4195 Queen Anne's Revenge
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
4195 Queen Anne's Revenge
4195 Queen Anne’s Revenge
Jako największy zestaw z najnowszej, licencyjnej, serii Piratów, otrzymujemy okręt utrzymany we wdzięcznej, ciemnej kolorystyce ubarwiony jasnymi „upiornymi” wstawkami. Statek budzi sporo kontrowersji, i z wielką przyjemnością dorzucę do tego wszystkiego swoje, przysłowiowe, trzy grosze, tym bardziej, że okręt wyszedł spod ręki naszego Adama.
Jako że jest to ostatni recenzowany przeze mnie zestaw z regularnej serii, pozwolę sobie też na końcu na małe, skrótowe podsumowanie całej serii.
Seria: Pirates of the Caribbean
Rok premiery: 2011
Liczba elementów: 1094
Figurki: 7: Blackbeard, Jack Sparrow, Angelica, Quartermaster, Chef (Cook), Pirate x2 + szkielety
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 58 x 37 x 8.5 cm
Cena: 119.99 USD, 102.99 GBP, 129.99 EUR (Germany), 549.99 PLN, Allegro: 420-570 PLN
BrickLink, Brickset
__________________________________________________________________________________
1) Pudełko
Pudełko, jak przystało na największy zestaw, jest sporych rozmiarów, wykonane z porządnego, sztywnego kartonu. Przód pudełka jest utrzymany w stylu jednorodnym dla wszystkich zestawów wchodzących w skład serii. Wyróżnikiem dla serii jest ciemnoniebieski pasek, wzorem nawiązujący do spienionych fal, na jego tle umieszczono elementy jednoznacznie determinujące nawiązanie zestawów do filmów na których się opierają. Oprócz loga „LEGO” otrzymujemy nazwę serii, zgodną oczywiście z sagą filmową, oraz głowę postaci która rozsławiła samą sagę, czyli kapitana Jacka Sparrowa w którego genialnie wcielił się Johnny Depp – zresztą to właśnie jego „facjata” zdobi samo pudełko. Warto nadmienić, że podobny motyw z głową wykorzystano w innych licencjonowanych seriach, choćby Prince of Persia (Dastan) czy Indiana Jones (Junior ;) ).
Już we wcześniejszych recenzjach zwracałem uwagę na ciekawą zależność tytułowania zestawów. Wszystkie posiadają nazwę „Pirates of the Caribbean” jednak tylko zestawy oparte na najnowszej, czwartej części, dodatkowo posiadają podtytuł „On Stranger Tides”. Zestawy oparte na wcześniejszych filmach pozbawiono w zupełności tego swoistego uzupełnienia. Ciekawe zresztą, czym taka decyzja została podyktowana? Rozdzielenie uwidocznione jest też w samej numeracji, zestawy oparte na klasycznej trylogii posiadają numery z puli 418X, natomiast te oparte na najnowszym filmie: 419X.
Bez wątpienia jednym z atutów serii są rewelacyjne figurki, co całkiem słusznie podkreślono na samym pudełku. W dolnym, lewym rogu znajdziemy „dymek”, jak to przyjąłem nazywać, z wyszczególnieniem ludzików wraz z podpisami, czyli swoistym „kto jest kim”.
Każdy zestaw uzupełniony jest o dodatkowy „bajer” w postaci plakatu, o czym także informuje „dymek” na pudełku, jednak to pole z napisem „Poster inside” mogłoby być jednak troszeczkę mniejsze, bardziej subtelne.
Nie zabrakło także podstawowych informacji, czyli numeru i nazwy zestawu, przedziału wiekowego oraz malutkiej informacji „The ship does not float” występującej oczywiście tylko w przypadku niniejszego zestawu.
Wśród takiego natłoku informacji, nieco niesłusznie spycham zdjęcie samego zestawu zdobiące pudełko na koniec, a należy podkreślić, że jest to małe arcydzieło. Zdjęcie odpowiednio podretuszowano i wkomponowano w adekwatne tło, w tym przypadku spienionych fal. Dodatkowo widać na nim „życie”, coś dymi, strzela, postacie ukazano w ruchu. Nie obraziłbym się, gdyby to ten obrazek zawitał na plakat, jak najbardziej wart jest powieszenia na ścianie. Zresztą uwaga ta tyczy się wszystkich zestawów w serii, pod względem kolorystyki, kompozycji i ogólnego układu graficy stanęli na wysokości zadania, każde pudełko przyciąga i cieszy oczy.
W tak znacznym stopniu komplementując przód pudełka, kto mógł przypuszczać, że tył pudełka wzbudzi kolejne „ochy” i „achy”? Po, utrzymanej w ciemnej kolorystyce przedniej ściance, tylna to nagły przeskok na jasną kolorystykę, głównie za pośrednictwem stylizowanego tła. Tło takie doskonale uwypukla kształt ukazanego modelu, dodatkowo jego funkcjonalność, bawialność i skupienie się na szczegółach ukazano w wielu dymkach. Jasne tło tylniej ścianki i wspomniane dymki to także cecha charakterystyczna dla całej serii.
Jedną z bocznych ścianek zdobi wyszczególnienie figurek w skali 1:1, każda z postaci posiada podpis. Pozostałe boczne ścianki to nagromadzenie najróżniejszych informacji w tym reklama najnowszej gry powiązanej bezpośrednio z serią.
