Każdy Toa posiadał jakąś maskę mocy (zwaną Kanohi), dającą mu jakąś specjalną umiejętność. Każdy typ maski posiada swoją nazwę w uniwersum Bionicle.
Maska Tahu zwie się Kanohi Hau:
... daje ona moc obrony przed każdym spodziewanym atakiem. Haczyk tkwił jednak w atakach nagłych, niespodziewanych - wówczas maska nie ochraniała tak dobrze właściciela.
Broń
Tahu uzbrojony jest w ognisty miecz, służący do wyzwalania mocy ognia. Posiada on tak dużą moc, iż z łatwością może kruszyć skały.
Historia Tahu
Tahu, podobnie jak pozostali Toa, został stworzony na Artakhce (w dużym skrócie - pierwsza wyspa, posiadająca rozbudowaną technologię, gdzie też stworzono samych Toa Mata i ich karnistry). Po dokładnym przeszkoleniu, został on wysłany na Karda-Nui (Centrum Wszechświata, znane też jako serce Mata-Nui), gdzie miał wraz z innymi bohaterami bronić mieszkańców (tzw. Av-Matoran) przed nieprzyjacielskimi Rahi. Po wypełnieniu zadania krainę tę nawiedziła ogromna burza, która zmusiła ich do hibernacji w pojedynczych karnistrach, w których przespali tysiące lat.
Kiedy karnister Tahu dopłynął do wyspy Mata Nui, główny właz otworzył się, a na piaszczystą plażę wysypały się części Tahu. Nie czekając ani chwili dłużej, Toa zaczął sam się składać:
Gdy był już kompletny, natrafił na plemię Ta-Matoran (partia czerwonych; zwróćcie uwagę, że każda z nacji pierwsze litery czerpała z nazw toa, np. Ga-Matoranie od Toa Gali, czy Le-Matoranie od Toa Lewy). Wtedy też dowiedział się od wodza plemienia Vakamy, jakie jest jego przeznaczenie (Vakama był Turagą, czyli Toa, który wypełnił już swoją misję, wciąż mógł jednak korzystać z mocy swojej maski - co prawda była ona dużo słabsza od mocy Toa, ale dla porównania Matoranie - mieszkańcy - nie posiadali żadnej mocy). Główną misję Tahu stanowiło skompletowanie wszystkich masek, a następnie - po połączeniu sił z pozostałymi bohaterami - pokonanie okrutnego Makuty.
Przedstawiona tutaj historia jest jedynie szczątkowa i w zamyśle miała być napisana w taki sposób, aby każdy, kto nie wiedział do tej pory nic o uniwersum Bionicle, mógł się w nim jako-tako połapać.
Na zakończenie tego przydługawego wstępu - wersja Tahu z gry:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=4dSIAK2TKek[/youtube]
Pisząc ten tekst korzystałem z: Bionicle-Wiki, a także ze starych katalogów.
Opakowaniem naszego Toa jest kanister, na który nalepione zostały ilustracje przedstawiające główną funkcjonalność robota, jak również grafiki z jego kompanami. Na pudełko nałożona jest specjalna folia, którą można dowolnie obracać, dzięki czemu widoczne są różne informacje - co nawet w dzisiejszych czasach jest dość innowacyjnym rozwiązaniem.
Na pojemniku wypisana jest część kodu - jej drugą połowę możemy znaleźć po odwróceniu maski naszego bohatera. Tajny szyfr umożliwiał odgadnięcie kodu do gry internetowej Bionicle.
Jeżeli kogoś nie interesuje sam Bionicle jako-taki, to być może zwróci uwagę na fakt, że puszkę można użyć do przechowywania klocków. Osobiście mam wszystkie 6 puszek i trzymam je schowane w bezpiecznym miejscu :)
Folia:
O folii nie mam co zbytnio się rozpisywać - nie miałem większych problemów z jej zdjęciem, ale ponowne założenie na kanister może być nieco kłopotliwe.
Ilustracje umieszczone na folii, to:
- Tahu surfujący po lawie
- spis elementów
- informacja o umieszczonym wewnątrz plakacie.
Pokrywka:
Pokrywka posiada wypustki, w które można wsadzić axle (niekoniecznie w kolorze czerwonym, mimo, że kolor Tahu sugerowałby, iż byłby to najlepszy kolor). Na głowę rzeźby można wsadzić maskę.
