[MOC] Portier hotelowy z wózkiem na walizki
: 2016-08-26, 12:05
Witam Was wszystkich. W ten letni dzień chcę Wam pokazać, jak hotelowy portier pcha wózek załadowany częściowo walizkami. Jest to moja pierwsza technicowa konstrukcja powyżej 2000 klocków, więc na niej uczyłem się, co się dzieje w dużych modelach. Na początek trochę zdjęć.
Każde zdjęcie w tym tekście stanowi link do zdjęcia większej rozdzielczości w mojej galerii.
W zbudowanej konstrukcji można wyróżnić trzy mechanizmy poruszane za pomocą jedynego silnika L.
* po włączeniu zasilania portier oddycha, poruszając w pionie klatką piersiową;
* pierwsza opcja w skrzyni rozdzielczej sprawia, że portier niestrudzenie odpycha się nogami, pokonując kolejne centymetry;
* druga opcja w skrzyni rozdzielczej sprawia, że portier mówi, ruszając żuchwą.
Aby włączyć zasilanie, należy przesunąć rączką ciemnoszarej (dark bluish gray) walizki. Oczywiście można włączyć tylko na jeden sposób, kierunek obrotu silnika jest z góry zadany. Aby zmieniać opcje we wspomnianej wcześniej skrzyni rozdzielczej, trzeba szarpnąć rączką w niebieskiej walizce.
Na dokładkę zainstalowałem mechanizm skrętu kół na osi bliższej portiera. Wiem, wiem, wiem. Nie ma czegoś takiego w wózkach, tam każde koło skręca niezależnie. Niestety to są klocki i dla dobrej zabawy trzeba było nad tymi kołami zapanować. Druga para kół jest sztywno połączona z białą ramą.
Oglądnij parę scenek z życia portiera, a jeśli chcesz, poczytaj dalej o mechanizmach.
Mechanizm skrętu kół był dla mnie nauką, jak można zrealizować geometrię Ackermanna. Tutaj jest tylko dodatkiem do pozostałych mechanizmów, więc nie będę się nad nim rozczulał, cały schemat wygląda następująco:
Mechanizm oddychania polega na wypychaniu do góry fragmentu stanowiącego klatkę piersiową. Klatka o szerokości jednego studa jest wciśnięta w szczelinę o tej samej szerokości i powiązana z dwoma czerwonymi panelami 7x3x2 po bokach.
Mechanizm mówienia zaczynam od przeniesienia za pomocą około dziesięciu kół zębatych ruchu obrotowego na właściwe miejsce, a następnie zamieniam go na ruch drgający szarej (lbg) belki siódemki. Z niej jest rzut beretem do żuchwy. Na fioletowo zaznaczyłem punkty podparcia dla belki i żuchwy.
Cały model zawiera dwie czerwone zębatki do sprzęgła, więc dwa powyższe schematy mają wspólną wspomnianą zębatkę.
Większość miejsca w modelu zajmuje monstrum – mechanizm odpychania się nogami. Postawiłem sobie wyzwanie, żeby napędzać nogi za pomocą siłowników. Cała rozrywka w tym momencie polegała na tym aby jednostajny obrót silnika L zamienić na sekwencję poruszania się nogi:
* etap pierwszy to opuszczenie całej nogi bez zginania w kolanie;
* etap drugi to wyprostowanie nogi w kolanie powodujące odepchnięcie i ruch postępowy całego modelu;
* etap trzeci to brak ruchu;
* etap czwarty to podniesienie nogi i zgięcie nogi w kolanie.
Sekwencje dla nogi lewej i prawej pozostają rozsunięte o dwa etapy. Między ekstremalnymi położeniami w małym siłowniku należy wykonać około 19 obrotów więc pełny cykl ruchu nogi musiał stanowić równowartość około 80 obrotów u podstawy siłownika. Biorąc pod uwagę wybór kół zębatych w Lego Technic, 72 obroty wydały się dobrym czynnikiem, bo dało się to zrobić prosto, mianowicie z8 sprzęgnięte z24 spowolniło 3 razy, a ślimacznica sprzęgnięta z24 spowolniła dalsze 24 razy. Siłowniki wprawdzie nie wysuwały i chowały się do końca, ale ten szczegół nie przeszkadzał, a wkrótce okazało się, że nawet pomagał (praktycznie nie da się ustawić, aby siłownik wracał do swojego pierwotnego położenia – o czym później). W taki sposób osie zaznaczone na fioletowo kręcą się 72 razy wolniej od wszystkich kół zębatych w dolnej części mechanizmu. Wspomniane koła zębate kręcą się przez cały czas (biedny silnik i baterie): każda linia kół zębatych wykonuje obrót w innym kierunku (coś podobnego jest w 42042). Łopatki zamontowane na wolno obracających się osiach przełączają dźwignie w pożądane połączenia, powodując, że cztery wyjścia do ud i kolan kręcą się raz tak, raz inaczej lub stoją. Ustawienie łopatek to niezła rozrywka, koła zębate mają parzystą liczbę zębów, więc pierwsze i czwarte koło zębate nigdy nie będzie stało jednocześnie w pionie: Bez bicia przyznaję się, że silnik L bardzo ciężko radził sobie z ostatnim mechanizmem, wystarczyło za bardzo opuścić nogę w udzie i podczas prostowania kolana dochodziło nawet do wygaszenia silnika pomimo włączonego bboxa. Trochę zabawy z modelem pozwoliło mi na takie ustawienie nóg (siłowników) i łopatek, że potrafił przejść tyle co na filmie.