To ostatni zestaw z serii, dlatego pozwoliłem sobie na nieco obszerniejszy opis, jednak konkluzja jest bardzo prosta: szata graficzna pudełek jest niezwykle dopracowana, ładna i przyjemna w odbiorze. Czyli sprawdza się idealnie jako otoczka dla produktu komercyjnego. Projektanci / graficy zadłużyli na premię. ;)
__________________________________________________________________________________
2) Elementy
Duże pudełko więc zrozumiałe, że elementów otrzymujemy całkiem sporo, znajdziemy tu ponad tysiąc klocków! Część została spakowana w siedem ponumerowanych woreczków,
natomiast maszty i takielunek spakowano do osobnego, już pozbawionego numerka, woreczka. Składowe kadłuba wrzucono luzem do pudełka.
Żagle zostały zabezpieczone w kartonowym opakowaniu, a w kolejnym woreczku znajdziemy dwie instrukcje, plakat, naklejki oraz kartę.
Nad sposobem pakowania instrukcji już się rozwodziłem, genialny patent z osobnym woreczkiem dodatkowo usztywnionym kawałkiem kartonika – nic nie ma prawa się odkleić czy pomiąć. Co ciekawe, zabezpieczenie takie występuje w każdym zestawie z serii, nawet najmniejszym. Niestety, metoda ta jest jednak jakimś swoistym wyjątkiem dla tej serii, z tego co można wywnioskować po recenzjach najnowszych zestawów z ofert TLG, podobne zabezpieczenie występuje tylko i wyłącznie w największych zestawach.
Plakat jest dwustronny, jedną z jego stron zdobi gustowna graficzka przedstawiająca zestaw w całej krasie, dodatkowo w tle widzimy inny zestaw z serii, a mianowicie [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=14329]4194 Whitecap Bay[/URL].
Druga strona plakatu to rysunek mapy, występujący na prawie wszystkich plakatach, tylko najmniejszy, z zestawu 4191 Captain's Cabin, zamiast mapy ma reklamę gry wideo. No właśnie, gra wideo, na mapie można zauważyć Jacka któremu towarzyszy dziwny układ liter: „vdjspw”. Jest to kod do wspomnianej gry, dzięki któremu odblokujemy w niej właśnie postać Jacka Sparrowa.
Jako naklejki otrzymujemy „makabryczne” ornamenty oraz dwanaście takich samych wizerunków czaszki. Do naklejek zaraz wrócimy, gdyż wyjątkowo, zdecydowałem się je w tym zestawie wykorzystać zgodnie z ich przeznaczeniem.
Poniżej skan w 300 dpi:
Żaden statek nie może obyć się bez ożaglowania, a niniejszy zestaw dostarcza nam całkiem sporą liczbę materiałowych „elementów”. Warto nadmienić, że bardzo ładnych, utrzymanych w czarnej i ciemnoczerwonej kolorystyce, idealnie pasujących przez to do okrętu.
Dla zainteresowanych, poszczególne skany (w 150dpi):
A skoro jesteśmy już przy sprawach dotyczących okrętu, oczywiście nie mogło zabraknąć trupiej flagi:
I skan (300dpi):
Z części dotyczących samego okrętu warto zwrócić uwagę na elementy kadłuba. O ile elementy „końcowe” są już znane z dwóch poprzednich okrętów: 10210 Imperial Flagship i 6243 Brickbeard's Bounty, to śródokręcie jest niejako nowym, zmodyfikowanym elementem i w tym zestawie ma swoją premierę.
Do wymienienia pozostały jeszcze maszty, wanty oraz nowa, specyficzna „drabinka” z przyokrągloną jedną krawędzią, element obecnie występuje tylko w dwóch zestawach, obydwa mają swoje premiery w tym roku.
Ale to nie koniec składowych okrętu, jego wygląd został upiększony przez sporą liczbę najróżniejszych części szkieletów oraz kości.
Do umocowania kości w większości przypadków służą białe Tile, Modified 1 x 1 with Clip których w zestawie znajdziemy aż 30!
A czym byłyby szkielety bez główek (17 sztuk!)?
Specyficzne elementy ludzików zostały dodatkowo zabezpieczone w osobnych woreczkach. W woreczku z nakryciem głowy Angelicy znalazło się też miejsce na małą figurkę.
Figurka znana już jest z serii Minifigures, w której to mogliśmy ją spotkać w kolorze złotym, srebrnym oraz brązowym. Jednak w tym zestawie otrzymujemy ją w kolorze ciemnopiaskowym dodatkowo przyozdobioną kunsztownym malowaniem. Wygląda to świetnie, Jack musi się mieć na baczności posiadając taką laleczkę VooDoo.
Wyposażenie dodatkowe, czyli zawsze miłe najróżniejsze akcesoria które możemy wepchnąć ludkom w plastikowe rączki. Na poniższym zdjęciu przekrój przez uzbrojenie (o ile młotki można też podciągnąć pod tę kategorię), w tym przepiękny kordelas Blackbearda zwany „Miecz Trytona”, dostępny niestety pojedynczo tylko w dwóch zestawach.
W zestawie znajdziemy też takie elementy jak wiaderko, butelki, kotwica czy mapa, ale o nich pozwolę sobie już wspomnieć przy okazji opisywania samych składowych modelu. Natomiast warto napomknąć, biorąc pod uwagę nowe elementy, że w tym zestawie nie znajdziemy ani jednego pasa na szablę, co jest tym dziwniejsze, że jest to jedyny zestaw z regularnej serii w którym ten element nie występuje.
__________________________________________________________________________________
3) Instrukcja
Jako instrukcję otrzymujemy dwie książeczki w formacie zbliżonym do A4, pierwsza liczy 84 strony i przedstawia plany budowy z wykorzystaniem elementów z woreczków 1-5, druga książeczka składa się z 80 stron.
Pod względem oprawy graficznej instrukcje są bardzo czytelne, tak jak w pozostałych książeczkach z serii, tło jest jasne, z delikatnym wzorkiem. Na co drugiej stronie miłym urozmaiceniem jest stylizowany motyw „Aqua de Vida”.