Warto jeszcze wspomnieć o tym, że robota można wsadzić do pudełka:
... dzięki temu zestaw zajmuje mało miejsca, a klocki się nie kurzą. Jest to dość praktyczne - zwłaszcza, kiedy posiadamy większą kolekcję Bionicle...
W opakowaniu można przechowywać też samą instrukcję i plakaty:
Niestety stan posiadanej przeze mnie instrukcji pozostawia wiele do życzenia, ale na swoją obronę dodam, że będąc dzieckiem na okrągło bawiłem się swoimi Bioniclami. Zasadniczym powodem takiego jej stanu nie było wielogodzinne wpatrywanie się w obrazki, jak też czynili - i dalej czynią - niektórzy kolekcjonerzy, ale fakt, że do pojemnika z instrukcją wsadzałem złożonego Tahu.
Wracając jednak do samej instrukcji - składa się ona z 43 stron (licząc wraz z początkowymi kartkami), przy czym pierwsze 15 stron informuje nas, jak złożyć robota, następnie mamy możliwość skonstruowania Megazorda o wdzięcznym imieniu Akamai (aby to jednak było możliwe, potrzebujemy jeszcze Onua i Pohatu - każdy z zestawów posiadał bowiem jedynie fragment instrukcji niezbędnej do złożenia mega-herosa). Na ostatniej stronie widzimy jak wyglądają maski wszystkich Toa. Na uwagę zasługuje przykrywka, do której można wsadzić "skalpy" po poległych Toa - dość drastyczny pomysł, ale kolorowe mózgi wyglądają ładnie upakowane tak w jedno miejsce - przypomina to trochę bombki na choince.
Dodatkowo w zestawie otrzymujemy:
Patrząc na różnorodność masek mam tylko jedno skojarzenie - zbierz je wszystkie!
Maski można było kupować osobno w specjalnie przygotowanych woreczkach, ale był też okres, kiedy można było znaleźć je w chipsach - pamiętam jak byłem zły, kiedy siostra znalazła w swoim szczęśliwym opakowaniu ładniejszą maskę od mojej. Stare dobre czasy...
W górnej części plakatu umieszczone są maski mocy, które posiadali Toa. Na dole zaś znajdują się maski Turaga i zwykłych Matoran (a więc z ograniczoną mocą lub jej brakiem). Z drugiej strony mamy napisaną pobieżnie historię Bionicle i opis każdego z herosów.
Jeżeli zaś chodzi o plakat Toa Tahu, jest on identyczny jak grafika znajdująca się na folii. Z tyłu znajdują się zarówno reklamy zestawów z Bionicle, jak również innych setów z Technica.
Warto też rzucić okiem na katalog z tamtego okresu:
... nie wchodzi on co prawda w skład zestawu, jednakże pozwala on nieco odczuć klimat tamtych lat; wpatrywałem się w niego godzinami, wyobrażając sobie, jak dzielny Tahu pokonuje straszne Manas, by ostatecznie rozprawić się ze złym Makutą.
Patrząc na liczbę elementów, z których składa się zestaw zapewne czytelnik pomyśli sobie, że recenzja 8534 nie powinna być dłuższa od paru zdjęć i kilku zdań. Nic bardziej mylnego :>
Co prawda ruch kończyn jest mocno ograniczony, jednakże nadrabiają one bogatymi detalami - a swoją drogą fajnie by było, gdyby te siłowniki naprawdę potrafiły się zginać...
Władca ognia w pełni okazałości. Dzierżąc swój potężny miecz jest w stanie przeciąć najtwardszą skałę. Dzięki zredukowanej masie potrafi wykonać różne akrobacje.
Jeżeli zaś chodzi o zdjęcie przedstawiające Tahu skradającego się na palcach, to pragnę poinformować was, że nie traci on równowagi, ale tylko na prostej powierzchni. Zdjęcia robiłem na tapczanie, wobec czego musiałem go nieco wesprzeć, przykładając go do ścianki.
Jaki inny zestaw Lego ma tę zaletę, że do zabawy można wykorzystać nawet elementy pojemnika? Pokrywka nadaje się idealnie jako tarcza naszego bohatera - z jej drugiej strony znajduje się krzyżyk, do którego można wsadzić ośkę. Reszta to już kwestia wyobraźni ...
