[MOC] HMS Tryton
: 2021-03-12, 22:15
Odkąd ponad ćwierć wieku temu zaginął ostatni statek piracki, Karaiby stały się całkiem przyjaznym miejscem do życia a przede
wszystkim handlu.
Spokój okolicy został jednak ostatnio zmącony dziwnymi opowieściami przekazywanymi w tawernach.
Czerwononobrody - najsłynniejszy kapitan piratów oraz jego niezwyciężony okręt Black Seas Barracuda był ponoć widziany
na karaibskich wodach. Większość ludzi wzruszała tylko z niedowierzaniem ramionami,
jednak kolejne doniesienia od marynarzy zaczęły docierać również do gubernatora.
Gdy pewnego dnia nie przypłynął statek pocztowy z Hiszpanii, na mieszkańców padł blady strach i zaczęto coraz
głośniej domagać się zorganizowania wyprawy wojennej w celu przeczesania okolicznych wód oraz miejsc gdzie rzekomo
widziano piratów.
Gubernator William Gault nie zastanawiał się długo. Niepokój mieszkańców to jedno ale bardziej martwiły go kolejne listy
od kompanii handlowych, które wstrzymywały kolejne statki do czasu wyjaśnienia sytuacji. Niezwłocznie więc wezwał jedyną
osobę, która była w stanie rozwiązać te problemy - Jamesa McKnighta - kapitana HMS Tryton.
Okręt może nie był najnowszy ale miał za sobą wiele udanych bitew - a pod komendą kapitana McKnighta było pewne, że misja się powiedzie.
Gubernator oczywiście nie wierzył w te bzdury o Czerwonobrodym - raczej sądził, że banda domorosłych piratów nasłuchała się za dużo szant
i próbuje siać zamęt na wodach Karaibów.
Aby jednak pokazać, że podchodzi do sprawy poważnie, ogłosił, że również weźmie udział w wyprawie (razem ze swoją małżonką) aby na
własne oczy zbadać sprawę. Po kilku tygodniach przygotowań, ruszyli...
... w składzie od lewej Kapitan James McKnight, pierwszy oficer, drugi oficer, 3 żołnierzy, majtek, bosman, gubernator William Gault z małżonką i kucharz okrętowy
Okręt z zewnątrz
Wersja 3.0
Wersja 2.0
Wersja 1.0
Wnętrze okrętu
Pierwsze dni były bardzo spokojne, wręcz nudne. Idealna pogoda do żeglowania, pojedyncze statki mijane po drodze i kilka przystanków w portach.
13 dnia wyprawy zdarzyło się coś ciekawszego gdy natknęli się na małą łódkę dryfującą z rannym żeglarzem na podkładzie. Wyglądał co najmniej podejrzanie, więc zgodnie orzekli go winnego piractwa
i już mieli go wyrzucić skutego łańcuchami za burtę, gdzie stado rekinów ostrzyło zęby, gdy wtem bosman wypatrzył z bocianiego gniazda podejrzany statek...
sternik natychmiast skierował okręt we wskazaną stronę i po kilkunastu minutach wszyscy go zobaczyli...
Legendarny Black Seas Barracuda z ogromną piracką flagą łopoczącą na masztach sunął prosto na nich.
Cała załoga ruszyła po broń i gdy oba okręty starły się z walce, z obu huknęły armaty, a uzbrojeni po zęby marynarze po obu stronach ruszyli na burty gotowi do abordażu..
Rozpoczęła się straszna bitwa.. nie wiadomo jak się skończy ale pewnym jest, że wygrają rekiny oraz okoliczni wyspiarze, którzy już rozpalają ogień pod kotłami ;)
Galeria Flickr
wszystkim handlu.
Spokój okolicy został jednak ostatnio zmącony dziwnymi opowieściami przekazywanymi w tawernach.
Czerwononobrody - najsłynniejszy kapitan piratów oraz jego niezwyciężony okręt Black Seas Barracuda był ponoć widziany
na karaibskich wodach. Większość ludzi wzruszała tylko z niedowierzaniem ramionami,
jednak kolejne doniesienia od marynarzy zaczęły docierać również do gubernatora.
Gdy pewnego dnia nie przypłynął statek pocztowy z Hiszpanii, na mieszkańców padł blady strach i zaczęto coraz
głośniej domagać się zorganizowania wyprawy wojennej w celu przeczesania okolicznych wód oraz miejsc gdzie rzekomo
widziano piratów.
Gubernator William Gault nie zastanawiał się długo. Niepokój mieszkańców to jedno ale bardziej martwiły go kolejne listy
od kompanii handlowych, które wstrzymywały kolejne statki do czasu wyjaśnienia sytuacji. Niezwłocznie więc wezwał jedyną
osobę, która była w stanie rozwiązać te problemy - Jamesa McKnighta - kapitana HMS Tryton.
Okręt może nie był najnowszy ale miał za sobą wiele udanych bitew - a pod komendą kapitana McKnighta było pewne, że misja się powiedzie.
Gubernator oczywiście nie wierzył w te bzdury o Czerwonobrodym - raczej sądził, że banda domorosłych piratów nasłuchała się za dużo szant
i próbuje siać zamęt na wodach Karaibów.
Aby jednak pokazać, że podchodzi do sprawy poważnie, ogłosił, że również weźmie udział w wyprawie (razem ze swoją małżonką) aby na
własne oczy zbadać sprawę. Po kilku tygodniach przygotowań, ruszyli...
... w składzie od lewej Kapitan James McKnight, pierwszy oficer, drugi oficer, 3 żołnierzy, majtek, bosman, gubernator William Gault z małżonką i kucharz okrętowy
Okręt z zewnątrz
Wersja 3.0
Wersja 2.0
Wersja 1.0
Wnętrze okrętu
Pierwsze dni były bardzo spokojne, wręcz nudne. Idealna pogoda do żeglowania, pojedyncze statki mijane po drodze i kilka przystanków w portach.
13 dnia wyprawy zdarzyło się coś ciekawszego gdy natknęli się na małą łódkę dryfującą z rannym żeglarzem na podkładzie. Wyglądał co najmniej podejrzanie, więc zgodnie orzekli go winnego piractwa
i już mieli go wyrzucić skutego łańcuchami za burtę, gdzie stado rekinów ostrzyło zęby, gdy wtem bosman wypatrzył z bocianiego gniazda podejrzany statek...
sternik natychmiast skierował okręt we wskazaną stronę i po kilkunastu minutach wszyscy go zobaczyli...
Legendarny Black Seas Barracuda z ogromną piracką flagą łopoczącą na masztach sunął prosto na nich.
Cała załoga ruszyła po broń i gdy oba okręty starły się z walce, z obu huknęły armaty, a uzbrojeni po zęby marynarze po obu stronach ruszyli na burty gotowi do abordażu..
Rozpoczęła się straszna bitwa.. nie wiadomo jak się skończy ale pewnym jest, że wygrają rekiny oraz okoliczni wyspiarze, którzy już rozpalają ogień pod kotłami ;)
Galeria Flickr