Zawartość także nie zaskakuje, ot standardowe ostrzeżenia przed już słynnym dywanem, plany budowy rozpoczęte poskładaniem ludzików,
nie zabrakło indeksu elementów,
natomiast w niniejszym zestawie nie ma indeksu wszystkich plakatów ani też jakiegoś przedstawienia wszystkich zestawów. Dziwne tym bardziej, że to największy zestaw z serii a na takie bzdury jak reklamy oczywiście miejsce się znalazło. Dobrze, rozumiem reklamę gry, tym bardziej że jest przyjemna graficznie, natomiast reklamy z Clubem i wrednym dzieciakiem (mój ulubieniec...) mogliby sobie darować.
Podczas budowy nie miałem większych problemów z rozróżnieniem czarnego od ciemnoszarego, jednak kolory te powinny być bardziej rozróżnialne, wypadałoby czarny nieco bardziej przyciemnić.
__________________________________________________________________________________
4) Ludziki
Przepiękne! Tak, zgadza się, powtarzam się, ale bezsprzecznie po prostu tak jest i należy to wyraźnie podkreślić: seria Pirates of the Caribbean otrzymała dopracowane, wysmakowane, bogate w ciekawe i ładne nadruki ludziki. Całości dopełniają genialne nakrycia głowy, włoski czy brody.
W niniejszym zestawie znajdziemy siedem takich rewelacyjnych figurek.
Blackbeard, Angelica, Jack Sparrow
Wielka trójka, i używając słówka „wielka” nie ma ani krzty przesady. Jack jest postacią już znaną, w różnych wcieleniach obecny jest w każdym zestawie z regularnej serii. Blackbeard obecny jest tylko w dwóch zestawach, niniejszym oraz 4192 Fountain of Youth (Aqua de Vida). Angelica w pełnej krasie staje przed nami po raz pierwszy (i niestety jedyny póki co) i jej debiut należy uznać za niezwykle udany. Wszystkie trzy figurki są dość charakterystyczne dla serii, co może utrudnić ich wykorzystanie we własnych konstrukcjach, ale za to otrzymujemy bardzo ładne nadruki buziek, rewelacyjne torsy i nóżki oraz przecudne nakrycia głowy. Angelica i Jack posiadają na stałe połączone włoski z kapeluszami, piórko zdobiące gustowny kapelusik naszej damy na szczęście jest już osobnym elementem. Samo piórko jest dość dobrze znane, swoją premierę miało w 1984 roku. Występowało w paru kolorach, w tym czarnym w którym to kolorze uznane jest za rzadki i trudny do zdobycia element, co przekłada się na jego cenę. Obawiam się, że obecnie legenda czarnego piórka zostanie pobita przez ciemnopiaskowe którym dysponuje tylko Angelica.
2x Zombie Pirate, Quartermaster, Chef (Cook)
Pozostałe ludziki to załoga okrętu, i cóż, nie sposób odmówić im swoistego uroku. Piraci Zombi mieli już okazję pojawić się w innych zestawach z serii, dla kwatermistrza oraz kucharza to premierowe wystąpienie. Mimo że to kwatermistrz swoją aparycją przyciąga spojrzenie, to warto dokładniej przyjrzeć się kucharzowi. Ubrany jest w schludną kamizelkę i nieco rozchełstaną koszulę, na nóżkach pojawił się całkiem oryginalny nadruk ze sztućcami, natomiast na głowie nosi trójkątny kapelusz, doskonale znany choćby ze starszych pirackich serii, jednak po raz pierwszy pojawiający się w kolorze piaskowym! Jako ciekawostkę związaną z tą figurką, warto nadmienić, że na pudełku podpisany jest jako „Chef”, natomiast na stronie TLG w opisie widnieje jako „Cook”.
Szkielety
Warto też wspomnieć o przedstawicielach życia pozagrobowego, mimo że figurki te niejako nie są oficjalne traktowane jako ludziki. I nie ma się co dziwić, służą głównie jako upiększacze okrętu. Dwa pełne ludziki przyozdabiają kabinę kapitana, natomiast specyficzny szkielet z półprzezroczystym, pomarańczowym torsem znalazł zaszczytne miejsce na dziobie okrętu.
__________________________________________________________________________________
5) Zestaw – budowa
Przejdźmy wreszcie do samego okrętu. Budowę rozpoczynamy od akcesoriów, takich jak choćby beczka z dwoma butelkami czy wiaderko.
Wiaderko oraz butelki to nowe elementy i o ile butelki występują obecnie tylko w zestawach z serii pirackiej, to wiaderka można też spotkać w Kingdoms. Wracając do butelek, warto zauważyć małą różnicę w ich wyobrażeniu jaką prezentuje sama instrukcja, na poniższym zdjęciu skan na którym widać wyraźnie, że butelki nie służą jako nośnik dla mocnych trunków, a jedynie jako (o ile dobrze to odczytuję) karnisz na świeczki!
Na wyposażeniu kabiny znajdzie się ława z dziwnymi płynami, figurką VooDoo oraz mapą. Niestety, mapa nie jest nowym elementem, a jedynie wykorzystano znany już wzór z serii Indiana Jones oraz Pirates II.
Jaki okręt mógłby obyć się bez dział? Jak widać mógłby, gdyż z historycznego punktu widzenia, to co otrzymujemy w zestawie to niestety sroga pomyłka. A dokładnie chodzi mi o fakt pozbawienia dział lawet z kołami. W momencie wystrzału, pod wpływem odrzutu, działo na lawecie cofało się, co od razu umożliwiało załodze jego wyczyszczenie i ponowne załadowanie od przodu, czyli od strony lufy. No cóż, rozumiem że brak kół wymogły względy konstrukcyjne, i oczywiście trudno wymagać od zestawu klocków LEGO poprawności historycznej, jednak brak kół w armatach to dla mnie jednak ogromna bzdura, i pozostawia swoisty niesmak.