Tahu i moja mała kolekcja czerwonych i pomarańczowych, tematycznych masek. Najbardziej uniwersalną jest ta szara maska na dolnym zdjęciu - idealny dodatek do zbroi. Idąc dalej widzimy maskę Krana - złą maskę, która po włożeniu na bohatera, potrafi kontrolować jego poczynaniami.
Porównanie Toa Tahu z Hero Factory:
Robot HF posiada znacznie ciekawsze uzbrojenie, jednakże jest dużo bardziej ubogi w detale. Toa Tahu nie może kręcić głową - trzeba ją wypinać i wpinać już obróconą. Dużo frajdy daje korbka Toa, umożliwiająca ruch kończyny z mieczem. Robot HF ma z kolei większy zakres ruchu w kończynach, niestety jego prymitywne plecy są znacznym minusem.
I jeszcze szybki rzut oka na reedycję Tahu:
Tahu powrócił do sprzedaży 2010, jako tzw. "Stars". W tej serii w każdym zestawie można było otrzymać złoty element zbroi. Celem było skompletowanie pełnej zbroi dla Tahu.
Z tego co wiem, maska nowego Tahu jest nieco węższa od jej starszej wersji, co uważam za plus. Podobnie jak u poprzednika, nowy Toa posiada ograniczone ruchy samych kończyn; nowością są jednak dłonie. Miecz posiada więcej detali i po prostu wygląda znacznie ładniej. Tors nie wygląda tragicznie, eliminacja słynnej korbki kosztem systemu kulkowego znacznie zwiększa zakres ruchowy. Nogi, dzięki odpowiedniemu umieszczeniu otworów umożliwiają włożenie nań zbroi - w starszej wersji byłoby to znacznie bardziej kłopotliwe.
Czy jednak nowsza wersja jest lepsza od starszej? Cóż, historia Toa w 2010 roku nie była już tak pasjonująca, jak na początku - można odczuć wrażenie, jakby twórcom powoli zaczęły kończyć się pomysły. Co nie zmienia faktu, że posiada ona kilka użytecznych części.
- ARRRGGGHHH!!! ZNOWU TE ROBAKI!
Obrazki z cyklu - zabawy studentów:
Dobry duchu renowacji, daj nam siły do libacji...
- patrz, jestem rybą!
- ...
Rahi:
Lepiej nie denerwować bestyji. Niestety gorący temperament Tahu dał o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie:
... teraz zwierzak może sprzedawać Chińczykom części po promocyjnych cenach.
Klasyczny Toa Tahu jest wyjątkowy pod wieloma względami. Z jednej strony może drażnić niewielka liczba elementów (choć porównywalna jak u slizerów), z drugiej zaś budzi zachwyt jego wysoka pozowalność i bawialność. Warto też zwrócić uwagę na wielką liczbę detali. Do tego dochodzi wyjątkowa fabuła (Bionicle było jednym z tych serii Lego, która posiadała własną fabułę). Kiedy zmęczymy się zabawą, Tahu można dać na półkę albo włożyć do pojemnika, coby się nie kurzył. 8534 kierowane jest głównie do młodszych budowniczych, ale myślę, że niejeden dorosły nie przejdzie po przeczytaniu tej recenzji obojętnie :)
Toa Tahu to jedna z tych zabawek, która ukształtowała moje dzieciństwo, dlatego też zajmuje ona u mnie szczególne miejsce w historii.
Ponieważ ciężko jest zrobić ocenianie rodem z magazynów o grach komputerowych, postanowiłem powrócić do starej, bardziej sprawiedliwej konwencji oceniania:
+++ BAWIALNOŚĆ! , pozowalność
+ klimat
+ detale
+ kolorystyka
+ zębatki
+ masa dodatków, takich jak tajne kody, plakaty...
+ Kanohi!
+ obecnie niska cena
- ograniczone ruchy niektórych elementów, takich jak stawy czy głowa
- ruch korbkowy znacznie utrudnia podnoszenie miecza, trzeba blokować zębatkę; żeby to jednak zrobić, potrzebne są dodatkowe elementy...
- mało części, co jednak usprawiedliwione jest niewielką ceną