Model składa się z około 3900 części i bez baterii waży 3017 gramów. Zapraszam do komentowania i dzielenia się spostrzeżeniami. Może ktoś kojarzy prostszy pomysł (np. bez siłowników) na zrealizowanie takiego ruchu nóg?
W zbudowanej konstrukcji można wyróżnić trzy mechanizmy poruszane za pomocą jedynego silnika L.
* po włączeniu zasilania portier oddycha, poruszając w pionie klatką piersiową;
* pierwsza opcja w skrzyni rozdzielczej sprawia, że portier niestrudzenie odpycha się nogami, pokonując kolejne centymetry;
* druga opcja w skrzyni rozdzielczej sprawia, że portier mówi, ruszając żuchwą.
Aby włączyć zasilanie, należy przesunąć rączką ciemnoszarej (dark bluish gray) walizki. Oczywiście można włączyć tylko na jeden sposób, kierunek obrotu silnika jest z góry zadany. Aby zmieniać opcje we wspomnianej wcześniej skrzyni rozdzielczej, trzeba szarpnąć rączką w niebieskiej walizce.
Na dokładkę zainstalowałem mechanizm skrętu kół na osi bliższej portiera. Wiem, wiem, wiem. Nie ma czegoś takiego w wózkach, tam każde koło skręca niezależnie. Niestety to są klocki i dla dobrej zabawy trzeba było nad tymi kołami zapanować. Druga para kół jest sztywno połączona z białą ramą.
Oglądnij parę scenek z życia portiera, a jeśli chcesz, poczytaj dalej o mechanizmach.
Większość miejsca w modelu zajmuje monstrum – mechanizm odpychania się nogami. Postawiłem sobie wyzwanie, żeby napędzać nogi za pomocą siłowników. Cała rozrywka w tym momencie polegała na tym aby jednostajny obrót silnika L zamienić na sekwencję poruszania się nogi:
* etap pierwszy to opuszczenie całej nogi bez zginania w kolanie;
* etap drugi to wyprostowanie nogi w kolanie powodujące odepchnięcie i ruch postępowy całego modelu;
* etap trzeci to brak ruchu;
* etap czwarty to podniesienie nogi i zgięcie nogi w kolanie.
Sekwencje dla nogi lewej i prawej pozostają rozsunięte o dwa etapy. Między ekstremalnymi położeniami w małym siłowniku należy wykonać około 19 obrotów więc pełny cykl ruchu nogi musiał stanowić równowartość około 80 obrotów u podstawy siłownika. Biorąc pod uwagę wybór kół zębatych w Lego Technic, 72 obroty wydały się dobrym czynnikiem, bo dało się to zrobić prosto, mianowicie z8 sprzęgnięte z24 spowolniło 3 razy, a ślimacznica sprzęgnięta z24 spowolniła dalsze 24 razy. Siłowniki wprawdzie nie wysuwały i chowały się do końca, ale ten szczegół nie przeszkadzał, a wkrótce okazało się, że nawet pomagał (praktycznie nie da się ustawić, aby siłownik wracał do swojego pierwotnego położenia – o czym później). W taki sposób osie zaznaczone na fioletowo kręcą się 72 razy wolniej od wszystkich kół zębatych w dolnej części mechanizmu. Wspomniane koła zębate kręcą się przez cały czas (biedny silnik i baterie): każda linia kół zębatych wykonuje obrót w innym kierunku (coś podobnego jest w 42042). Łopatki zamontowane na wolno obracających się osiach przełączają dźwignie w pożądane połączenia, powodując, że cztery wyjścia do ud i kolan kręcą się raz tak, raz inaczej lub stoją. Ustawienie łopatek to niezła rozrywka, koła zębate mają parzystą liczbę zębów, więc pierwsze i czwarte koło zębate nigdy nie będzie stało jednocześnie w pionie: Bez bicia przyznaję się, że silnik L bardzo ciężko radził sobie z ostatnim mechanizmem, wystarczyło za bardzo opuścić nogę w udzie i podczas prostowania kolana dochodziło nawet do wygaszenia silnika pomimo włączonego bboxa. Trochę zabawy z modelem pozwoliło mi na takie ustawienie nóg (siłowników) i łopatek, że potrafił przejść tyle co na filmie.
Model składa się z około 3900 części i bez baterii waży 3017 gramów. Zapraszam do komentowania i dzielenia się spostrzeżeniami. Może ktoś kojarzy prostszy pomysł (np. bez siłowników) na zrealizowanie takiego ruchu nóg?