Jednak, paradoksalnie, LEGOwe armaty naprawdę strzelają i to na całkiem przyzwoitą odległość, do tego bardzo ładnie wygląda ich kolor: Pearl Dark Gray znany już choćby z dział w Pirates II, idealnie pasujący do tego elementu, imitując nieco odlew żeliwny.
Zanim przejdziemy do samego kadłuba, mały rzut oka na zabudowę dziobu oraz płetwę sterową.
Kadłub w całej okazałości. To dopiero parę kroków budowy, jednak już widać zabudowę pod maszty oraz ambrazury (otwory strzelnicze). Od razu warto zauważyć, że mamy sześć ambrazur na każdą burtę, tymczasem okręt posiada tylko trzy działa. Nie jest to błąd, gdyż często stosowano patent z nadmiarowymi otworami strzelniczymi, głównie w celu przestraszenia potencjalnego przeciwnika, wywołania w nim przekonania, że okręt ma większą liczbę dział na pokładzie.
Przyjrzyjcie się poszczególnym dużym sekcjom kadłuba, wyraźnie widać różnicę w odcieniach koloru!
Czas wykańczać powoli pokład. Dodajmy więc kabestan z kotwicą. I tu znowu wyjdę na malkontenta, ale kabestan jest zbyt „luźny”, co powoduje, że łańcuch sam się rozwija a kotwica lata jak chce.
Poniżej porównanie starej kotwicy (Boat Anchor - Single Top Hole) oraz nowej (Boat Anchor - Two Top Holes). Główną różnicą jest brak poprzecznej belki w nowej wersji, zamiast tego pojawił się otwór w którego można wsadzić Bara. Efekt finalny, moim zdaniem, jest gorszy niż w starszej wersji, choć taka zmiana tego elementu zapewne daje więcej możliwości konstrukcyjnych.
Przy okazji porównania starej i nowej kotwicy zwrócę jeszcze uwagę na koło sterowe. Różni się od swojego protoplasty dosłownie szczegółem, a mianowicie wystający pin jest nacięty. Ułatwia to bardzo składanie a przede wszystkim rozkładanie konstrukcji. Ciekawe, że BL podaje jakoby była to premiera koła sterowego z nacięciem, co nie jest prawdą, gdyż wersja z nacięciem występowała już w serii Pirates II.
Kolejnym elementem są pokrywy ambrazur i niestety spędzimy przy ich montowaniu dłuższą chwilę, gdyż na każdą należy nakleić naklejkę z motywem czaszki. Ciekawi mnie, dlaczego dokładnie taki sam rodzaj klocka z zestawu 4193 The London Escape otrzymał nadruk, mimo że występował w tymże zestawie tylko raz, a tu otrzymujemy aż dwanaście takowych elementów i poskąpiono nam nadruku. Jak już wspomniałem, zgodnie z obietnicą złożoną Adamowi, zdecydowałem się na naklejenie naklejek. ;)
Nasz pokład rośnie w siłę, i nabiera coraz bardziej wyrazistego stylu.
Czas na rufową kabinę kapitana. Rozmiarowo dość małą, jednak bez problemu mieści się tu ława z mapą i laleczką VooDoo.
Stylu kabinie nadadzą okienka przyozdobione naprawdę gustownymi naklejkami.
Jeszcze mały dodatek wykorzystujący czaszki szkieletów, który wraz z kabiną będzie przymocowany do pokładu.
I powoli wykańczamy kajutę. I tu musze przyznać: sama kajuta prezentuje się rewelacyjnie, jest po prostu przepiękną konstrukcją, gustownie ozdobioną kośćmi, ciałami nieboszczyków oraz krwistoczerwonymi skrawkami materiału. Okienka z naklejkami tylko dodatkowo potęgują zachwyty.
Na malutkim achterdeku znalazło się miejsce jedynie na koło sterowe.
Jeszcze tylko potężna latarnia, oczywiście utrzymana w makabrycznym stylu,
rzut okiem na pozostałości (aż trzy duże kości!),
i przejdźmy do okrętu w całej okazałości!
__________________________________________________________________________________
6) Zestaw – okręt w całej okazałości
Trójmasztowiec w przepięknej kolorystyce i o oryginalnej stylistyce. Całość zapiera dech w piersiach, o ile marudziłem na pewne szczegóły, to jednak kompletnej konstrukcji, modelowi, absolutnie nie można odmówić uroku i pewnej monumentalności. Budowa przebiegła bardzo przyjemnie, ciekawie skonstruowano maszty: są w oryginalny sposób wzmocnione, co znacznie wpływa na ich stabilność, ba! za środkowy maszt można bez problemu podnieść cały okręt! Kabinę kapitana bez problemu można odczepić, jednak sposób jej mocowania jest na tyle przemyślany, że sama z siebie nie ma prawa odpaść. Jedynie trochę za delikatny wydaje mi się pasek z czaszkami, jednak podczas maltretowania okrętu nic złego się z nim nie stało.
Doskonale dobrano paletę barw, ciemna konstrukcja przełamana jest białymi kościanymi wstawkami a całość idealnie uzupełniają krwistoczerwone żagle. Jedyne co nieco kłuje w oczy, ale to możliwe że to znów odzywa się mój tryb czepialstwa, to nieco za ubogi pokład, przydałoby się na nim trochę więcej pierdółek niż tylko jedna skrzynia z amunicją, beczka z butelkami czy wiaderko.
__________________________________________________________________________________
7) Zestaw – kabina
W recenzji 4191 Captain's Cabin padały głosy o wykorzystanie właśnie tego małego zestawu jako uzupełnienia okrętu. Nawet sam Adam zdradził co nieco na temat wstępnych planów, które niestety nie weszły do realizacji.
Kabinę kapitana można spokojnie odczepić od okrętu.
Zestaw 4191 Captain's Cabin składa się z trzech modułów: stołu z mapą i kielichem, globusa na podstawie oraz regału z butelkami.
Po przemodelowaniu nieco podstawy regału, idealnie wchodzi do kabiny i to pozostawiając w niej istniejącą już ławę z mapą i laleczką VooDoo! Owszem, w kabinie robi się już cokolwiek ciasno, ale całość nawet całkiem sensownie się komponuje. Warto zwrócić uwagę, że szerokość kabiny to zaledwie sześć kropek, tymczasem regał ma również taką szerokość, jednak dodatkowo jest poszerzony poprzez wiszące kości. Gdyby je zdemontować i wyrzucić z kabiny ławę, regał wszedłby obrócony o 90 stopni!
W takim układzie jak na powyższym zdjęciu, nie ma co marzyć o wstawieniu jeszcze stolika i globusa, jednak sam stolik można umieścić na w miarę pustym pokładzie, natomiast globus da się przyczepić bez najmniejszego problemu na achterdeku, zaraz za kołem sterowym.
Moje próby połączenia są dość nieudolne, gdyby troszeczkę bardziej przykombinować i pobawić się z większą modyfikacją, można by uzyskać całkiem ciekawą hybrydę. Choć, niestety nie ma siły, by wszystkie elementy zmieścić na dość małej powierzchni kabiny.
__________________________________________________________________________________
8) Zestaw – załoga
Czyli statek uzupełniony o rewelacyjne figurki, układ zupełnie dowolny i zapewne zupełnie oderwany od tematyki filmu.
__________________________________________________________________________________
9) Słowem podsumowania
Okręt wzbudza jak najbardziej pozytywne wrażenia, oraz ogólnie bardzo się podoba, co przetestowałem na znajomych – każdy odwiedzający z podziwem oglądał co da się zrobić z klocków, śmieszyły mnie zapytania w stylu „to naprawdę LEGO?”.
Wygląd to główny atut, jednak jednocześnie konstrukcyjnie jest bardzo dopracowany a sama budowa to prawdziwa przyjemność. Cieszy też mnóstwo szczegółów oraz sam sposób wykończenia go elementami „makabrycznymi”, choć akurat to niekoniecznie każdemu musi przypaść do gustu. Ja lubię LEGOwe kościotrupy, więc ich wykorzystanie idealnie trafiło w mój gust. Także kolorystycznie jest bez zarzutu, ogólna ciemna kolorystyka idealnie przełamana jest białymi wstawkami, a wszystko perfekcyjnie dopełniają krwistoczerwone żagle.
Niestety parę elementów nie zostało dopracowanych, za główne minusy należy potraktować źle rozwiązany kabestan oraz armaty. Nie dość że dostajemy tylko trzy armaty, to dodatkowo pozbawione są lawet na kołach co niestety razi w oczy, choć z drugiej strony, absolutnie nie przeszkadza w zabawie. Za mniejsze minusy można potraktować pasek z czaszkami, mógłby być jakoś lepiej przymocowany. O ile naklejki na oknach kabiny nie przeszkadzały mi, to jednak dwanaście czaszek na pokrywach ambrazur nieco mnie drażniło. Osobną wpadką są różnice w kolorystyce kadłuba, nie przeszkadzają jakoś strasznie, jednak coś takiego nie powinno mieć miejsca.
Minusy na szczęście są marginalne, szczególnie jak patrzy się na okręt jako całość i w sumie, poza może denerwującym kabestanem, w zupełności nie przeszkadzają w zabawie a już na pewno nie wpływają ujemnie na jego odbiór wizualny.
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, jak najbardziej model należy polecić, tym bardziej, że należy pamiętać o rewelacyjnym uzupełnieniu w postaci prześlicznych figurek.
__________________________________________________________________________________
10) Pirates of the Caribbean
Jako że to recenzja ostatniego zestawu z regularnej serii, pozwolę sobie na małe podsumowanie.
Seria „Pirates of the Caribbean” opiera się na sadze filmowej pod tym samym tytułem. W latach 2003-2007 mogliśmy śledzić przygody Kapitana Jacka Sparrowa w serii trzech filmów, tworzących niejako jedną, spójną fabularnie całość. Obecnie premierę ma kolejna, czwarta już część, wg pogłosek, mająca być początkiem kolejnej trylogii.
Osiem zestawów LEGO z regularnej serii oczywiście wg zasad licencyjnych opiera się na swoim filmowym pierwowzorze.
2003 rok: Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl (Piraci z Karaibów: Klatwa Czarnej Perly)
2006 rok: Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest (Piraci z Karaibów - Skrzynia umarlaka)
2007 rok: Pirates of the Caribbean: At World's End (Piraci z Karaibów: Na krańcu świata)
brak zestawów.
2011 rok: Pirates of the Caribbean: On Stranger Tides (Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach)
Jak widać, jedynie trzy zestawy oparto na klasycznej trylogii, cała reszta, czyli aż pięć zestawów, opiera się na najnowszym filmie. Teoretycznie pojawiły się zapowiedzi zestawu 4184 Black Pearl, jednak, póki co, nic więcej o nim nie słychać.
Prywatnie mam nadzieję, że doczekamy się jeszcze przynajmniej paru zestawów, w tym wymarzonego, pewnie nie tylko przeze mnie, Latającego Holendra (najlepiej jako model UCS)...
Niestety, znając idiotyczną i głupią manierę TLG do utrzymywania danych serii maksymalnie rok-dwa lata (yeee, marketing żondźi!), szczerze się obawiam o przyszłość Pirates of the Caribbean. A byłoby czego żałować, gdyż póki co wydane zestawy naprawdę sprawiają bardzo dobre wrażenie, poza może takimi ewidentnymi wpadkami jak Fountain of Youth, nie ma poszczególnym zestawom zbyt wiele do zarzucenia.
W moich opisach nieco po macoszemu traktowałem sprawę załączonych w wybranych modelach kart z postaciami i kodami. Miałem jednak ku temu pewien powód, teraz podpowiem, że warto zauważyć, iż karty pojawiały się tylko w zestawach opartych na najnowszym filmie, a o tym co dawały kody pozwolę sobie napisać w niedalekiej przyszłości, przy okazji dość specyficznej recenzji.
Patrząc na całą serię, warto wymienić jeszcze trzy zestawy promocyjne, dostępne w polybagach:
30130 Mini Black Pearl
30131 Jack Sparrow's Boat
30132 Captain Jack Sparrow - VooDoo
Jednocześnie zastanawiające jest, że TLG nie oferuje żadnych produktów dodatkowych w stylu magnesów, breloczków itp. Jedyne co pojawiło się w zapowiedziach, to case dla Nintendo DS/3DS.
Figurki zasługują by dodatkowo o nich wspomnieć. To co TLG stworzyło w ramach tej serii, w temacie ludzików, budzi naprawdę duży podziw. Praktycznie nie ma ani jednego słabego ludzika, każdy pod jakimś względem potrafi zauroczyć.
Captain Jack Sparrow
Główna twarz sagi filmowej obecny jest w każdym zestawie z regularnej serii.
Otrzymał dwa rodzaje nakrycia głowy: same włoski przepasane chustą oraz włoski z kapeluszem. W zależności jakie nakrycie głowy nosi, jego strój różni się kolorystyką oraz małymi szczegółami.
Jeżeli popatrzymy na postać Jacka pod względem nadruku na główce, to otrzymujemy w sumie trzy wzory, wszystkie są dwustronne.
Blackbeard & Angelica
Postacie z najnowszego filmu to małe perełki, i to pod każdym aspektem: główek, nadruków czy też nakryć głowy.
Hector Barbossa
Barbossa doczekał się trzech różnych wcieleń. Wszystkie figurki zasługują na uwagę, a szczególnie ładnie prezentuje się czarny ubiór z krwistoczerwonymi wstawkami.
Admiral James Norrington, Will Turner, Joshamee Gibbs, Elizabeth Swann Turner
Czyli wesoła gromadka z klasycznej trylogii, każda figurka godna zainteresowania, szczególnie warto zwrócić uwagę na nowe wzory włosków.
Philip Swift, Coachman, Scrum, Cook
Kolejna zgraja przepięknych ludzików, tym razem z rodowodem w najnowszym filmie.
Zombiaki
Brrrr, nie ma co, weseli panowie.
Soldiers, Hadras, Syrena, Mermaid, Cannibals
Mieszanka firmowa wielkich osobowości, choć co w gronie kanibali, syrenek, człowieka-muszli robią żołnierze?
Szkielety
Niestety, szkielety dziwnym trafem służą tylko jako ozdobniki w tej serii i nie są nawet zliczane do ludzików.
Wszyscy razem! Hurra!
Podobnie jak w przypadku zestawów, mam wielką nadzieję, że ta wspaniała gromadka ludzików rozrośnie się, szczególnie chętnie zobaczyłbym Davy Jonesa oraz Kapitana Teague. Nie pogardziłbym też parą Pintel – Ragetti czy Tia Dalmą.
Po więcej LEGOwych ciekawostek, opisów, informacji oraz oczywiście recenzji serdecznie zapraszam na 8studs.
Ostatnio zmieniony 2014-02-11, 14:49 przez nori, łącznie zmieniany 3 razy.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
- Piterko
- Posty: 533
- Rejestracja: 2008-08-23, 09:33
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- brickshelf: piterkotm
-
Ja tak na szybko zanim przedrę się przez tego ogroma.
Śródokręcie miał też drakkar Wikingów xD
A teraz do rzeczy:
Wspaniały trójmasztowiec (fregata?) z masą ozdobników, pierdółek i mający po prostu swój klimat. Latarnia zwisająca z kabiny jest genialna, tak samo jak płonący szkielet. Myślę, że siła tkwi w połączeniu kolorów i tych krwistoczerwonych żaglach.
Co do armat - no cóż, wymogi konstrukcyjne, nie da się przebudować tego tak, by był to IS2 i dać 8 armat. Ale i tak jest świetnie - bo to lego i można dodać co tylko się chce. Jak np kajutę kapitana, która rzeczywiście po przeróbkach dała by się upchnąć.
I Whitecap Bay i QAR zasługują by być następcami Pirates II - fort żołnierzy i Brickbeards Bounty nie powstydziły by się tylu funkcji zabawy, tylu detali no i klimatu. Szkoda tylko, że za takie cuda trzeba bulić. A miejsce na półce? Ty jeszcze chcesz Perłę (o tak może być) i UCS Holendra? W sumie potrójne, obracające się działa, masa zielonkawych elementów, kołowrót i kraken w zestawie - to mógłby być największy i najdroższy zestaw lego od czasów Death Star II. Bo przecież wiadomo, że IS nie jest jeszcze najpotężniejszym, najmasywniejszym okrętem jakiego widział legowy świat :D Tam musi czaić się coś większego. QAR chyba jest pod tym względem porównywalny?
<w tle organowa muzyka Davyego Jonesa> no i udzielił mi się klimat. Damn xD
Śródokręcie miał też drakkar Wikingów xD
A teraz do rzeczy:
Wspaniały trójmasztowiec (fregata?) z masą ozdobników, pierdółek i mający po prostu swój klimat. Latarnia zwisająca z kabiny jest genialna, tak samo jak płonący szkielet. Myślę, że siła tkwi w połączeniu kolorów i tych krwistoczerwonych żaglach.
Co do armat - no cóż, wymogi konstrukcyjne, nie da się przebudować tego tak, by był to IS2 i dać 8 armat. Ale i tak jest świetnie - bo to lego i można dodać co tylko się chce. Jak np kajutę kapitana, która rzeczywiście po przeróbkach dała by się upchnąć.
I Whitecap Bay i QAR zasługują by być następcami Pirates II - fort żołnierzy i Brickbeards Bounty nie powstydziły by się tylu funkcji zabawy, tylu detali no i klimatu. Szkoda tylko, że za takie cuda trzeba bulić. A miejsce na półce? Ty jeszcze chcesz Perłę (o tak może być) i UCS Holendra? W sumie potrójne, obracające się działa, masa zielonkawych elementów, kołowrót i kraken w zestawie - to mógłby być największy i najdroższy zestaw lego od czasów Death Star II. Bo przecież wiadomo, że IS nie jest jeszcze najpotężniejszym, najmasywniejszym okrętem jakiego widział legowy świat :D Tam musi czaić się coś większego. QAR chyba jest pod tym względem porównywalny?
<w tle organowa muzyka Davyego Jonesa> no i udzielił mi się klimat. Damn xD
Ostatnio zmieniony 2011-05-30, 17:31 przez Piterko, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hegemon
- Posty: 275
- Rejestracja: 2011-05-15, 19:47
- Lokalizacja: Pyrlandia
- brickshelf: Hegemon78
- Kontakt:
-
Jak zwykle świetna recenzja i znakomicie wykonane zdjęcia.
Ja posiadam Queen Anne's od premiery. Musiałem dokupić jakiś piracki okręt do Imperial Flagship. Właściwie to do samej recenzji nie muszę dodawać nic więcej, bo wszystko zostało tu napisane.
Jednak chciałbym zwrócić uwagę na sposób mocowania żagli. Te dwa okręty różnią się tym znacznie. W Imperial Flagship żagle nakładane są na axle od boków i zaciskane Cone. W przypadku Queen Anne's żagle wpinane są na Technic pin od frontu przez co w jednym i drugim okręcie żagle zupełnie inaczej się układają. Same maszty o wiele łatwiej składa się w zestawie PoTC.
Fajnie zobaczyć zdjęcia z naklejonymi witrażami na tyle okrętu. Ja nie zdecydowałem się aby nakleić swoje. :)
Okręt wraz z pozostałymi zestawami PoTC jest wspaniałym dostarczycielem masy szkieletów, czaszek i kości. :) W sam raz do zrobienia kaplicy czaszek.
Ja posiadam Queen Anne's od premiery. Musiałem dokupić jakiś piracki okręt do Imperial Flagship. Właściwie to do samej recenzji nie muszę dodawać nic więcej, bo wszystko zostało tu napisane.
Jednak chciałbym zwrócić uwagę na sposób mocowania żagli. Te dwa okręty różnią się tym znacznie. W Imperial Flagship żagle nakładane są na axle od boków i zaciskane Cone. W przypadku Queen Anne's żagle wpinane są na Technic pin od frontu przez co w jednym i drugim okręcie żagle zupełnie inaczej się układają. Same maszty o wiele łatwiej składa się w zestawie PoTC.
Fajnie zobaczyć zdjęcia z naklejonymi witrażami na tyle okrętu. Ja nie zdecydowałem się aby nakleić swoje. :)
Okręt wraz z pozostałymi zestawami PoTC jest wspaniałym dostarczycielem masy szkieletów, czaszek i kości. :) W sam raz do zrobienia kaplicy czaszek.
Ostatnio zmieniony 2011-05-30, 17:37 przez Hegemon, łącznie zmieniany 2 razy.
Latarnia jest najpiękniejszym elementem tego statku. I okienka z naklejkami. W ogóle cała rufa.
Wydaje mi się tylko, czy w filmie nie padł ani jeden strzał z okrętowej armaty (nie tylko Zemsty, ale w ogóle żadnego okrętu)?
Dzięki za zdjęcie ze starą kotwicą.
Nori, czy do kotwicy w okolicach oczka da się przyczepić 'droid arm' ? (Nie jest tam zbyt gruba?) Tak żeby były równolegle do ramion kotwicy ?
Wydaje mi się tylko, czy w filmie nie padł ani jeden strzał z okrętowej armaty (nie tylko Zemsty, ale w ogóle żadnego okrętu)?
Dzięki za zdjęcie ze starą kotwicą.
Nori, czy do kotwicy w okolicach oczka da się przyczepić 'droid arm' ? (Nie jest tam zbyt gruba?) Tak żeby były równolegle do ramion kotwicy ?
\/1 ______________
Re: 4195 Queen Anne's Revenge
No tak, w zestawie nie może być "wszystkiego", co najlepsze w danej serii, bo jeszcze ludzie by nie kupowali pozostałych...nori pisze:tym zestawie nie znajdziemy ani jednego pasa na szablę, co jest tym dziwniejsze, że jest to jedyny zestaw z regularnej serii w którym ten element nie występuje.
Butelki, a raczej butelka też występuje w Kingdoms.nori pisze:Wiaderko oraz butelki to nowe elementy i o ile butelki występują obecnie tylko w zestawach z serii pirackiej, to wiaderka można też spotkać w Kingdoms.
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
Da się przyczepić nieco poniżej oczka, kotwica w tym miejscu jest wyżłobiona i rączki idealnie się jej trzymają - jest na tyle luzu, by nie uszkodzić elementów a jednocześnie połączenie jest dość sztywne.V1 pisze:czy do kotwicy w okolicach oczka da się przyczepić 'droid arm' ? (Nie jest tam zbyt gruba?) Tak żeby były równolegle do ramion kotwicy ?
O! Nie zauważyłem wcześniej! Świetna informacja!pikeman pisze:Butelki, a raczej butelka też występuje w Kingdoms.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs
Hmm, trudno tu powiedzieć coś innego niż przy reszcie zestawów serii i ich recenzjach - statek rewelacja, dopracowany do najmniejszych detali, posiada wszystkie mocne strony serii, do tego jest wyjątkowo efektowny dzięki nietypowej kolorystyce ożaglowania. Początkowo zastanawiałem się, czy w ogóle kupować, było nie było, dość drogie zestawy tej serii, jednak po pokazie I części Piratów na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie i pierwszych recenzjach poczułem ten klimat, złamałem się, i jak tylko udało się złapać pojedyncze zestawy w dobrych cenach, kupiłem co trzeba. A Twoja recenzja upewniła mnie w przekonaniu, że nad "Zemstą" też nie ma co się zastanawiać, aby tylko udało się go złapać w okazyjnej cenie. No i dzięki za fotki kajuty kapitana wyposażonej w elementy z 4191 - na pewno nie tylko ja czekałem, żeby to zobaczyć, jak to wygląda, pewnie przyjdzie kiedyś czas na bardziej ingerujące w konstrukcję poprawki z użyciem globusa i rafandynek. Bardzo mocnym punktem statku oprócz strony wizualnej wydaje mi się też solidna konstrukcja - skoro, jak piszesz, można statek podnieść nawet za główny maszt, to znaczy, że całość musi być zupełnie dziecioodporna i zdatna do każdej bitwy morskiej :) Aby krótko podsumować - Misterzumbi, dzięki za to dzieło :) i Nori, dzięki za jego recenzję :)
Może założyli, że nabywca największego zestawu ma lub przynajmniej zna wszystkie mniejsze zestawy serii...nori pisze:natomiast w niniejszym zestawie nie ma indeksu wszystkich plakatów ani też jakiegoś przedstawienia wszystkich zestawów. Dziwne tym bardziej, że to największy zestaw z serii
Nie jest tak źle, wziąłem Jacka, zabrałem mu kompas i zamiast jego charakterystycznych dredów założyłem mu kapelusz Barbossy lub tricone hat i już w ogóle nie wyglądał ja Jack, ot bogaty w detale marynarz z ciekawą buźką. Trudność jest oczywiście w przypadku tych wyrafinowanych włosów z nakryciami głowy, ale pewnie i one znajdą w dobrych MOCach takie zastosowanie, że nie będzie się kojarzyło tylko i wyłącznie z PotC.nori pisze:Wszystkie trzy figurki są dość charakterystyczne dla serii, co może utrudnić ich wykorzystanie we własnych konstrukcjach
Wygląda imponująco. Ale dowodzi też, że trochę za dużo tych Jacków Sparrowów, wiem, że to kwestia marketingu i mało który przeciętny klient posiada większą liczbę zestawów z serii, a figurka Jacka jest największym magnesem przyciągającym potencjalnych nabywców, niemniej w niektórych zestawach zamienienie Jacka na inną postać albo usunięcie go za obniżkę ceny byłoby fajniejszym rozwiązaniem (oczywiście z punktu widzenia kolekcjonerów całej czy prawie całej serii). Ale oczywiście i tak jest rewelacyjnie, każda jedna figurka jest dopracowana i wyjątkowa, do tego jest taki natłok nowych elementów, nakryć głowy, strojów i akcesoriów jak mało gdzie.nori pisze:Figurki zasługują by dodatkowo o nich wspomnieć. [...] Wszyscy razem! Hurra!
Wszyscy trzymamy kciuki za kontynuację, bo PoTC wysoką jakością zestawów (wizualnie i koncepcyjne) rzucają na kolana wiele innych, porównywalnych serii z ostatnich lat...nori pisze:Podobnie jak w przypadku zestawów, mam wielką nadzieję, że ta wspaniała gromadka ludzików rozrośnie się, szczególnie chętnie zobaczyłbym Davy Jonesa oraz Kapitana Teague. Nie pogardziłbym też parą Pintel – Ragetti czy Tia Dalmą.
Ostatnio zmieniony 2011-12-16, 00:44 przez Innos, łącznie zmieniany 1 raz.
- Sariel
- VIP
- Posty: 5420
- Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Sariel
- Kontakt:
-
Powiem tak: o ile kompletnie nie rozumiem czym ludzie się jarają w tych filmach (gdyby pokazywali Keirę cały czas, to może jeszcze), o tyle okręt jest przepiękny, zachwyca sylwetką i kolorystyką. Gdybym cierpiał na jakiś dręczący nadmiar gotówki, to chyba nawet postawiłbym go sobie na półce i przecierał z kurzu co jakiś czas. I to jest największy komplement na jaki mogę wydobyć ze swojego splugawionego zębatkami serca.
Ostatnio zmieniony 2011-05-30, 18:25 przez Sariel, łącznie zmieniany 1 raz.
- nori
- Adminus Emeritus
- Posty: 931
- Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
- Lokalizacja: Kraków
- brickshelf: nori-gallery
-
W centymetrach, pomierzone na szybko, więc w przybliżeniu:Jumbo pisze:Mogę prosić o wymiary całości po złożeniu?
Szerokość: kadłuba - 13 cm, całkowita (najszerszy żagiel) - 23 cm.
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs